Wpis z mikrobloga

Wardega nie ma pojecia o sportach walki i powolywal sie na swoj przyklad że on z zerwanymi wiezadlami wyszedl do walki, zaden szanujacy sie sportowiec by tego nie zrobil, on nie ma pojecia ze Polak i Ferrari są na naprawde niezlym poziomie i dla nich nawet taki palec to jest wielka strata mobilnosci a im wyzszy poziom tym mniejsze detale decydują o przebiegu walki. Druid #!$%@?łeś, zrob reasearch i pogadaj z trenerami i zawodnikami MMA to Ci powiedzą co jest pięc i przeproś wtedy Ferrarke.
#famemma
  • 6
@Shutub: Ogólnie to słuchając o tej kontuzji to z takimi urazami zawodnicy NBA w Play Offach grają po 40 minut co drugi dzień na blokadzie i nie zmienia nic w ich mobilności. Sam kiedyś miałem pękniętą kość w stopie i dopiero przy trzecim prześwietleniu pod trochę innym kątem szło to wykryć, a nawet bez gipsu się odbyło i właśnie po około 10 dniach już bez problemu się poruszałem.
@PogromcaPatusow: Jasne ale kazdy troche inaczej odczuwa ból, jednemu to nie bedzie przeszkadzac a drugi nie jest w stanie z tym walczyć, jesli zawodnik uwaza ze nie jest ze wzgledu na zdrowie gotowy na walke i ma potwierdzenie od lekarza że rzeczywiscie byl uraz i sam musi zdecydować czy ten uraz uniemożliwia mu start to jego sprawa, a Ferrari został zaatakowany przez dosłownie wszystkich i przewodził temu wardęga. Strasznie słabe zachowanie
@Shutub: Na blokadzie ból odczułby dopiero kilka godzin po walce jeśli w ogóle, bo to nie jest jakaś tragiczna kontuzja. Po jego wyglądzie można stwierdzić, że jest w ostrym melanżu. Napuchnięta przepita morda i po prostu raczej sobie uświadomił, że w no limit się ostro skompromituje.
@PogromcaPatusow: Ale skąd to wiesz? Mnie życie nauczyło tego że nie można tak pochopnie oceniać, a takie gadanie "ja też miałem kontuzje i wyszedłem a ty sie boisz hehehe" to najgłupsze co dzisiaj usłyszałem. Druga sprawa warto tutaj też przywołać przypadek Pałkersona który jak sam mówił na specjalnej konferencji miał przez chyba 2 lata problem ze złamaną kością nadgarstka i przez ten czas żaden lekarz mu tego dobrze nie zdiagnozował. Miałem
@PogromcaPatusow: Właśnie tu jest problem, że to nie pęknięcie kości tylko tak jak Ferrari powiedział "zwichnięcie, skręcenie i naderwanie stawów i więzadeł stawu skokowego i poziomu stopy". Z własnego doświadczenia powiem, że jakiekolwiek poważniejsze urazy stawów i więzadeł, są znacznie gorsze niż złamania. Złamanie po czasie się samo zrośnie, a np. skręcenie stawu skokowego, z czym miałem do czynienia, w zależności od stopnia zaawansowania tej kontuzji może skutecznie uniemożliwiać poruszanie się.