Wpis z mikrobloga

Kiedyś rozmawiałem z P0lka i powiedziałem, że wolę Ukrainki to śmiech i, że one są prostytutkami. Nie przeszkadzało jej to, że sama przekonywała mnie do tego jaki seks bez miłości jest fajny... Taka logika ( ͡° ͜ʖ ͡°) Nic dziwnego, że wystarczyła jedna iskra, bo Polki niewiarygodnie boją się konkurencji. Teraz to wszystko zaczyna wychodzić. Pokazują swoją prawdziwą twarz. Jeśli Ukrainki nie popełnią jakiegoś wielkiego błędu, to zgarną mężczyzn praktycznie bez walki.
#p0lka #logikarozowychpaskow #rozowepaski
  • 20
@LostHoldenCaulfield: Jeśli chodzi o #p0lka banie się konkurencji to jest akurat szczera prawda. Nawet nie trzeba daleko szukać. Dosłownie ile razy to już inne laski widziały mnie z inną laską i zaczynały obrabiać dupę lasce z którą akurat mnie widziały, że mam nową dziewczynę, brzydka, krzywe nogi, za duży biust, duża dupa, suka i tak dalej bo zaczynały czuć zagrożenie, że laska z którą mnie akurat widzą jest ładniejsza od nich
@LostHoldenCaulfield: Kierujesz swoje słowa nie w tę stronę, w którą prawdopodobnie chcesz( ͡° ͜ʖ ͡°) Pomijając Twój impertynencki zwrot w moim kierunku, zgadzam się z tym, że współczesny feminizm zaszedł już mocno za daleko (to chyba częsty przypadek, kiedy rewolucja zjada samą siebie - patrz np. ruch BLM). Nie winiłabym samego feminizmu a pojedynczych (choć możliwe że licznych) jednostek, które wychowały się w takim a nie innym
@Krolowa_Nauk: Nie wspomnę o hipokryzji z twojej strony, bo sama jesteś rzekomo przeciw wyśmiewaniu a popatrz co dałaś w swoim komentarzu. Gdyby w Polsce moża by znaleźć antyfeministkę (nie liczę kultury gwałtu, bo taka istnieje bezdyskusyjnie) to bym nie siedział na wykopie. A to jest jedyne miejsce gdzie można narzekać na feminizm i odczuć wsparcie. Cały czas myślałem, że skoro staram się być miły, opiekuńczy i mądry to jest moja wina,
@LostHoldenCaulfield: Przepraszam, jeśli Cię to uraziło - nie było to moim celem i nie kierowałam tego bezpośrednio do Ciebie, a raczej do ogółu zjawiska. Jednak uraziło, więc mea culpa.

Czy feminizm nie wiąże się z czymś szerszym niż własne zachowanie? Wydaje mi się, że żeby nazwać się feministką/feministą, trzeba czynnie działać, próbując "zmieniać świat" w kierunku "równości płci". Kobiety pracują już od dawna i chęć pracowania nie wydaje się zbyt rewolucyjna.
@LostHoldenCaulfield: Absolutnie nie chcę Ci odbierać prawa do narzekania i opisywania zjawiska ze swojej perspektywy - narzekanie i wyśmiewanie zjawisk nie jest zabronione, a nawet bywa wskazane. Po prostu dorzuciłam do dyskusji swoją obserwację, z którą można się zgadzać lub nie:) Nie traktuj więc tego jako próby walki z Twoją narracją, bo w kilku aspektach się z nią zgadzam:) Po prostu to już n-ty post mówiący o tym, jak to P0lki
@Krolowa_Nauk: Przyjmuję przeprosiny i sam przepraszam, że nazwałem Cię dzieckiem.
W mojej, ale nie tylko, ocenie to jest feminizm. On zaczał się od praw wyborczych i pracowania. Praw wyborczych to nikt nie powinien mieć, ale to już inny temat. To co krytykujesz to 3 czy nawet 4 fala feminizmu. Natomiast Ty jesteś częścią 1 fali.

Rozumiem, że moje poglądy mogą się wydawać w Polsce skrajne, ale na Zachodzie coraz więcej mężczyzn
@LostHoldenCaulfield: Wiem, że istnieją kobiety, które chcą żyć jako opiekunka domu i rodziny nie podejmując pracy i nie neguję tego. Jestem za wolnością wyboru - każdy powinien żyć po swojemu, byle nie krzywdził innych i nie narzucał im swojego stylu życia. Ja osobiście nie potrafiłabym ryzykować uzależnieniem się od kogoś tak, że jeśli by mu się odwidziało wspólne życie, to zostałabym bez zawodu (pieniędzy) i pomocy. Stąd 1 faza feminizmu miała
@Krolowa_Nauk: Jeśli chodzi o posty to masz rację, warto też zaatakować mężczyzn, bo zgwałcenie kogoś jest gorsze niż złamanie mu serca. Chodzi o to, że ja to na wykopie znajduję zrozumienie. W swoim miejscu pracy zostałbym zjedzony żywcem gdybym mówił o P0lkach (nie mylić z normalnymi Polkami). Dodatkowo te Ukrainki jeszcze się tak nie zadomowiły i tkwi podświadomie pranie mózgu, że musisz być z Polką. Ale tak, masz rację. Powiem więcej:
@LostHoldenCaulfield: Też bym chciała móc sobie pozwolić na życie na koszt męża, ale nie wiem, kiedy mój wybranek zacznie zarabiać na tyle, żeby utrzymać całą rodzinę (i czy w ogóle zacznie), a nie zamierzam wywierać na nim presji (starczy, że czasem mu daję sygnał, że mógłby chociaż odkładać coś xD). Jak się do tego dorzuci brak własnego mieszkania, to ciężko o tryb życia, o jakim piszesz - musiałabym szukać męża pod