Wpis z mikrobloga

Jak wygląda codziennie życie Ukraińców w czasie wojny? Zostałem zalany masą pytań o tym jak codziennie żyją Ukraińcy więc postaram się je tutaj w pigułce streścić.

CZy Ukraińcy chodzą do pracy i dostają wypłaty?
Tak część działalności pracuje normalnie jak np. sklepy czy restauracje. Część przeszła na pracę zdalną jak banki, szkoły czy biura. Ale ogólnie praca wygląda zupełnie normalnie. Podobnie jest z wypłatami i emeryturami. Przelewy przychodzą normalnie na konto, a Ci, którzy konta nie mają są odwiedzani przez listonosza (obecnie jeden z bardziej niebezpiecznych zawodów, Rosjanie polują na nich bo wiedzą, że noszą pieniądze). Ukraina wprowadziła specjalny zasiłek ok. 800 zł msc dla osób pracujących w sektorze prywatnym, w razie W jakby stracili pracę.

Czy działa transport?
Na Ukrainie nigdy nie było miejskich autobusów z rozkładem jazdy, były marszutki, które jeździły "jak się napchały" (takie lokalne busiki) i te busiki jeżdżą do teraz. Działa również "Elektryczka" co jest odpowiednikiem takiej naszej wojewódzkiej kolei, która krąży po okolicznych miastach, oraz kolej państwowa, która działa lepiej niż w Polsce i kursuje bez większych opóźnień po całym kraju. Niewielkie są szanse natomiast na znalezienie transportu prywatnego takiego jak bolt,uber czy taxi.Ukraińcy uciekając z dalszych regionów używają głównie kolei, w przypadku aut panuje strach, że nie będzie paliwa.
Co ciekawe działają też przesyłki zagraniczne, można na poczcie wysłać normalnie paczkę do Polski.

Co z płatnościami za media czy czynsz?

Jeśli płacisz czynsz państwowy (spółdzielczy,komunalny) to w trakcie okresu wojny nie musisz go płacić i nie musisz obawiać się o eksmisję czy narastanie długu. Podobnie jest z mediami. NIe wiem natomiast jak to wygląda u prywatnych właścicieli mieszkań. WIem, że na początku wojny na świecie była taka akcja żeby masowo bookować mieszkania w Ukrainie by ich właściciele mieli przychód. Natomiast odradzałbym to robić szczególnie w okolicach Lwowa i ogólnie zachodu Ukrainy, bo niestety tam lokalna januszerka posiadająca mieszkania zaczęła je wynajmować tym uciekającymze wschodu w horrendalnych cenach (200 dolarów za tydzień za klitkę komunistyczną).

Czy na Ukrainie można zapłącić hrywnami i czy ludzie masowo wypłacają środki?

Ogólnie jeśli ktoś ma pieniądze na koncie to oprócz oczywistej inflacji ze względu na niedobór towarów nie odczuł różnicy w cenach. Dlatego, że hrywna na całym świecie ma sztywny kurs. Zupełnie inaczej jest w przypadku hrywny papierowej bo tą o ile na Ukrainie się normalnie zapłaci o tyle na świecie jest totalnie bez wartości. Większość Ukraińców ma oszczędności w innych walutach (bo ich waluta jest bardzo chwiejna) natomiast Ci co jej nie mają starają się kombinować. Np. moja teściowa dała kartę siostrzeńcowi, który buduje w Polsce dom i kazała mu płacić nią za wszystkie towary, a on jej oddaje to w złotówkach.
Na Ukrainie mało popularne są wpłatomaty, pieniądze wpłaca się w banku, a te działają głównie online. Co ciekawe, Ukraina wprowadziła prowizje za przelewy między ukraińskimi bankami, więc nawet przesłanie kasy rodzinie kosztuje. NIe wiem jaki był tego powód.

Jeśli macie jakieś jeszcze pytania to dawajcie w tym wątku, przypominam o autorskim tagu #oukrainie

#ukraina #rosja #wojna
  • 9
Tak część działalności pracuje normalnie jak np. sklepy czy restauracje. Część przeszła na pracę zdalną jak banki, szkoły czy biura. Ale ogólnie praca wygląda zupełnie normalnie.


Tutaj chyba mocno nie precyzyjnie się wypowiadasz.

Owszem część ludzi faktycznie pracuje normalnie, cześć ludzi pracuje zdalnie ale powiedziałbym, że tak pewnie z 30 - 40% niby ma pracę, ale do niej nie chodzi ani też nie otrzymuje żadnej wypłaty itd. Dotyczy to szczególnie tych rejonów,
@Micho_master: Jeśli ktoś z własnej woli nie chodzi do pracy bo wyjechał lub się boi to wiadomo, że nie dostaje pensji, to samo tyczy się firm czy obiektów, które zostały zniszczone. Ale te osoby dostają zapomogę jeśli pracowały w sektorze prywatnym, a jeśli w sektorze państwowym to są na urlopie i też dostają pensje.

Natomiast ogólnie zakłady pracy te, które mogą działają normalnie, byłem zdziwiony jak się dowiedziałem, że w Kijowie
@Agnsad: Bo poza miastami, które są oblężone przez Rosjan (czyli na ten moment Charków i Muriapol i pewnie za niedługo inne miasta na wschodzie), działania wojenne ograniczają się do ataków rakietowych raz na kilka dni jak to było ostatnio we Lwowie.
Jak miasto jest oblężane przez Rosjan automatycznie to wiadomo, że ludzie przestają chodzić do pracy i siedzą w schronach.

Np. w takim Kijowie takich dni było raptem kilka na początku
tym uciekającymze wschodu w horrendalnych cenach (200 dolarów za tydzień za klitkę komunistyczną).


@rakiwo: Aż dziwne że nikt ich nie karci. Widziałem ostatnio filmiki jak służby zwijają gangsterów. zawsze mam uśmiech gdy widzę jak ci wielcy gangsterzy płaczą.

hrywna na całym świecie ma sztywny kurs.


Super.