Wpis z mikrobloga

#pracbaza #it #hobby #rekodzielo #psychologia #emigracja

Pytania egzystencjalno-życiowe, od razu uprzedzam : D

Pracowałem w IT ponad 4 lata. 3 firmy, różne projekty, dzięki ostatniej pracy siedzę teraz na emigracji gdzie nie znam lokalnego języka i rozkminiam co dalej. Ostatnie 2 tygodnie to wysyłanie CV, rozmowy rekrutacyjne i nadal jestem w kropce. Po prostu nie wiem, czy jestem w stanie dalej to robić. Nigdy nie miałem takiego poziomu wypalenia i zniechęcenia w życiu.

Póki co szukam jeszcze pracy z możliwością pracy z biurze i zdalnie, żeby poznać w ogóle ludzi. W poprzedniej firmie pracowałem 9 miesięcy, powili zaczynałem się czuć "jak u siebie", wychodzić ze swojej strefy komfortu i cyk, koniec. Nawet poszedłem na pierwszą sesję do psychologa z planem, aby ułożyć swoje priorytety i zrozumieć co robię nie tak jeśli chodzi o relacje z ludźmi do tej pory. Plan był dalej robić swoje i kontynuować sesje. Cóż, nie miałem takiej możliwości - nie mam prywatnej opieki a jak wspomniałem, lokalnego języka nie znam. Jednocześnie wiem, że gdybym miał teraz płacić za sesje ze swojej kieszeni to byłby dla mnie kolejny stresogenny czynnik.

Moje pytanie w zasadzie jest o Wasze doświadczenie jeśli chodzi o prace wymagające precyzji, manualnej pracy które z drugiej strony dadzą mi możliwość utrzymania się jeśli będzie taka możliwość. Zawsze lubiłem lutować, malować farbami po numerkach (wiem jak głupio to brzmi w perspektywie dorosłego życia i źródła utrzymania, chodzi mi bardziej o koncept), wyszywanie, inne prace DIY. Daje mi satysfakcje kończenie jakiś ręcznych prac w tych klimatach, podążanie za schematem i po prostu robienie swojego. Tak, słusznie się domyślasz. Moje poprzednie pracy wymagały dużo zdolności analitycznych, pracy z ludźmi gdzie często nie rozumiałem wszystkich zależności czy samego kodu co jak się domyślacie stawiało mnie często na przegranej pozycji. Droga w kierunku programowania tak mi obrzydła przez te wszystkie lata, że nawet tego teraz już nie rozważam.

Także co mógłbym zacząć robić teraz, w domyśle później po godzinach co nie wymaga dużego warsztatu (domyślnie w mieszaniu mam miejsce na biurko, ale nie tokarkę : D ), jak nie uda sie znaleźć pracy na miejscu to chciałbym po raz kolejny poświęcić w moim życiu kontakty z ludźmi na nowe hobby, które da mi satysfakcję i w domyśle mógłbym się w tym rozwijać by kiedyś się z tego utrzymać.
Pobierz
źródło: comment_1649502780wPUOeotOgpoaPb3sa7DQEu.jpg
  • 2
@szczesliwa_patelnia: kurcze taka zmiana pracy o 180 stopni jest raczej ciężka, większość prac związanych z typowym DIY jest raczej słabo płatna

a jakbyś zakręcił się w czymś innym, ale w obszarze IT? np. manager/analityk biznesowy/product owner/scrum master/tester? gdzie nie musisz się męczyć z kodem, ale wykorzystałbyś swoją aktualną wiedzę?

jeśli chodzi o lutowanie to możesz spróbować działki #embedded tam jest dużo mniej kodowania, a czasem cały dzień musisz rozkminiać schemat elektroniczny,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@szczesliwa_patelnia: możesz zacząć swój biznes rękodzielniczy po godzinach w ramach działalności nierejestrowanej. Dopiero gdy zobaczysz, że biznes się kręci, będziesz mógł bez zmartwień rzucić pracę na etacie. Samo spróbowanie swoich sił w takiej działalności może Ci pomóc w kwestii wypalenia. Powodzenia!