Wpis z mikrobloga

To co najbardziej mnie irytuje na polskich drogach, to fakt, że można usłyszeć klakson za sobą jadąc w 100% przepisowo. Kij w oko tym co jeżdżą niebezpiecznie ale to już bezczelność wymagać tego samego od innych na drodze. Ostatnio zostałem otrąbiony bo zatrzymałem się na zielonej strzałce warunkowej xd Zresztą na wykopie mieliśmy kiedyś nagranie gdzie typ zwolnił, bo było ograniczenie do 40 przed przejazdem a kierowca jadąc za nim dużo szybciej trąbił hamując i jeszcze sam wrzucił to na youtube przekonany, że ten co zwolnil zrobił źle xD

A najlepsze: spróbujcie ruszać na przejeździe dopiero jak zapory podniosą się w 100% Gwarantuje wam, że w większości przypadków będą na was trąbić tak jakbyście pod prąd wjechali.

#prawojazdy #ruchdrogowy #takaprawda
  • 11
typ zwolnił, bo było ograniczenie do 40 przed przejazdem a kierowca jadąc za nim dużo szybciej trąbił hamując


@Murasame: normalna, nie tylko w Polsce, za granicą też
kraj z gówna i kartonu ale czego oczekiwać jak40% głosuje na PiS?


@normanos: Tylko PiSowcy jeżdżą zgodnie z przepisami. I peowiacy. Normalni ludzie jeżdżą normalnie.

Beka z PiSowców - wymagać od ludzi, żeby jeździli po PiSowskiemu i jednocześnie kląć na tych co nie jeżdżą po pisowskiemu.
spróbujcie ruszać na przejeździe dopiero jak zapory podniosą się w 100% Gwarantuje wam, że w większości przypadków będą na was trąbić tak jakbyście pod prąd wjechali.


@Murasame To akurat mi się nie zdarzyło a wiele razy stałem pierwszy bo od paru lat dwa razy dziennie przejeżdżam przez taki przejazd, ale nie zdziwiłbym się jakby ktoś trąbił. Dodatkowo jednak polecam czekać zwłaszcza obecnie, gdyż teraz szybsze ruszenie może kosztować 2000 zł jak będzie
@Murasame: kiedyś stojąc (wtedy akurat rowerem) na czerwonym zostałem obtrąbiony przez gościa, który z okna krzyczał "no jedź #!$%@?". Nawet nie było tam strzałki od skrętu warunkowego. Jak mu odkrzyknąłem że jest czerwone to rzucił kolejnymi #!$%@?, przejechał obok mnie i wjechał na skrzyżowanie na czerwonym...
@Murasame: nigdy mnie nie strąbili na przejeździe, a zawsze czekam, aż zgaśnie światło. Nie ważne, czy jechałem autem, czy rowerem. Poza tym, co mnie obchodzi jakiś frustrat? Taka przyjemność na przejeździe kosztuje 2000 złotych, niech trąbią. Ogólnie jakoś nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, kiedy ktoś mnie strąbił, a jeżdżę dużo, często równo 50 i też nikt się nie frustruje. Ostatnio nawet zauważyłem ogólne uspokojenie i zwolnienie ruchu, oprócz młodych gniewnych w