Wpis z mikrobloga

Anony, pijcie ze mną kompot. To, co się odwaliło chwilę temu jest tak dziwne, że mój mózg ciągle to przetwarza.
Ale do rzeczy.

Jadę z pracy do domu busem, myślę o korkach które zaraz się zaczną i klnę w myslach. Autobus podjeżdża pod przystanek, a ja dostrzegam jedną dziewczynę wsiadającą do autobusu. Myślę- niemożliwe.

Tutaj mała dygresja. Już w kilku wątkach na wykopie wspominałem historię mojej byłej, z którą spędziłem wspaniały czas, a przynajmniej do momentu kiedy okazało się, że z wiernością jej nie po drodze. Ta dziewczyna wyglądała jak jej znacznie brzydsza wersja, z bardziej nalaną twarzą, mniejszym biustem i rzadszymi, ciemniejszymi włosami. Jakby tamta, którą ostatni raz widziałem 3lata temu straciła dwa punkty na skali Stooleya.

Wchodzi do busa, rozgląda się niepewnie, patrzy na mnie i miejsce obok które jest wolne.
-Proszę śmiało siadać, wygląda Pani na dość zmęczoną - rzucam widząc jej worki pod oczami i chcąc ćwiczyć tę niezobowiązującą, chłodną uprzejmość.
-Nie tylko przystojny, ale też miły -odpowiada uśmiechając się szeroko, kiedy moje serce zaczyna nawalać jak przy sprincie, a myśli rzucają się w szaleńczy bieg. To jest moja była. I najwyraźniej mnie nie poznała.

Następne minuty to istne szaleństwo. Kisnę w środku, kiedy ta próbuje ze mną flirtować, pytać o imię (podaję fałszywe) i umówić się. Tutaj dodam, że jest w "szczęśliwym" związku od ok 2 lat. Sam dość formalnym, aczkolwiek kwiecistym tonem odpowiadam jej dość wymijająco. Aż w końcu zbliża się mój przystanek, więc przepraszam ją, a chwilę przed wyjściem rzucam - Ma Pani bardzo słabą pamięć, proszę wrócić do swoich wspomnień związanych z tą dzielnicą(mieszkałem niedaleko kiedy się spotykaliśmy).

Chwilę przed opuszczeniem pojazdu widzę w jej oczach tylko zaskoczenie, patrzy na mnie jakby widziała ducha. Wyskakuję i macham jej na pożegnanie.

Przyznam, że już jej wygląd podbił mi samoocenę, to, że mnie nie poznała i późniejsze zachowanie tym bardziej. Mimo, że pod względem finansowym jestem przegrywem, a swój wygląd oceniam jako cień tego co było, to dziś czuję się jak #wygryw..
Wspominam tamtą historię i wiem, że nie ważne jak dobry będziesz, laska i tak może okazać się nie w porządku. A skoro do mnie startowała, to wygląda na to, że czas aż tak mnie nie zmaltretował.
No i niestety, raz zdradziła, powtórzy to.
Z fartem Mirki
#blackpill #redpill #mgtow #przegryw #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 5
Chwilę przed opuszczeniem pojazdu widzę w jej oczach tylko zaskoczenie, patrzy na mnie jakby widziała ducha. Wyskakuję i macham jej na pożegnanie.


@vympayer: ta cala historia brzmi troche jak klasyczna fantazja o spotkaniu bylej dziewczyny kiedy idzie sie z obecna, lepsza.
Nie jestem bez winy bo tez czasami lurkuje swoje byle, ale jako ze juz dawno nie umawiam sie z kobietami w moim wieku - no coz nigdy porownanie do tego
@fiir: Akurat tu miałem szczęście i plusy do maskowania się. Zarost i okulary. Jak brodę czasami przy niej zapuszczałem to oksów nigdy nie nosiłem. Jedynie jej pozwalałem nosić(ta sama wada wzroku wtedy)
Edit. No i głos zmieniony trochę przez fajki
@vympayer: wiesz co to jest dosc czesta sytuacja, chociaz w te rozmowe az ciezko uwierzyc. Mysle, takich "dogged the bullet" historii jest masa i kazdy kto ma wysoki licznik ma ich troche, ja sam mam np story gdzie moja ex sprzed wielu lat teraz nie dosc ze jest stara to wje*** sie w dragi, jest jeszcze pare innych stories. Generalnie mezczyzni maja jakas dziwna tendencje do babrania sie w przeszlosci chyba.