Wpis z mikrobloga

Drogie Mirki. Taka sytuacja.

1. Rodzinka 2+1 gowniak
2. Mieszkanie 45m2 w bloku w Poznaniu całkowicie spłacone. Aktualnie wynajmuję znajomym za 1900zł/mc
3. Mieszkanie 86m2 w bloku pod Poznaniem. Do spłacenia 270 000 zł. Rata 1900 zł ale wibor 6M więc za chwilę pójdzie ostro w górę.
4. Obydwoje z żoną pracujemy zarabiając łącznie około 13 000 zł na rękę.
5. Oszczędności około 100 000 zł.

Co byście zrobili? Nadpłacili kredyt pozbywając się gotówki? W razie czego mogę sprzedać mieszkanie w Poznaniu. A może płacić grzecznie ratę mając do dyspozycji gotówkę w razie "w", którą jednak będzie powoli zjada inflacja?

#nieruchomosci #kredythipoteczny #polska #gospodarka #kiciochpyta #banki #pieniadze
  • 6
  • Odpowiedz
@mirkowa1000: sprzedać, spłacić kredyt (będziesz zaraz płacił 80-90% odsetek), za 3-5 lat kupisz inne mieszkanie w lepszej cenie. Jest taka szansa że będziesz musiał teraz sprzdać o 10% niż ceny rynkowe, czas gra na twoją niekorzyść z powodu odsetek.
  • Odpowiedz
@rpl26: ja niedawno nadpłaciłem prawie całymi oszczędnościami kredyt, myślę że to dobry ruch, chyba że potrzebujesz tej kasy na jakieś inwestycje.
  • Odpowiedz
@broker: żeby nadpłacanie się nie opłaciło to musisz być w stanie zainwestować kapitał w coś co w ciągu roku da ci zysk większy niż roczna stopa oprocentowania kredo. Ja wiem, że niektórzy to rekiny inwestowania, ale dla szaraczka wykręcenie w obecnej sytuacji zysku ~8% może być wyzwaniem. Ewidentnie kolega oekter to żarłacz biały ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Ja bym OPie nadpłaciła zostawiajac ofc bezpieczna poduszkę finansową
  • Odpowiedz