Wpis z mikrobloga

Z pewnością głupio to zabrzmi ale kompletnie nie wiem gdzie się zwrócić, sam nie wiem czy jestem już osobą #!$%@?ą totalnie w bagno czy jeszcze jest dla mnie jakaś szansa.
Generalnie posiadam zachowania ultra autodestrukcyjne które w jakiś sposób wpędzają mnie w narkotyki. Problem jest taki że nie pochodzę z normalnej rodziny, w mojej rodzinie były bardzo dużo alkoholu + przemoc z kolei nigdy nie pojawiły się narkotyki gdzie paradoksalnie ja uważam się dziś za narkomana lecz bez jakichkolwiek oznak alkoholizmu. Generalnie mój mózg najbardziej czego domaga się to bliskości, nie wiem jak to określić ale moim marzeniem i celem życiowym jest to żeby założyć jakąś normalną rodzinę przez co w żaden sposób nie jestem w stanie założyć normalnego chociażby związku. Każda moja relacja prędzej czy później się po prostu psuję w sytuacji w której jestem w szczęśliwej relacji to wtedy jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, nie myślę normalnie tylko czuję po prostu ciągłe szczęście w sytuacji w której ta relacja się psuję zachowuję się jak heroinista na odstawieniu i wpływa to na każdy aspekt mojego życia. W każdej relacji wychodzę na osobę ultra uległą która kompletnie nie potrafi mieć swojego zdania, w jakiś sposób gdy widzę że partner popełnia jakieś błędy życiowe to próbuję z tym walczyć ale zazwyczaj szybko to się wtedy psuję. Wiadomo że przez to większość życia jestem sam bo nie umiem nic poważnego stworzyć...

W moim przypadku wyglądało to w pewnym momencie tak że byłem mocno #!$%@? w benzodiazepiny + opioidy już niby jestem czysty ale dalej jest totalny syf w głowie. Będąc na "trzeźwo" potrafie złapać totalnego doła + dostawać głosów w głowie które wmawiają mi że moje życie nie ma sensu + "flashbacki" z ultra szczęśliwych sytuacjach w których byłem w związkach. To nie jest tak że myślę o sexie tylko o sytuacjach w których czułem że jestem dla kogoś ważny... Przez moje głosy w głowie mega często leciałem w opioidy przez co w pewnym momencie totalnie się w nie #!$%@?łem i wychodziłem zawszę z myślą że zależy mi by stworzyć coś mega poważnego w życiu, jest to moim marzeniem a one mi je odbiorą. Moje problemy z głową z jednej strony dają mi mega plusy w życiu (Nie mam problemów z regularnościa w pracy, z rachunkami, z normalnym życiem ,mam mieszkanie na kredyt bo z jednej strony moja głowa mówi że musisz się ogarnąć by mieć szansę na coś normalnego ) z drugiej z dnia na dzień #!$%@?ą mnie w bagno przez co boje się że skończe totalnie jako ćpun. Sam nie wiem już do kogo się udać... Boje się iść do psychiatry bo totalnie boje się leków psychotropowych, brałem sam na własną rękę i wiem jak na mnie działają i wiem że wcześniej czy później się w nie #!$%@?...

#narkotykizawszespoko #depresja #przegryw #zalesie #narkotykizawszespoko #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 5
Będąc na "trzeźwo" potrafie złapać totalnego doła + dostawać głosów w głowie które wmawiają mi że moje życie nie ma sensu + "flashbacki" z ultra szczęśliwych sytuacjach w których byłem w związkach.


@comamtuwpisac: to plus opioidy przez dłuższy czas = praktycznie pewny wyrok ze nawet jak będziesz tą mniejszością która z tego wyszła, to będziesz miał takie "ataki" do końca życia:(.
Może znajdziesz sobie zastępstwo w stylu ekstremalne sporty, czy inne
@comamtuwpisac: do lekarza i psychoterapeuty. Do tego masa pracy nad soba, pracowanie nad swoim zdaniem, asertywnoacia, ogolnie bycie dla samego siebie bo budowanie na innych ludziach nigdy nie jest dobre. Naprawa wpojonych wzorcow zachowan, przekonan itd.