Wpis z mikrobloga

#perfumy #150perfum 430/150
Dior Eau Sauvage Cologne (2015)

Kolejny zajebisty flanker klasycznego Eau Sauvage, którego w swojej recenzji oceniłem maksymalnie. Moje oceny się jednak stale zmieniają, poznaję ciągle nowe perfumy, niektóre mi się nudza i dziś uważam, że Cologne mimo, że trochę mniej uniwersalne to jednak jest lepsze niż oryginał z 1966 roku. Ciężko o lepszy wybór na lato.

Eau Sauvage Cologne to zapach świeży i cytrusowy. Bergamotka i grejpfrut pachną tu jak tonic Kinleya. Aromat jest gorzki i cierpki i niektórzy mówią, że ich aromat to zapach gabinetu dentystycznego i ja się pod tym podpisuje. Esencja cytrusów pachnie tu wręcz medycznie więc stąd te skojarzenia. Nie ma tu nic wybitnego, zapach nie ma faz, nie zmienia się na skórze itd, ale gdyby nazywał się Xerjoff Nio czy Fiero a nie Dior Eau Sauvage Cologne to mógłby kosztować 5x tyle co obecnie a i tak byłby kupowany. Nie ma tu też DNA dziada, którzy niektórzy wyczuwają w klasyku z 1966 roku, a mimo to jest zachowany ich koloński klimat, więc jeśli ktoś gustuje w produktach Acqua Parma to Eau Sauvage Cologne jest dla niego must-have.

Wracając do składu to są tu też m.in olejek petitgrain, mandarynka czy wetyweria. Mimo, że jest gorzko a fani słodyczy nic tu nie znajdą to nie ma czego się bać. Eau Sauvage Cologne radzi sobie bowiem doskonale z wysoką temperaturą a ich francuskim koloński aromat pozwoli przetrwać niejeden upał. Na chłodniejsze dni raczej się nie nadaje, wtedy zachęcam by sięgać po klasyka czy wersję Extreme, którą uwielbiam zarzucać wieczorami.

Parametry są nienajgorsze. Perfumy te doskonale jednak tolerują overspraying więc jeśli ktoś chce lekko promieniować to śmiało 15 chmur można zarzucić. Na mnie 10 robi już dobrą robotę. Trwałość raczej kolońska, 6-7 godzin. Klasyk, Extreme i Parfum pod tym względem są na mnie lepsze.

Bez dwóch zdań są to perfumy podobające się ludziom. Wczoraj wziąłem je do pracy i spodobały się wszystkim tym, którzy przyszli powąchać i spróbować na sobie.

Świetne, odświeżające, kolońskie, z niesamowitym stosunkiem jakości do ceny. Pachną nie gorzej niż o ponad 1000 zł droższe a w całkiem podobnym klimacie stworzone Xerjoff Nio. Jeśli więc nie wiecie co wybrać na lato a macie akurat wolne dwie stówki to polecam.

zapach: 9,0/10
trwałość: 6,0/10
projekcja: 6,5/10
cena: od 160 do 220 zł za 100 ml
dr_love - #perfumy #150perfum 430/150
Dior Eau Sauvage Cologne (2015)

Kolejny zaj...

źródło: comment_1653029927YmdUPLQ5rF12x7MCIqwDqo.jpg

Pobierz
  • 25
@dr_love: Musze sprawdzić wersję Cologne bo mam eau sauvage parfum i jest sztos. Ja od 2 tygodni będąc na odwyku od zakupów myśle co kupić na lato i wącham się między Nio, Fiero, Mefisto, AdP Fico di Amalfi, DHC i dzisiejszym zawodnikiem i nie wiem co brać (,)
Trwałość raczej kolońska, 6-7 godzin.


@dr_love: no wiadomo, że nie wytrzyma od świtu do zmierzchu jak Parfum, ale to i tak dobry wynik, szczególnie na cytrusowy zapach, "trwałość kolońska" to mi się kojarzy raczej z 2-4h jak w Hermeskach
@dr_love: Rennaissance mam bo mój stary to fanatyk Xerjoffa #pdk Chciałem zobaczyć jeszcze coś od D&G, ale gubię się w milionie wersji jakie istnieją tych Light Blue. AdP+sauvage cologne wychodzi najlepiej budżetowo, bo przy tym ile kosztują to oba mogę kupić
@saradonin: w sumie na mnie właśnie tak te 5-6 godzin Hermesiki trzymają. Mi to nie przeszkadza, bo w lecie używam sobie różnych perfum jednego dnia i taki Eau de Gentiane Blanche wrzucam na siłke a potem spokojnie mogę kolejny.
Tak czy inaczej 5-6 godzin to jak mówisz dobry wynik :)
@Bonsoul: też się gubię i musze w końcu posprwadzać Dolce