Wpis z mikrobloga

#ciaza #aborcja
Nie jestem w temacie:
1. Jak rządzący tłumaczą potrzebę wprowadzenia pobrania tej informacji od kobiety?
2. Dlaczego ludzie boją się, że to się zmieni w kontrolę ciąż, czy penalizację utraty/usunięcia ciąży? Trochę brzmią jak moja matka, która boi się, że jak się wprowadzi eutanazję, to wszystkich po 80 r.ż. będzie się odgórnie mordowało, żeby nie ciągneli emerytury :>
  • 26
@factoryoffaith_: nie ma żadnego rejestru ciąż, po prostu informacje o ciazy wprowadza się do ogólnego systemu, żeby np. psychiatra albo laryngolog miał wglad w stan pacjentki-kobiety i np. nie wypisywał leków, których nie można brać w ciąży.

Srodowiska feministyczne kręcą drame do bicia kapitału. Znowu.
@factoryoffaith_: skoro prowadzisz spis ciąż, masz większą kontrolę nad statystyka ciąze-porody i ludzie boją się że do pań, które były w ciąży a nie donosiły jej, zaczną wyrywkowo na kontrole pukać strusie prawa z zapytaniem, kto, kiedy i w jakich okolicznościach pomógł pani pozbyć się ciąży. Może trafia na kobietę po aborcji, a częściej na taką, co naturalnie poroniła i dołożą kobiecie traumę do niedawno przeżytej tragedii
@ciemnienie: a dlaczego psychiatra/laryngolog nie może się spytać kobiety, czy jest w ciąży - tak jak pyta się czy ma uczulenia/bierze jakieś leki. To podstawowe pytania, które TRZEBA zadawać, nie ma drogi na skróty. Raz się jest w ciąży, a za chwilę się nie jest - w jaki sposób usunąć tę informację, kiedy i tak się cierpi z powodu straty? Na początkowych etapach kobieta nie musi się oczyszczać, więc wizyta u
@ciemnienie: jak już powstanie rejestr, to potem co za problem nadać uprawnienia? A w drugą stronę, w razie podejrzenia popełnienia przestępstwa można wystąpić o udostępnienie dostępu do danych medycznych

W każdym innym przypadku, po co taki rejestr, skoro informacje o prowadzonej ciąży mają lekarze, do których ciężarna chodzi na badania i kontrole?
@factoryoffaith_: podałam powód który gdzieś tam się przewija w różnych rozmowach. I on nie jest wyssany do końca z palca, patrząc chociażby po tym jakie uprawnienia ma kontrola skarbowa po ostatnich nowelizacjach prawa w ciągu panowania PiSu. Popatrz na to co się działo zaraz po wprowadzeniu niedziel niehandlowych, też organizowali masowe kontrole, które wydawały się wcześniej bzdurą.

Papier przyjmie wszystko.
@factoryoffaith_: były przypadki ze lekarze wypisywali ciężarnym kobieta leki na padaczkę, które miały działanie terarogenne. Neurolog nie zapytał, kobieta nie wiedziała, że leki są szkodliwe, brała jak zwykle. Wpisanie przez ginekologa ciąży w kartę po jej potwierdzeniu wyeliminuje takie przypadki. Będzie czarno na białym.
@moll: to są dane poufne, wiązałaby się z tym ogromna zmiana prawa i tworzenie nowych organów, naruszałoby to wiele przepisów. Tak samo mogliby drzeć nosiciele wirusa
@moll: ale z niedzielami handlowymi to jest tak, że jest prawo (chu*owe, ale prawo), więc go egzekwują. Jakie będzie prawo zakazu utraty ciąży? Nie ma szans, żeby coś takiego powstało.
Serio, moja matka też się boi, że chcemy wprowadzić eutanazję, żeby ją na starość zabić xD Bo to już tylko krok od tego, prawda? Skoro nie szanujemy życia i chcemy zabijać dzieci (aborcja wg jej spojrzenia), to dlaczego nie mielibyśmy starców
@ciemnienie: a już tak nie jest? Nie idą ogromne zmiany prawa w kierunku kontroli? I co za problem zrobić parę nowych stołków dla pociotków i rozszerzyć uprawnienia już istniejącym instytucjom.

Kobiety są też teraz bardziej świadome. Same informują o swoim stanie, czytają ulotki. Przeważnie też są pouczanie przez swojego lekarza prowadzącego lub położna, że mają ze sobą nosić kartę ciąży.

@factoryoffaith_: a tutaj będzie podejrzenie popełnienia aborcji i już masz
@moll: jaka instytucja wg ciebie miałaby to kontrolować? Jakie prawo łamie kobieta która dokonuje aborcji na własną rękę? Jak mieliby udowodnić ze dokonano aborcji na wczesnym etapie a nie doszło do poronienia?

Dużo bardziej realna sytuacja jest krecenie imby pod publikę przez wszelakie środowiska proabo, które chcą na tym zbic polityczny kapitał.
Dlaczego ludzie boją się, że to się zmieni w kontrolę ciąż, czy penalizację utraty/usunięcia ciąży


@factoryoffaith_: Za obecnej władzy wzywano na przesłuchania nastolatki za udział w legalnych protestach. O ile pamiętam zdarzały się też poranne milicji wizyty w związku z flagami LGBT więc IMO obawy są całkowicie uzasadnione. Całokształt sytuacji w państwie też nie nastraja optymistycznie - nie robi się nic w celu poprawy usług publicznych, ale dla partykularnych interesów ręcznie
@ciemnienie: chociażby prokuratura. Oni są chyba od udowadniania przed sądem popełnianych przestępstw?

Wymuszenie wydania posiadanej dokumentacji medycznej, wzywanie na obdukcję czy inne badania u biegłego sądowego w zakresie ginekologii i położnictwa...

Możesz mieć z tą inbą trochę racji, Strajk Kobiet też był próbą zbicia kapitału politycznego, ale z drugiej strony nadal takie pomysły są dość niepokojące, niezależnie która partia byłaby u władzy.
@factoryoffaith_: chodzi mi o to, że mogą podawać lub/nie jakieś leki albo coś jeśli ktoś ma przy sobie dowód i można zweryfikować dane. Ale nie wiem nie nzam się aż tak ale myślę, że może to być ważne :)
@moll: przerwanie ciąży na własną rękę nie jest zlamaniem prawa - takie prawo nie istnieje, kobiety nie można za to ukarać. Co ma zatem do tego prokuratura? Wzywanie na obdukcje? Czy ty wiesz ile ciąż kończy się samoistnie w I trym.? Tego nie da się weryfikować.

Niepokojące symptomy odnotowywania ciąży w karcie medycznej, tak jak zakażenia wirusem HIV czy innego stanu zdrowia, tłuką ci do głowy właśnie środowiska proabo, bo mają
@ciemnienie: wiem, być może nawet mnie to spotkało, i cały czas mówię o polowaniu na czarownice - szukaniu domniemanych pomocników w aborcji, tak jak teraz kręci się narracja.

Przecież ciąża i tak jest odnotowywana w wywiadzie medycznym. A w przypadku ratowania życia i tak ratuje się matkę kosztem dziecka, jeśli tego wymaga sytuacja. Co zmieni globalny rejestr, poza tym że w pierwszej kolejności ktoś zarobi na jego stworzeniu
@moll: nie ma żadnego globalnego rejestru. To będzie informacja dostępna w karcie pacjenta do której online ma dostęp przyjmujący cie lekarz. Więc jeśli jesteś w ciąży i bierzesz leki na padaczkę, to idąc do neurologa on wielkimi literami zobaczy wpis UWAGA CIĄŻA i nie wypisze ci leków, które spowodują uposledzenie umyslowe u rozwijającego sie człowieka.
@ciemnienie: równie dobrze system może się zaciąć, informacja o ciąży może jeszcze nie zostać w ogóle do systemu wprowadzona lub nie będzie zaktualizowana, a przez posiadanie systemu lekarz może zbagatelizować potrzebę przeprowadzenia pełnego i rzetelnego wywiadu z pacjentką.

Część lekarzy, z tego co obserwuję w gabinetach nie patrzy w ogóle w system, tylko po wizycie uzupełnia dane - już po wydaniu ewentualnych recept na leki
co idealnie widać po wpisie niżej. Ja też nie rozumiem co jest złego w wpisaniu w kartę pacjentki że jest w ciąży. Przecież to jest szalenie istotne w przypadku omdlenia, wypadku i chorób wszelakich. A nie zawsze i nie na pierwszy rzut oka widać ciążę, szczególnie do około 4msc


@czuczer: to jest istotne dla kogoś kto jest w CHCIANEJ ciąży. Problem mają ci co dowiadują się o ciąży lub w trakcie
@factoryoffaith_: 2. A wierzysz w to że Ziobro nie będzie kombinował i zmuszał lekarzy do informowania służb o poronieniach? Ziobro to fanatyk, lekarze z klauzulą sumienia również i nie masz nigdy pewności że Twój lekarz nie jest na tej liście i przy poronieniu nie zawiadomi kogo trzeba aby Ciebie sprawdzić.
Wystarczy że ludzie Piebiaka nie mieli prawa przeglądać dokumentacji medycznej jednego z sędziów a przeglądali i się tym chwalili na swojej