Wpis z mikrobloga

Beka z tych kacapskich rojeń o tym, że r0sja to naturalne centrum Słowiańszczyzny, które przyciąga do siebie wszystkie kraje słowiańskie. Kiedyś faktycznie, tylko Polacy uchodzili wśród Słowian za odmieńców, bo nienawidzili Rosji. Ale teraz? Rusofilami są jedynie Serbowie, którzy mają taki sam jak rosyjski, faszystowski nacjonalizm, tyle że w miniaturze. Białorusini są do popierania Rosji przymuszani. Poza tym? Czesi, niegdysiejsi rusofile, teraz ich nie znoszą. Bułgarzy, naród jeszcze bardziej rusofilski niż Czesi, jest w NATO. Czarnogórcy, którzy są bardzo bliscy etnicznie Serbom - to samo. Słoweńcy, Chorwaci, Macedończycy, Słowacy, Polacy - wiadomo. Bośniacy też chcą do NATO. Szczyt wszystkiego to Ukraińcy - z narodu, który niegdyś uznawał się za bardzo bliski Rosjanom na skutek polityki samych Rosjan powstała nacja, której tożsamość opiera się na nienawiści do Rosji. Dodajmy do tego Rumunów, którzy nie są Słowianami, ale są prawosławni i bardzo długo uchodzili za rusofili - teraz są w NATO i nienawidzą Rosji prawie tak jak Polacy.
Dlaczego tak się dzieje? Bo każdy z tych narodów przekonał się, że "przyjaźń z Rosją" oznacza podporządkowanie Rosji, a panslawizm oznacza dominację Rosji nad innymi Słowianami i ich przymusową rusyfikację. Pokazuje to też brak jakiejkolwiek siły przyciągania "cywilizacji" rosyjskiej. Mówiący w podobnym języku co Rosjanie Czesi czy Bułgarzy wolą się trzymać z odległym USA niż z bliską Rosją. Ale nic w tym dziwnego. Każdy woli się kolegować z przyzwoitym człowiekiem z drugiego końca miasta, niż z bandytą, który mieszka za ścianą.

#wojna #rosja #ukraina
  • 20