Wpis z mikrobloga

Co roku śledzę Eurowizję od wielu lat i dziś pierwszy raz poczułam ogromny niesmak. Zawsze wcześniej #!$%@?ę propozycje, wybieram swoje ulubione i tworzę z nich playlisty. Zawsze omawiam piosenki ze znajomymi. I to omawiamy je pod względem kazdego pojedynczego dźwięku, wokalu, emocji, pod wzgledem wizualnym, kontaktu z widownią, dosłownie omawiamy każdy szczegół. Zawsze zakładałam, że jury z roznych krajów to specjaliści znający się na muzyce. A co dostaliśmy w tym roku? Głosowanie jury na gołe tyłki. Przecież ewidentnke było słychać, że wokalnie babka radzi sobie słabo w występie na żywo. Kolejna rzecz to polityczne głosowanie widzow, ktorzy nie przewidzieli konsekwencji swego glosowania. Piosenka bardzo średnia, ale Ukraina jest ofiarą ataku Rosji, więc ludzie glosowali z litosci. Czy ktoś jednak pomyślał o tym gdzie oni zorganizuja konkurs? Organizowali go kilka razy, owszem, ale to było za czasów, gdy większość ważnych miejsc, teatrow, aren nie bylo ruiną na skutek wojny.
#eurowizja
  • 14
@MatkaCebul Zadaj sobie więc pytanie po co to robisz i czy warto. Konkurs jest wręcz głupi i często polityczny. Niestety ale wynik znałem już dawno dlatego darowałem sobie i ułożyłem puzzle w tym czasie.
@MatkaCebul: wątpie by jakiś John z UK, czy Edith z Francji głosowali z dobroci serduszka na Ukraine. W jakimś stopniu na pewno, ale Ukraińców teraz we wszystkich krajach jest masa i mogli na legalu, zwyczajnie głosować na swoich.
@MatkaCebul: Co roku zbieramy się ze znajomymi by oglądać finał i to był pierwszy raz kiedy przy ogłaszaniu wyników nikt się nie cieszył i KAŻDY był rozczarowany :( ten rok był bardzo słaby, czy to pod względem organizacji czy pod względem głosowania. Trochę też bolał fakt, że Ochman nie został w ogóle doceniony przez jury nawet za swój głos który odstawał na tle konkurencji.
Czy ktoś jednak pomyślał o tym gdzie oni zorganizuja konkurs? Organizowali go kilka razy, owszem, ale to było za czasów, gdy większość ważnych miejsc, teatrow, aren nie bylo ruiną na skutek wojny.


@MatkaCebul: Kijów aż tak nie oberwał (póki co, tfu tfu), więc z samym znalezieniem miejsca nie byłoby pewnie problemu. Inna sprawa to oczywiście kwestie bezpieczeństwa - jeśli wojna nie zakończy się do przyszłego roku, no to wiadomo, że nikt