Wpis z mikrobloga

@megawatt: @TheMan: z innego źródła (troche liczba inna, ale skala ta sama).

Deaths per 100,000 population: 5.3


www.cdc.gov/nchs/fastats/homicide.htm

No i nie ma to znaczenia czy tych zabójstw jest generalnie dużo czy generalne mało, tylko jak na ich liczbę wpływa regulacja rządowa
@K_R_S: Tylko problem w tym, że wykres nie pokazuje wpływu, pokazuje co najwyżej korelację, chociaż też wątpliwą. Nałożyłbym na to jeszcze profil demograficzny Amerykanów, bo wygląda trochę jak naturalne ruchy demograficzne związane z młodymi mężczyznami - tak samo jak w Polsce, są pewne fale demograficzne. Statystyki jasno pokazują, że najczęściej mordują i są mordowani młodzi mężczyźni, więc gdy przychodzi fala demograficzna, gdy młodych mężczyzn jest więcej, rośnie liczba morderstw.
@K_R_S: Rozumiem, ale jak duża fala młodych mężczyzn miała po 12 lat, to dalej wchodzą w te 100 000. Tylko jako 12-latkowie nie mieli większej predyspozycji do mordowania i bycia mordowanym, pojawiło się to dopiero, gdy osiągają wiek ok. 18 lat. Liczba mieszkańców się nie zmienia, tylko wiek dużej fali mężczyzn.
@K_R_S: Zobrazuje może. Poniżej pokazane wykresy, liczba mieszkańców w obu przypadkach jest bardzo podobna (pierwszy wykres to 37 884 tys., drugi to 38 218 tys.) Nie twierdzę, że to decydujący czynnik, ale może mieć spory wpływ na przedstawione przez Ciebie zjawisko. Dane oczywiście są dla Polski, a nie USA, ale zjawisko fal jest uniwersalne. Mam nadzieję, że grafika wyjdzie czytelna.
Pobierz dontonek - @KRS: Zobrazuje może. Poniżej pokazane wykresy, liczba mieszkańców w obu p...
źródło: comment_y4QtH7cYdCJE1uEdvMks4EFIyQ68UUVJ.jpg
@dontonek: rozumiem Twój punkt widzenia. jednak nie uważam, żeby ten wykres tego nie uwzględniał. Zauważ, że nie są to idealnie ułożone rozkłady. Natomiast są to zbyt długookresowe trendy żeby miał na nie wpływ większej ilości 12latków w penym momencie