Wpis z mikrobloga

No witam mireczków na nocnej, właśnie wróciłem z imprezy ze znajomymi z pierwszych lat studiów i tak mnie nosi że muszę jebnąć #coolstory.

Większości z Was to pewnie nie zainteresuje ale chodzi mi o wyrzucenie pewnych rzeczy których większość na ów imprezie po prostu nie mogła, albo nie chciała zrozumieć. Od razu zaznaczam że chodzi o #p---r więc jeśli kogoś to nie obchodzi to niech nie czyta dalej, chociaż jak to piszę to nie wiem nawet czy dam tldr na końcu. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy ale piszę na gorąco.

Otóż zaczęło się całkiem fajnie. Była to domówka w dosyć sporym domu, wiary około 25 osób, z tego jakieś na oko 10 #rozowypasek a 4 z nich przyszły z chłopakami. Piliśmy sobie w męskim gronie wódkę i przyjemnie spędzaliśmy czas, a większość dziewczyn jak to zawsze bywa sączyła wino. Nawet trochę się podpiłem, ale uważałem by być na tyle trzeźwym żeby spokojnie wrócić do domu.

W pewnym momencie rozmowa zeszła na tradycyjny na takich spotkaniach temat - czym się teraz zajmujecie? Jak kilkoro mireczków zapewne wie zarabiam na pokerze online (zgłoś do prokuratury ziomek ;) ). Nie miałem jakoś ochoty się tym dzielić bo wiem jak jest to często odbierane przez osoby które nie mają o tym pojęcia. Wymyśliłem więc na poczekaniu historię że zarabiam na grafice komputerowej, mimo że ostatni layout na jakąkolwiek stronę robiłem jakieś 4 lata temu i w sumie nie wiedziałem z czym aktualnie to się je xD Okazało się niestety że chłopak koleżanki z roku jest zawodowym grafikiem i raczył się tym podzielić zanim była moja kolej, więc od razu przekalkulowałem że lepiej sobie tę ściemę odpuszczę bo jak zaczniemy gadać to wszystko wyjdzie. Postanowiłem że będę szczery i opowiedziałem na czym spędzam większość czasu - p---r. I zaczęło się.

W pewnym momencie wyszła taka #gownoburza że z trudem powstrzymywałem śmiech. Dowiedziałem się że jestem kontretnym degeneratem i pewnie zaraz przegram dom :D Na nic moje tłumaczenia na czym moja gra polega - niemal od razu ktoś bardziej obeznany w temacie, bazując na wiedzy po obejrzeniu filmu "Wielki Szu" (tak podejrzewam) proponował mi pomoc psychologa bo podobno jestem uzależniony.

Ja na to że zajebiście chciałbym być uzależniony bo przynajmniej grałbym codziennie a tak to często brakuje mi motywacji żeby siedzieć te parę godzin dzień w dzień przed kompem i grać.

Poszło pytanie ile w sumie na tym wyciągam. Powiedziałem, i to był błąd. Koleżanka od razu z mordą że ona teraz w korpo zrobiła w rok mniej zapieprzając od 8:00 do 16:00 a ja tylko siedzę i hazarduję przed komputerem. Ku mojemu zdziwieniu jej chłopak od razu stanął w mojej obronie i stwierdził że moje pieniądze i mogę robić z nim co chcę (propsy ziomek). Większość przedstawicielek płci pięknej stanęła oczywiście po jej stronie, słyszałem nawet że nie szanuję wartości pieniądza bo jedna z nich z--------a na kasie w Lidlu a ja sobie jaja robię z ludzi takich jak ona. No k---a rzeczywiście - nawet gdyby to C--J CI DO TEGO TĘPA CIPO.

Przepraszam, ale mam #boldupy konkretny,

tldr:


Jak ktoś to przeczytał to szacun.

EDIT: teraz d---------m się piwami bo znalazłem 3 w lodówce i mam w dupie czy zaraz będę wymiotował bo chyba nie jest dobry pomysł.
  • 85
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@hijackcutoff: po prostu maja bol d--y, nie przejmuj sie, ale tez sie nie zdziw jak sie okaze, ze ktos na Ciebie urzad skarbowy nasle. Niedawno ktos pisal o zrobieniu jakiejs loterii na fanpejdzu fryzjera i ktos go zglosil do urzedu celnego ze znajomych :) wiec jesli one taki bol d--y mialy to nawet widze duze prawdopodobienstwo. Nic tylko pogratulowac 'znajomych' xD
  • Odpowiedz
@hijackcutoff: a rodzina wie że grasz? ja swoją grę utrzymuję w tajemnicy (chociaż nie zarabiam dużo) i tylko garstka dobrych znajomych o tym wie. Można powiedzieć, że na początku też usłyszałem teksty że w końcu wszystko przegram i będę żałował ale teraz jest lepiej ;)
  • Odpowiedz
@hijackcutoff: Już nie wnikając w ich żale co robisz ze swoją kasą, to faktycznie w praktyce nie różnisz sie zbytnio niczym od ziomków, którzy "zawodowo" grają w kasynach w Las Vegas. "Zawód" oczywiście kończy się wraz z bankructwem.

  • Odpowiedz
@hijackcutoff: Jak mnie irytuje zawsze cebulackie gadanie o "wartości pieniądza". Że ktoś musi iść za młodu do jakiejś pracy za 5zl na godzinę, żeby "nauczył się wartości pieniądza" i tym podobne głupoty...

Poza tym - zarobiłeś więcej więcej od niej więc nie szanujesz wartości pieniądza #fucklogic

;)
  • Odpowiedz
@hijackcutoff: No to żeś chłopie trafił na cebularnię ;) Ale teraz przynajmniej wiesz kogo wywalić ze "znajomych" na facebooku ;)

BTW możesz polecić jakieś dobre materiały do MTT? Ostatnio coś mam spadek formy i muszę wrócić do pracy u podstaw.
  • Odpowiedz