[majeranek]

Mirki, wozi ktoś z Was karbonową szosę na zwykłym bagażniku dachowym? Kupowałem swój jak jeszcze nie miałem szosy, a, że na dachu muszę ją przewieźć raz na ruski rok, w zasadzie to pierwszy raz i zastanawiam się czy macie jakiś dobry patent jak zabezpieczyć ramę przed nadmiernym ściśnięciem? Czy nie kombinować, owinąć grubszą szmatą i będzie git?
#rower #szosa

[pstrokatasroka]

@majeranek: Ja mam chiński karbon i generalnie nie jakoś się tym nie przejmowałem. Palcami jak wciskam to bardzo mało rama pracuje w tym miejscu.
Nie wiem jaki masz zacisk, ale mój Thule ma taki jakby amortyzator z gumy.

[Talarkowy]

@majeranek: thule ma specjalne elementy z gumy do wożenia carbonowych ram

[dundy123]

@majeranek: ja bym kupił uchwyt za widelec: Aguri marathon plus

[majeranek]

@pstrokatasroka: Ja mam taki standardowy, ma co prawda też gumową wyściółkę, ale nie ma dynamometrycznego zacisku.
@Talarkowy: No widziałem właśnie takie coś do założenia na ramę na czas przewozu.
@dundy123: Chciałem właśnie uniknąć zmiany uchwytu.

[GrubyKociol]

@majeranek: pomyśl nad uchwytem z mocowaniem za oś. Ja już miałem przypadek pękniętej ramy właśnie przy łapaniu w bagażnik.

[G.....p]

@majeranek: Woziłem tak rower mnóstwo razy (Canyon CF SL 6.9), karbonowa rama, żadnych dodatkowych gumowych osłon, szmat ani nic i nigdy nic się nie działo.
Byle nie zaciskać uchwytu za ramę zbyt mocno (on ma tylko stabilizować) i będzie dobrze.