Aktywne Wpisy

kontodlabeki +239
doczekaliśmy się zakończenia mordęgi
źródło: pogoda elegancka
Pobierz
pearl_jamik +7
Poznałem fajną dziewczynę na #tinder , taka 8/10 z wyglądu, w głowie też ma poukładane, pracuje w szkole językowej. Gadka się nam klei, było parę spotkań. W końcu doszło do zbliżenia, i okazało się, że ona ma wypukły pępek, alee taki mega brzydki i strasznie mnie to obrzydza. No za każdym razem jak to widzę to z laski 8/10 robi się 4/10 a mi się chce wymiotować. Co byście zrobili
źródło: 9dfa2d3e-467a-4a92-b7ae-ad502509249a
Pobierzczy powiedzieć jej?
- tak 63.1% (344)
- nie 36.9% (201)




Wasze p---------e o niemożności znalezienia kobiety to wasze lenistwo, kompleksy, i brak motywacji do pracy nad sobą. Przegrywy. Ale na własne życzenie.
źródło: comment_1652699612NTUAgTqOwbbPkOIVRe6hvU.jpg
PobierzZdefiniuj "ruszenie d--y". Im bardziej precyzyjnie to zrobisz tym bardziej powinieneś zdać sobie sprawę z tego, że to co napisałeś nie ma sensu. Spróbuj.
Komentarz usunięty przez autora
Nie wgłębiam się w przyczyny - dla mnie liczy się wynik, o którym jak pisałem wyżej, nie można powiedzieć, że jest na własne życzenie. Odpowiedź do Ciebie to było raczej zwrócenie uwagi na pewien paradoks.
Oczywiście widzę tu możliwość, w której ktoś zostanie wprowadzony w błąd co do swojej sytuacji, co utrudni znalezienie potencjalnego rozwiązania, ale bez głębszej analizy nie mogę stwierdzić, czy tak się dzieje, nawet jeśli z Twojej perspektywy większość przypadków tak
Komentarz usunięty przez autora
To tak nie działa. Jeśli ktoś w danyn momencie nie podjął jakiegoś działania, to z jakiegoś powodu nie mógł tego zrobić. Tym powodem mogło być np. dowolne zaburzenie pracy mózgu. Mógł to oczywiście być też stan "wiedzy" tej osoby (łącznie z prognozowanymi konsekwencjami danego działania) - na stan wiedzy możesz w pewnym stopniu wpłynąć poprzez dostarczenie nowych informacji.
Ale nawet jeśli to tylko stan wiedzy danej osoby (tzw. "zniekształcenia poznawcze" (?)), to nadal nie znaczy, że mówiąc komuś, że zrobienie X jest dobre, przekonasz go "tak
Widzę, że niewiele zrozumiałeś. Chociaż tyle dobrze, że sam zauważyłeś, że:
Więc wiesz już, że natura też cię w końcu zniszczy i najprawdopodobniej nie będzie to proces błyskawiczny i bezbolesny. Niektórych niemal zniszczyła już na samym starcie przez co są oni bardziej świadomi rzeczywistości, ale ty jeszcze musisz poczekać aż natura pokaże ci, że "limity" jednak nie są g---o warte, a to,
Oj to niestety będzie dla ciebie nawet bardzo istotne.
Jak można je "narzucać sobie samemu"? Czy dociera do ciebie to, że każde zachowanie danej osoby w danym momencie jest zdeterminowane przez jej organizm? O ile mogą istnieć pewne sposoby na wpłynięcie na ten organizm, nie można zakładać, że wystarczą komentarze typu "jeśli się
Używasz skrajnych przejaskrawionych przykładów. Już kiedyś pisałem o tym a i same przegrywy o tym dyskutowały - depresja na tagu przegryw to jakieś 10%, ludzie w śpiączce dość zadko odwiedzają tag....sam nie wiem czemu, pewnie mają jakiś inny? (⌐ ͡■ ͜ʖ ͡■)
Przegryw w 80% to nie mam dziewczyny, idę do januszeksu, przytuliłbym, wyjechałbym do pracy za granicę ale się boję, nie mam kolegów, ważę 190kg, mam zakola, ważę
Kolega z tagu ewidentnie boryka się z limitami swojego ciała, w tym przypadku IQ, ewidentnie depresja w śpiączce.....
Próbuję (nieskutecznie) przedstawić ci _mechanizm_ działania czyichś ograniczeń. Użyłem takich przypadków aby ułatwić ci jego zrozumienie, choć ten efekt niestety nie został osiągnięty.
Jeśli jednak zaczynasz już rozumieć to, że w tych "skrajnych przejaskrawionych przypadkach" jednak nie jest tak, że "jeśli się chce to się da radę", to i
Rozumiem trudność z przyjęciem opinii od osoby trzeciej. Opinii, porady czy motywacji.
W zależności od przypadku i jego skomplikowania często jest to kwestią wyjscia że strefy komfortu. Nie zawsze się da, nie zawsze gra jest warta świeczki ale marudzenie "koniec dla chłopa" jest najgorszym z wyjść. Nikt, absolutnie nikt nie pomoże przegrywom, Tylko i wyłącznie na ich własnych barkach spoczywa ciężar
Trudność to złe słowo, opinia również. Chodzi mi o to, że u określonych osób (np. u mnie) dany fakt po prostu nie zostanie przyjęty jeśli kłóci się on z całokształtem czyichś doświadczeń, a na dodatek ta rozbieżność nie jest w żaden sposób wyjaśniona (mój przykład z
Pamiętaj proszę (pewnie wiesz to ale ciężko z implementacja wniosków) że najskuteczniej oszukiwać siebie - potrafimy sobie samemu uwierzyć we wszystko, słowa innych przyjmujemy sceptycznie a myśli
Niestety dalej ta dyskusja stoi w miejscu. Powtarzam się na oślep bo nie odnosisz się do tego co napisałem.
Nie mam skutecznych kontrargumentów na własne przekonania (inaczej prawdopodobnie by nimi nie były) a cokolwiek, co mogłoby je przetestować jest postrzegane jako niebezpieczne, bolesne oraz nieskuteczne (na to postrzeganie też nie mam kontrargumentów). Bez żadnej zmiany z zewnątrz ten stan się nie zmieni, bo jest to stan stabilny dla tych przekonań.
Jeśli ciągle skupiasz się tylko na moim przypadku, to wiedz, że przekonania (wg