Wpis z mikrobloga

Mirki, na starcie muszę zaznaczyć, że to może być wyjątkowo głupie pytanie.
Otóż rok temu pracowałem w sortowni paczek DPD i udało mi się przeżyć tam cały jeden dzień. Praca polegała na ściąganiu paczek z taśmy i roznoszeniu ich po hali do odpowiednich numerów. Przez 8 godzin leciała taśma, a paczek było tyle, że trzeba były prawie biegać, żeby nadążyć. Paczki ważyły różnie, od drobnych, po takie, które trzeba było nosić w kilka osób. (Nosiliśmy wszystko - telewizory, kafelki, rowery, opony, dywany, meble itd.). Praca była tak wykańczająca fizycznie, że w połowie modliłem się o koniec. Przerwa była jedna w połowie, a tak całe 8 godzin trzeba było nosić te paczki. Na drugi dzień nie miałem sił wstać z kanapy.

Do rzeczy:
Niedługo wyjeżdżam do Niemiec ze znajomymi do pracy na jakiejś taśmie w automotive. I teraz pytanie. Czy prace fizyczne za granicą są tak samo ciężkie, jak DPD w którym pracowałem, czy po prostu miałem pecha i trafiłem do najgorszej śmieciówki w mieście? A może fizycznie jestem totalnie useless w takich fizycznych pracach? Mam znajomych, wydaję mi się, że słabszych fizycznie ode mnie, którzy pracują za granicą i dają sobie radę, biorąc nadgodziny oraz mając jeszcze czas na życie prywatne. Ja nie wyobrażam sobie wrócić z roboty w stylu tego DPD i robić coś oprócz spania i regenerowania bólu całego ciała. Fajnie jakby się wypowiedziały osoby, które pracowały za granicą, lub w DPD. Pozdrawiam cieplutko.
#pracbaza #pytanie #pytaniezdupy #praca #zagranico #pracazagranica
  • 70
inni sobie poradzili, a są słabsi


@azurro: Miałem na myśli mojego znajomego, który pracuje za granicą a ma astmę i sporą nadwagę. Nie miałem na celu go urazić, ani pokazać swojej "wyższości", a raczej okazać szacunek.

Jak to zniesiesz psychicznie to co innego


@KotBojowy: Psychicznie się nie boję, jedynie fizycznie. Ale jeśli nie jest tak źle w automotive, to super :D

Poszedłem do pracy fizycznej i zrezygnowalem bo cieżko i
@nikoPL nie wiem, nie odpowiem. Ale wyobraź sobie, że przychodzi do Ciebie człowiek, którego masz przeszkolić do pracy i masz na to 2 dni i jesteś z tego rozliczany. Pokazujesz mu jak wygląda robota, szkolisz, wyjaśniasz, pomagasz, tłumaczysz jak optymalnie to robić, a on gapi się połowę tego czasu w telefon, albo mówi, że w sumie to przyszedł tu na chwilę i się nie będzie wysilał. Rezygnuje po kilku dniach i jeszcze
@AlfredoManawa: oj #!$%@?, przerobiłem sporo prac, w tym również z #!$%@? 10 fizycznych (a to emigracja w czasie studiów na wakacje, a to jakieś gównoroboty w trakcie roku szkolnego, czy na międzyczas podczas szukania normalnej roboty) i #!$%@? DPD to była #!$%@? rzeźnia. Serio. Nie byłem wtedy tak samo sprawny jak teraz, ale #!$%@? nadal w #!$%@? lat uprawiany sport i generalnie sprawność, kondycja ponadprzeciętna a po 4h tej roboty byłem
@AlfredoManawa: dodam, że ja nie jestem z tych co łatwo rezygnują z roboty, albo z jakichś cip, mamej itd, i radziłem sobie w każdej pracy do której zawitałem bardzo dobrze i zasadniczo nie narzekam nigdy, ale po prostu DPD to była już totalna przeginka i po prostu totalnym idiotyzmem i brakiem szacunku do siebie byłoby kontynuowanie tej przygody :). To była w mojej karierze jedyna taka praca z której zrezygnowałem po
@oficjalniemartwa: Nie muszę sobie wyobrażać, bo sam przechodziłem przez to. Rozumiem Twój punkt widzenia, bo był też moim. Jednak ja po kilku takich apaczach xD porozmawiałem z kim trzeba i przedstawiłem sytuację. Sposobu nie polecę, bo ostatecznie i tak się zwolniłem, szkoda nerwów.
Zauważyłem znaczne obniżenie zapału i chęci do pracy pokolenia, które opisywałaś. Są jednak tacy, bo mogą. Dlatego nie oczekuję, że się poprawią, tylko się od nich izoluję. Ty