Wpis z mikrobloga

Być w tym kraju motocyklistą to naprawdę trzeba być prawdziwym pasjonatem. Polowa kwietnia a za oknem ludzie w kurtkach zimowych chodzą. Na święta wielkanocne wstępnie zapowiadane ulewy i pizgawica.
Trochę się odechciewa tego wszystkiego. Tyle kasy człowiek wyda, energii w przygotowanie a przez 3/4 roku stoi pod kocem zakurzone gdzieś pod ścianą okolicznego garażu. Nie będę pisał że traci na wartości bo to jednak głównie hobby ale serwisować i opłacać trzeba tak samo choćby 1 dzień w roku miało być użyte.
Paliwo to też już taki koszt że jakiś daleki wypad to równowartość wakacji all inc a chyba nie takie wyobrażenie człowiek miał w głowie apropo "podróży na dziko motocyklem w stronę zachodzącego słońca"
#motocykle
  • 19
@Aramil: Jeżdzę od lat od marca do listopada ale ileż można i co to komuś udowadnia? może sobie? Obecnie to zacząłem to #!$%@?, wsiadam do samochodu i mam wszystko gdzieś. Ile razy wracałem w ulewie motocyklem dla jakiegoś nie wiem, własnego samopoczucia (?) ze jestem takim kozakiem i prawdziwym motocyklistą to nie zliczę. Co mi to dało? Plecy mnie teraz bolą od przewiania i mimo ze jestem dumny ze dałem radę
Jeżdzę od lat od marca do listopada ale ileż można i co to komuś udowadnia? może sobie? Obecnie to zacząłem to #!$%@?

To być może ta różnica podejścia rzeczywiście odróżnia pasjonata od "casuala", ale imho to bardzo zła motywacja, a za wybitnego pasjonata się nie uważam (nie traktuję o2o jako stylu życia, tylko jedną z wielu przyjemności).

Skoro przemokłeś/przemarzłeś to ubranie było złe, a nie jeździec męski ( ͡° ͜ʖ
@PancakeV: kolego rozumiem i popieram

był czas, że miałem motór a auta brak - i śmigałem we wszelkich warunkach - przy wietrze, zimnie, deszczu itd. w zasadzie nie patrzałem na pogodę, tylko grupy na fejsie gdzie suszą policmajstry.. ;)

teraz po wielu latach moto coraz więcej w garażu, a znajomi tylko pytają kiedy rozpoczynam sezon i gdzie w tym roku się wybieram... a ja nie mam ciśnienia, to nie te czasy,
@PancakeV: @Sarveil: Przecież motocykl to hobby, nie obowiązek. Przez ostatnie 3 lata też nie nawojowałem na dwóch kółkach robiąc w sezonie śmieszne przebiegi rzędu nawet 1500km, więcej czasu spędziłem łażąc po górach, jeżdżąc rowerem, z narzeczoną i znajomymi, Sprint stał sobie w garażu i grzecznie czekał aż złapie mnie zajawka, żeby zrobić sobie niedzielne 200-300km w koło komina i mimo wszystko daje mi to mega radochę i mimo wszystko jadę
@PancakeV: możesz na to spojrzeć z drugiej strony - masz motocykl po to, żeby w ładną pogodę nie musieć tłuc się w puszce, tylko wsiąść na moto i ruszyć przed siebie, odczuwając prawdziwą przyjemność z jazdy (w aucie też się da, ale tu nie o tym). To już chyba nie te czasy, że trzeba było wybierać między motocyklem a samochodem czy rowerem - teraz wybór jest KTÓRYM pojazdem masz ochotę aktualnie
@Stulejman_Wspanialy: nooo.... nie..( ͡° ͜ʖ ͡°)
sezon '21 zacząłem w połowie marca i było całkiem miło, z tego co pamiętam to kwiecień też był ok, maj trochę lało, czerwiec cały lało ¯\_(ツ)_/¯ lipiec był ładny ale prawie nie jeździłem bo były inne zajęcia... zakończyłem w listopadzie i jeżdżąc tylko w weekendy nawinąłem 12k, przy tym 2 razy zakładałem przeciwdeszcze i ze dwa razy trochę zmarzłem... ogólnie całkiem
To być może ta różnica podejścia rzeczywiście odróżnia pasjonata od "casuala", ale imho to bardzo zła motywacja, a za wybitnego pasjonata się nie uważam (nie traktuję o2o jako stylu życia, tylko jedną z wielu przyjemności).


@Aramil: niektórzy już się tyle w życiu najeździli, że ostatnie o czym myślą to przebieranie nóżkami z niecierpliwością żeby tylko na moto wsiąść, bo co prawda tylko 5 stopni w marcu, ale za to sucho i
@Aramil: Jeżdzę od lat od marca do listopada ale ileż można i co to komuś udowadnia? może sobie? Obecnie to zacząłem to #!$%@?, wsiadam do samochodu i mam wszystko gdzieś. Ile razy wracałem w ulewie motocyklem dla jakiegoś nie wiem, własnego samopoczucia (?) ze jestem takim kozakiem i prawdziwym motocyklistą to nie zliczę. Co mi to dało? Plecy mnie teraz bolą od przewiania i mimo ze jestem dumny ze dałem radę
*teraz miejsce zajął rower bo po lesie spokojnie pojeżdżę i przy lodowisku, a do tego sporo taniej i bezpieczniej


@Aramil: Mam podobnie. Do tego z wiekiem zwyczajnie zdrowiej na rowerze i od kiedy mam szosówkę to nie jest problem zrobić 100km w weekend rano, więc całkiem niezły zasięg i sporo nowych miejsc do odkrycia. Motocykl trochę się kurzy w garażu, ale cieszy oko i lubię świadomość, że go mam.
@Ligniperdus: nie obraź się proszę, bo to ma być tylko lekki przytyk ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ale Twój wpis brzmi trochę jak 16-latek, który "jest dorosły bo od 2 lat jeździł na skuterze" ( )
Po raz kolejny napiszę: nie uważam tego za jakąkolwiek "dzielność". Gdy jest zimno, po prostu cieplej się ubierasz i już jest ciepło ¯\_(ツ)_/¯ Te kilka razy w
Tu nie ma żadnego porównywania siurków


@Aramil: tu może nie, ale bo to jeden post w tym "typie"

jazda w trudniejszych warunkach jest równie prosta jak w idealnych


prosta? niekoniecznie, równie bezpieczna? nie bardzo, równie przyjemna? - chyba żart :)

Ale Twój wpis brzmi trochę jak 16-latek, który "jest dorosły bo od 2 lat jeździł na skuterze" ( )


może i lepiej niż "stary zgred któremu
@Ligniperdus: Wiadomo, że w warunkach innych niż idealne jest gorzej. Ale nie dramatyzowałbym, jeśli ktoś ogarnia jazdę i proste naprawy to i ubranie bez problemów ogarnie.
Bezpieczeństwo to w 99% kwestia dostosowania zachowania do warunków, bez tego i przy idealnej pogodzie się zabijesz. Bo suchy, a mokry asfalt to nieduża różnica, problemy są na farbie, etc. Więc po prostu dochodzą dodatkowe "pułapki" poza piaskiem czy szynami.
Przyjemność z całą pewnością jest
@Aramil: no spoko, nie musisz mnie przekonywać "że się da" kiedy dla mnie najbardziej istotnym problemem jest "po co"...
Tylko tak jak mówię - mam wiele wiosen na karku i w siodle, okolicę mam zjeżdżoną i znam co do jednego drzewa, po jaką cholerę wtedy wyciągać moto? żeby na wypoku napisać że "mi to warunki żadne nie przeszkadzają" tak to wielu robi?
przyjemna jazda jest wtedy kiedy są dobre warunki