Wpis z mikrobloga

@Dextor_the_Great: Zawsze jak jestem w Egipcie to kupuję ich kartę i mam swój router przenośny. Działa pięknie i szybko, kosztuje relatywnie niewiele i nie jesteś zdany na gównowifi w hotelu. Ja zresztą zazwyczaj jestem na łodzi i jest to jedyny sposób na okresową łączność ze światem. Przynajmniej do czasu, kiedy starlink będzie bardziej mobilny ;)
@Banicjusz: znalazłem u mnie w mieście (60 tys. mieszkańców, to nie jest miejscowość turystyczna) apartament na bookingu gdzie przy 2 dorosłych i 2 dzieci kosztuje ponad 1000 zł za noc. Cena jak w Tokio albo Paryżu.
@Banicjusz: akurat cena tego mieszkania jest najprawdopodobniej wyznaczona żeby #!$%@?ć na hajs cudzoziemców studiujących na pobliskim Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. Oni zazwyczaj kompletnie nie integrują się z polskimi studentami i nie mają zbytnio pojęcia o cenach najmu
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@xdrcftvgy: oprócz większego wynagrodzenia są większe możliwości. Masz więcej firm do wyboru, awans to często wyższa pozycja w innej firmie. Łatwiej awansować wewnątrz, bo więcej osób odchodzi. Miasta są super dla ludzi, którzy chcą robić karierę.
@MokebeSenegal23cm: nie wiem jak jest w Gdańsku. W Lublinie idziesz i za aperolka na mieście płacisz 24zl, we Wrocławiu 38, pad thaia zjadasz za jakieś 25, we Wrocławiu 40. Mogę wymieniać w nieskończoność. Ja w Lublinie nie mieszkam ale bywam tam często, przyjeżdżam z Wrocławia i po prostu czuję, że wszystko na mieście jest duuuuzo tańsze. Ps. Dziewczyna wynajmuje na Godebskiego pokój w 3 pokojowym mieszkaniu z 2 łazienkami za 700zl.
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@greenbong: zauważ tylko, że we Wrocławiu są znacznie większe perspektywy i lepsze zarobki niż w Lublinie gdzie dostanie więcej niż 3.5k netto graniczy z cudem xD więc wyższe ceny są zrozumiałe. Ja sam pracy w zawodzie (jestem po logistyce + mam doświadczenie) gdzie będę zarabiał właśnie więcej niż te 3.5k szukałem rok. Dziewczyna od kiedy ma umowe na pokój? Bo te #!$%@? ceny mamy od 7-8 miesięcy, wcześniej faktycznie można było
@coo84: ja jak dwa lata temu zmieniałem samochód to policzyłem z ciekawości ile mnie kosztował zakup poprzedniego wozu, ile mniej więcej wydałem na naprawy przez ok 5 lat, ile na przeglądy i ubezpieczenia i wyszło mi, że przez ten czas kiedy miałem poprzedni samochód mógłbym jeździć do i z pracy codziennie uberem i wcale stratny bym nie był. oczywiście pozostaje kwestia np wyjazdu na wakacje czy dalszych tras ale teoretycznie zawsze