Wpis z mikrobloga

@Cerber108: Musiałbym z góry wywalić prawie cztery stówy by potem stać w pieprzonych kolejkach na poczcie i reklamować uszkodzone książki bo ten relikt z PRL nie szanuje ani przesyłek ani klienta.
Wolę sobie dopłacić te 4,99 na tom i w spokoju wybrać najładniejszy egzemplarz w pobliskim salonie prasowym
@Whoresbane: Można mniejszymi partiami zamawiać prenumeratę i wtedy coś koło 200 z hakiem wyszło, no ale u mnie to taki plus, że nie muszę się z pocztą użerać, bo w domu ktoś zawsze jest i odbierze ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Dawidienko1: Dwie partie po 196 zł co też mnie nie ratuje. Wolę 18,99 co dwa tygodnie niż prawie 200 na raz.
U mnie też w domu zawsze ktoś jest ale listonosze mają to w dupie. Nieustanne reklamacje nic nie dały. Listonoszka nawet mi raz pomachała wrzucając awizo i odjechała.