Wpis z mikrobloga

1. Jesteś sobie wykopkiem, zarabiasz 8k na rękę, z czego na życie wydajesz 5k (2500 na życie i 2500 na wynajem)
2. uzbierałeś sobie piniążki na wkład własny na swój własny kurnik
3. liczysz sobie, że odkładasz miesięcznie 3k a jeszcze z tego wynajmujesz mieszkanie, to zamienisz to na miniratkę i nadal będizesz odkładać 3k.
4. bierzesz kredyt w primetime na 450k na 25 lat, z ratą 2200 ale przecież wiesz że stopy mogą wzrosnąć więc zakładasz, że będziesz w stanie odkładać nawet przy racie 3k.
5. Glapa zaczyna swój rajd, inflacja wypierdziela w kosmos i teraz miniratka zamiast 2200 kosztuje 3800, życie zamiast 2500 kosztuje 3300, nowy ład Ciebie ułaskawił i zamiast 8k na rękę masz 7500, bo przecież jesteś bogaty
6. Twój budżet obecnie wygląda tak, że masz 7500 dochodu i 7100 wydatków
7. Zamiast oszczędzać 2-3k miesięcznie, zostaje ci 400zł.
8. Dane wyciągnięte prosto z dupy, ale hipotetycznie może tak to wyglądać

Repost bo tagów nie dodałem a dziś wielki dzień - Święto Glapy
#nieruchomosci #kredythipoteczny #stopyprocentowe #nbp no i oczywiście #bekazpisu chociaż bardziej taka beka przez łzy dla co niektórych
  • 60
  • Odpowiedz
@rimyi: Też bym chciał mieszkać na swoim ale od początku wychodziłem z założenia, że ok kredyt mogę wziąć ale muszę samemu uzbierać co najmniej 30-40% wkładu plus jakieś 80-100k na czarną godzinę. Dlaczego ma mi być szkoda kredyciarzy którzy jak tylko uzbierali te 20% to lecieli do banku po hipotekę? Bo jakoś nie sądzę, żeby ludzie posiadający poduszkę finansową i ich kredyt nie jest pod korek by musieli wielce płakać po
  • Odpowiedz
2. uzbierałeś sobie piniążki na wkład własny na swój własny kurnik


@kefas_safek: I już #!$%@?łeś. Zamiast ładować się w kredyt na mieszkanie trzeba było zainwestować w jakiś mały biznes, albo szkolenia by móc zmienić pracę na lepiej płatną. Później bierzesz kredyt nie na 25 lat tylko na 10 a najlepiej 5 lat. Ewentualnie bierzesz kredyt na babcię :)
  • Odpowiedz
@K-S-: jaki biznes rozruszasz za 100k czy 150k xD. 8k na rękę to nie jest wcale mało i żaden biznes za 100-150k nie dałby takiej stopy zwrotu. Tu masz brutto ze 140k, koszt pracodawcy to pewnie ze 170k rocznie a ty chcesz za 150k rozruszać biznes, który będzie przynosił rocznie więcej niż 100% zainwestowanych pieniędzy? No proszę cię. Już nie mówię o tym, że trzebaby poczekać następne 5 lat, co by
  • Odpowiedz
@kefas_safek: a ja pójde nawet dalej. Niech będzie, że Polaki to mądry naród i np. w parze mają 15k dochodu (całkiem bardzo dobrze)
i planują dziecioka.

ebin, bombelek bez godności, albo już wiecznie sfrustrowani rodzice, którzy wychowają kolejnego bombelka bez miłości i w stresie. A jeszcze wczoraj te 15k powodowało, że i 10k byli w stanie odkładać, na malediwy jechać i w ogóle, pisowcy zaglądali im w majtki jak tacy bogacze
  • Odpowiedz
Dlaczego ma mi być szkoda kredyciarzy którzy jak tylko uzbierali te 20% to lecieli do banku po hipotekę?


@2-aminopirydyna: przecież tak działają kredyty na całym świecie, chciałbyś, żeby każdy za gotówkę kupował? 20% to nie 5tys a często 80, 100.

Bo jakoś nie sądzę, żeby ludzie posiadający poduszkę finansową i ich kredyt nie jest pod korek by musieli wielce płakać po podwyżkach


Serio? XD Rząd robi transfer mojej kasy do banków
  • Odpowiedz
@kefas_safek: Jak brałeś kredyt hipoteczny w latach 2018-2020 to w szczególności po covidzie musiałeś się spodziewać inflacji, że wszystko w końcu #!$%@?. Tylko debil tego nie przewidział.
Więc trzeba było wziąć kredyt na stałą stopę procentową (chyba przez pierwsze 5 lat) i zaciskać pasa i jak najwięcej nadpłacać, bo oszczędności i tak zeżre inflacja. Teraz miałbyś kredyt prawie spłacony.
Niestety Polacy nie czytają umów i nie potrafią racjonalnie myśleć- przewidywać najbliższą
  • Odpowiedz
@kefas_safek magicznie w tej historii koszty życia urosły o ponad 30%, a bohater nie dostał żadnej podwyżki? A w tym czasie statystyka mówi, że podwyżki pensji są podobne do poziomu inflacji.

I nie bronie tu PiS, tylko trochę przerysowana ta historia
  • Odpowiedz
  • 0
To co piszesz to i tak optymistyczny wariant, osoby która miała zapas zarobków na podwyżki - mnie taka sytuacja właśnie dotyczy, po prostu mniej (sporo mniej) odkładam, ale nic nie muszę zmieniać w codziennym życiu. Jak sobie pomyślę o tych co brali pod korek na styk, i jeszcze nie daj boże przez covid stracili dochód to współczuję, bo pewnie teraz wybierają mocny sznur w najbliższym Obi
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Nowystaryziel: a gdzie ja pisałem że to o mnie? Napisałem historię na podstawoe tego co widzę i słyszę od znajomych. Ja personalnie nie mam nic do tego

@Leithain: statystyka to dziwka. Inflacja niby 12% ale ceny paliwa droższe o 50%, żywność też. To, że np w IT są podwyżki rzędu 30% też powoduje, że statystycznie pensje rosną zgodnie z inflacją a masa ludzi dotknięta przez polski ład gówno zobaczyła albo
  • Odpowiedz
@kefas_safek: Sorki, pisałem ogólnie, bo kredyt na stałych stopach nawet teraz się opłaca o ile jesteś go w stanie szybciej spłacić nadpłatami. Poza tym powiedz znajomym, że jak wzięli kredyt to powinni zacząć zaciskać pasa, jak będą coś płakać, bo to głównie ich wina.
  • Odpowiedz
@Nowystaryziel: dobrze tak mówić i przewidywać, wszak na wykopie sami ekonomiści, którzy wiedzą dokładnie co się stanie. To, że ludzie się spodziewali inflacji to fakt, nawet ona przyszła ale nikt się nie spodziewał, że to #!$%@? tak bardzo poza skalę, nawet banki (a widać to po tym, jakie były wtedy oferty na stałe stopy ( ͡° ͜ʖ ͡°)). Po latach inflacji bliskiej 0 lub nawet deflacji, 7%
  • Odpowiedz
@kefas_safek: Ja się nie śmieję, bo to wszystko mnie dotyczy. Najlepiej gdyby podnieść stopy procentowe od razu do 15% i wycofać cały socjal.
Poza tym wkleję Ci odpowiedź dlaczego sami są sobie winni innego wykopka, bo nie chce mi się tłumaczyć:

Tym bardziej dziwią mnie wykopki szkalujące kredyciarzy a nie nieudolnych funkcjonariuszy partyjnych w instytucjach finansowych i szalony dodruk przy gospodarce zduszonej lockdownami.


Zgadzam się, że celem szkalunku powinni być funkcjonariusze.
  • Odpowiedz
@kefas_safek no w sumie masz rację, że takie codzienne wydatki mogły pójść o 25-30%. Ja w sumie staram się ograniczać wydatki, a raczej **** mnie trafia i jak widzę niektóre ceny to rezygnuje z zakupu np. takiego łososia wędzonego czy niektórych warzyw. Więc wydaje podobnie ale jem gorzej.

Mimo wszystko bohater tej historii ma lepiej niż jego hipotetyczny brat bliźniak, który był w tej samej sytuacji i kredytu nie wziął i za
  • Odpowiedz