Wpis z mikrobloga

ale w pierwszym przypadku przynajmniej pokorzystałam z życia, jest jakieś spełnienie, a nie tylko poczucie straty.


@factoryoffaith_: tylko w twoim mniemaniu. Nie dla każdego pokorzystanie z życia to życie na walizkach i w podróży. Zdecydowana większość dąży do stabilizacji i założenia rodziny.
  • Odpowiedz
to na kredyt też nie bedzie miała zadowalającego mieszkania, tylko rozpadającą się klitkę przy ruchliwej ulicy


@factoryoffaith_: w małych miastach niekoniecznie będzie to klitka przy ruchliwej ulicy, ceny na prowincji są znacznie niższe niz w miastach wojewódzkich

stwierdzenie 'posiadam dom'.


@factoryoffaith_: dla wielu ludzi z domem wiąże się wiele przeżyć i wspomnień
  • Odpowiedz
@Soothsayer: stabilizacja to nie jest tylko mieszkanie w jednym miejscu. Stabilizacja to może być spoko biznes, plany na przyszłość, relacje, rutyny, poczucie własnej wartości i inne rzeczy. Sama dążę i do stabilności i do założenia rodziny - mogę to osiągnąć w moim trybie życia. Mając mieszkanie możesz mieć niestabilne życie.

@masterix: nie będzie to w każdym razie życie marzeń, tylko zapieprzanie na kredyt. Jeśli ktoś ma to 'dwudziestoletnie
  • Odpowiedz
stabilizacja to nie jest tylko mieszkanie w jednym miejscu. Stabilizacja to może być spoko biznes, plany na przyszłość, relacje, rutyny, poczucie własnej wartości i inne rzeczy. Sama dążę i do stabilności i do założenia rodziny - mogę to osiągnąć w moim trybie życia. Mając mieszkanie możesz mieć niestabilne życie.


@factoryoffaith_: no tak wszystko zależy od człowieka, dlatego dywagowanie nad wyższością jednego podejścia do życia nad drugim jest bez sensu bez
  • Odpowiedz
@Soothsayer: to prawda. Martwi mnie tylko, że jednak 90% osób nie robi tego w sposób przemyślany, oparty na doświadczeniu i porównaniu róznych stylów. Raczej robią to przez fakt, że to jedyne co znają/nie mają odwagi/nie czują że mają wybór itp. Wtedy to mieszkanie nie da im stabilizacji. Powodzenia!
  • Odpowiedz
@Soothsayer: ale nie żyjesz uwiązany w jednym miejscu, możesz sobie zrobić 'gap year' w pracy - co jest dla mnie definicją wolnego życia, nie martwisz się co jeśli cię zwolnią/podupadniesz na zdrowiu itp. Gdybym nie mogła kupić za gotówkę, albo z krótkim kredytem na kilka lat, to pewnie bym nigdy nie kupiła niczego.

Życie to nie tylko praca i posiadanie. Smutno patrzeć jak ludzie żyją wg skryptu.

@factoryoffaith_:
  • Odpowiedz
@Soothsayer: Mozna i tak na to spojrzec.
Z zakupem nieruchomosci na kredyt siegajacy potencjalnego kresu zycia, jest jak z zasadzeniem daktylowca. Potencjalną korzyść z tego będą miały kolejne pokolenia.
Pod warunkiem ze nie spadniesz z rowerka wczesniej i wszystko pojdzie dobrze, bo wtedy kolejne pokolenie bedzie splacac to co zostalo.
Wynajmowanie ma te zaleta ze nie masz potencjalnie dozywotniego zobowiazania, ergo nie jestes niewolnikiem długu. Masz wiekszą swobodę w podejmowaniu
  • Odpowiedz
Czy wiesz że przy aktualnym oprocentowaniu kredytów hipotecznych biorąc 300 000 na 30lat spłacasz prawie 700 000zł?


@BezkresnaNicosc: 300.000 wziąłem 10 lat temu. 700.000 zł spłacam SAMYCH ODSETEK ( ͡ ͜ʖ ͡)
  • Odpowiedz
@Mac02: @ByczeqFernando: jeśli nie masz zobowiązań, masz wielką możliwość po prostu zostać tam, gdzie poczujesz, że jest twoje miejsce. Jeśli wyjeżdżasz i masz gdzieś w Polsce 'bazę', podświadomie są to tylko wakacje. Trudno jest to wytłumaczyć osobom, które tego nie przeżyły. W dodatku część wypłaty na tę bazę odchodzi.
  • Odpowiedz
@factoryoffaith_: no nie wychodzi ci tlumaczenie.
jak masz dzieci to rozumiem ciezko bo one maja szkoly i #!$%@?
ale jak jestes tylko z partnerem to mozesz normalnie wynajac mieszkanie i wyjechac na rok jako np. digital nomad do tajlandii i nie widze tu problemu
  • Odpowiedz
@ByczeqFernando: w sumie przestanę się produkować :d Zbawianie świata zdecydowanie nie jest moim celem. Każdy ma prawo do swojego stylu życia. Byle by tylko był faktycznie wyborem, z rozumieniem tego, co się traci/odpuszcza :}
Dzieci będę miała w edukacji pozaszkolnej, więc ciężej nie będzie. Dopóki będzie to zdrowe dla ich rozwoju (pewnie do ~8 roku życia, ale pozostanę otwarta na ich potrzeby), nie zrezygnuję z takiego stylu życia.
  • Odpowiedz