Aktywne Wpisy
janekch +60
Ej wykopki. Proponuję żeby #lidl zaczął udostępniać listę sklepów gdzie można zrobić zakupy jak człowiek i listę sklepów gdzie jak w lesie musisz sobie sam robić za kasjera.
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Dzisiaj mój różowy z bąbelkiem wybrali się na zakupy w #lodz do Lidla. Jak to zwykle naładowała do koszyka na cały tydzień. Zadowolona że udało się bez slalomu miedzy paletami uderza do kasy, a tam ani jedna kasa nie jest otwarta. Czeka czeka, bąbelek
Kasy samoobsługowe to
- badziew, nigdy nie korzystam 7.1% (114)
- kocham, zawsze korzystam 48.6% (775)
- czasem korzystam 18.7% (299)
- wolę mieć wybór 25.6% (408)
Poznałam chłopaka w #poznan nie #tinder Na pierwszą randkę zaprosił mnie na kawę. Było bardzo fajnie. Teraz znowu proponuje kawę. Nie chce na kawę chce na obiad. Mam mu powiedzieć wprost czy się obrazi i pomyśli że jestem roszczeniowa? Chciałabym żeby trochę bardziej się postarał. Jesteśmy dorośli #logikarozowychpaskow #rozowepaski #randkujzwykopem
17h na nogach, wyczerpujący dzień.
25km do domu mi zostało, już chciałem dojechać.
Córka w fotelu obok, spala cała podróż.
Obudziło mnie lewe kolo zjeżdżające na pobocze po drugiej stronie drogi.
Od razu strzeliłem mocno w prawo i założyłem po ułamku sekundy kontrę w lewo, miałem wrażenie że tylne lewe kolo już leciało w powietrzu nad rowem. Wywaliło mnie na asfalt, auto złapało przyczepność.
#!$%@?, 25km od domu, chciałem dojechać już.
Gdyby nie totalnie pusta droga to mógłbym nie dojechać już nigdy.
Wiem jak się czułem prowadząc i zlekceważyłem objawy, stawiając na bliskość celu podróży.
Nigdy więcej tego już nie zlekceważę.
Uważajcie na siebie i nie lekceważcie objawow zmęczenia za kółkiem.
#motoryzacja #samochody #oswiadczenie
Tak się zdarza w większości wypadków. Wydaje ci się z jesteś już w domu. Najważniejsze że nic się nie stało
A pierwsze przyśnięcie zaliczyłem o 16, w piękny słoneczny dzień, na autostradzie.
Otóż, niekoniecznie...
Jeździłem lata temu do dziewczyny 300
Przejechałem 3 pasy, że skrajnego lewego na awaryjny prawy, obudziłem się pół metra od barierek, wjeżdżając na linie bezpieczeństwa.
To był taki skok adrenaliny, że mimo prób - nie usnąłem. Nie dało się, doczekałem do rana i ruszyłem dalej. Jakby mi ktoś wsypał kofeinę do mózgu. No ale już mi życie przed oczami przeleciało.