Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 8
@Mr_3nKi_: Codziennie. To nawet nie tak, gdzieś słyszałem, że w widzialnym wszechświecie jest więcej gwiazd, niż ziarenek piasku na ziemi. Prawie Każda gwiazda teoretycznie może posiadać własny układ planetarny. To czym jesteśmy MY?
  • Odpowiedz
  • 4
@Mr_3nKi_ mnie też to ciekawi. Dochodzę myślami i wyobraźnią bardzo daleko ale zawsze jest coś dalej aż w końcu odpuszczam. Mamy założony jakiś dziwny ogranicznik.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 46
@Mr_3nKi_: Kiedyś tak miałem, a z czasem ta niewyobrażalna wielkość wszechświata mnie zaczęła utwierdzać w przekonaniu, że właśnie nie jesteśmy tylko jakimś dryfującym ziarenkiem, ale jedynym w swoim rodzaju i wyjątkowym miejscem/gatunkiem/tworem. Im bardziej zgłębiam astrofizykę, tym mniej wierzę w życie pozaziemskie, a już na pewno jakąkolwiek możliwość kontaktu z potencjalnymi kosmitami.

Kosmos jest ogromny, ale tak na prawdę tam nie ma nic wyjątkowego. Kulki gazu i kamienie o różnych
  • Odpowiedz
@Mr_3nKi_ przez to często odjebuje. Bo sobie myślę że to co mówię i tak nie ma żadnego znaczenia w odniesieniu do wszechświata xd całe moje bycie nie ma większego znaczenia. Chociaż jakiś ma bo przyczyniam się do wzrostu PKB. Rozwoju świata który kiedyś te biliony planet będzie mógł skolonizować
  • Odpowiedz
Kiedyś tak miałem, a z czasem ta niewyobrażalna wielkość wszechświata mnie zaczęła utwierdzać w przekonaniu, że właśnie nie jesteśmy tylko jakimś dryfującym ziarenkiem, ale jedynym w swoim rodzaju i wyjątkowym miejscem/gatunkiem/tworem.


@ktomizajalnazwy: Ja mam na odwrót ( ͡° ʖ̯ ͡°)

Im bardziej zgłębiam astrofizykę, tym mniej wierzę w życie pozaziemskie, a już na pewno jakąkolwiek
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 4
@Mr_3nKi_: Odnośnie ostatniego akapitu. Jakie to ma znaczenie, że jesteśmy tylko dryfującą kulą, skoro wszystko co dzieje się poza nią ewidentnie nie jest stworzone dla nas? To tak jakbyś się miał zastanawiać przy tłuczeniu mięsa na schabowe jaki sens mają twoje schabowe, skoro powierzchnia kuli ziemskiej wynosi pół miliarda kilometrów kwadratowych. Tylko twoje schabowe się liczą. Co w zaistniałej sytuacji zmienia postępujący dryf kontynentów, albo stan populacji rurkowców na dnie
  • Odpowiedz
Ja mam czasem takie przemyślenia że glowa mala... jak sobie pomyślę o tym gdzie my dryfujemy w przestrzeni na tej planecie, gdzie to jest wszystko? Albo dylatacja czasu to już jest jakaś totalna abstrakcja z którą można ładnie odpłynąć. A potem człowiek wraca na ziemię a tu dalej jak w lesie, wojna mordy gwałty. Tragedia
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@Mr_3nKi_: Ja myślę, że to poczucie bezsensowności istnienia w obliczu kosmosu się bierze z naszego ziemskiego podziwu dla wielkości. Ludzie mają tendencję do nadawania rzeczom wartości przez pryzmat tego, jakie coś jest duże. Duże góry są fajne i się mówi o "szacunku dla gór", duże kościoły wywołują podziw i sprawiały, że jak człowiek w średniowieczu stawał przed taką kilkudziesięciometrową katedrą, to się czuł właśnie tak jak się miał czuć w
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@MortRainey: No właśnie ja myślę, że zaszła już tak daleko, że zaczynamy w końcu dostrzegać granice poznania. Mózg to nie jest narzędzie o nieskończonym potencjale. Ja nie wykluczam, że mogą istnieć jacyś kosmici, ale ich forma jest np. niematerialna, nieenergetyczna ani nie jakakolwiek, jaką bylibyśmy w stanie w ogóle nazwać. Tylko że nie możemy. Albo że nie wiem, istnieje jakaś równoległa płaszczyzna rzeczywistości. To jest możliwe. Ale to już nie
  • Odpowiedz
konto usunięte via Wykop Mobilny (Android)
  • 21
@Mr_3nKi_: @ktomizajalnazwy: biorąc pod uwagę to ile jest galaktyk we wszechświecie, ile w nich gwiazd z planetami to wręcz nieprawdopodobne wydaje się twierdzenie, że jesteśmy sami we wszechświecie. Bardziej prawdopodobne jest, że gdzieś tam daleko znajdują się podobne do nas cywilizacje i tak samo jak my próbują szukać śladów życia, lub są nawet mniej zaawansowane niż my, a może i bardziej tylko nadal wyjście poza własny układ planetarny
  • Odpowiedz