Wpis z mikrobloga

W aktualnej stawce mamy zespoły takie jak Haas czy Willams, które z różnych powodów są wyśmiewane i nazywane taczkami. Jednak w historii F1 nie trzeba daleko szukać, aby znaleźć jeszcze większą patologie, wystarczy cofnąć się jedynie o 10 lat. Do czasów wielkiej trójki, która zadebiutowała w 2010 roku, oczywiście chodzi o HRT, Marussie i Caterhama. Przy których nawet Haas z 2021 wcale nie wygląda tak tragicznie.  Zespoły te potrafiły być wolniejsze od najlepszych ekip z GP2. Gdzie obecny Haas ma nadal kilka sekund przewagi nad F2. Ale to osobny, temat opisany tutaj

Początkowo w 2010 roku, miało jeździć aż 13 ekip, a 4 debiutantem miało być USF1. Jednak wielki amerykański projekt okazał się zwykłym oszustwem, o którym kiedyś już pisałem  Wiec dzisiaj skupie się tylko na zespołach, które faktycznie powstały. Nie będę skupiał się na szczegółowych wynikach, lecz skoncentruje się wyłącznie na najbardziej patologicznych akcjach, z których można chociaż trochę się pośmiać.

Marussia
Zespół ten mimo iż osiągani przegrywał z Caterhamem, swoją postawą był najmniej patologiczny z całej wielkiej trójki. Chociaż i im zdarzyło się parę wpadek. Ekipa zanim zadebiutowała w F1, zdążyła narobić trochę zamieszania na polu administracyjnym. Zespół początkowo został zgłoszony jako Manor, i pod taką nazwą pojawił się na pierwotnej liście startowej opublikowanej jeszcze w 2009 roku. Jednak w grudniu, w zespół wszedł niejaki Richard Branson, ze swoją marką Virgin. W wyniku czego zmieniła się nazwa konstruktora z Manor na Virgin Racing, przez co zespół tak jakby zresetował swoje zgłoszenie i został dopisany do listy startowej na nowo, przez na 2010 otrzymali ostatnie numery startowe tzw. 24 i 25.
Na sezon 2010, VR budował bolid " na ślepo" niemieli  oni dostępu do tunelu aerodynamicznego ani do żadnego symulatora, więc cały plan musiał opierać się na zaufaniu do inżynierów. Efektem pierwszej wpadki, było stworzenie auto ze zbyt małym zbiornikiem paliwa zespół jednak otrzymał od FIA specjalną zgodzę do modyfikacji podwozia, mimo iż wcześniej zostało ono już homologowane.
Sezon 2010 i 2011 przebiegał jednak spokojnie w wykonaniu VR, byli oni słabi, w generalce przegrali z HRT i Caterhamem, lecz był to wynik pecha, gdyż w chaotycznych wyścigach to konkurencja zdobywała 12 i 13 miejsca, które pozwalały pokonać VR przy zerowym dorobku punktowym. Na sezon 2012 w inwestycji w zespół wycofał się Branson a jego miejsce zastąpili rosyjscy inwestorzy, przez co nazwa zespołu zmieniła się na Marussia. Był to także początek problemów finansowych zespołu. Przed sezonem 2013, nastąpiło zamieszanie ze składem kierowców. Timo Glock został zastąpiony przez paydrivera Luiza Razie, które sponsorzy okazali się nie wypłacalni i już po 1 turze testów został on zastąpiony przez Julesa Bianchiego.

Prawdziwy dramat zaczął się w 2014, ekipa pomimo zdobycie punktów w Monako nie była pewna swojej przyszłości, nie wiedzieli nawet czy będą mieli kasę na start w kolejnym wyścigu. Przed GP Belgii, pojawiło się kolejne zamieszanie ze składem kierowców. Etatowy kierowca Max Chilton, został zastąpiony Alexem Rossim, kierowcą rezerwowym, który miał wnieść większą kasę niż Chilton. Po zakończeniu FP1 w piątek, nastąpiła nagła zmiana, swoje miejsce odzyskał Chilton, którego sponsorzy zagrozili sądem. Rossi musiał odejść się smakiem. Kryzys pogłębił wypadek Bianchiego w GP Japonii, po którym wsparcie dla zespołu wycofali Rosjanie. Zespół wystartował 1 bolidem w GP Rosji, ostatnim ich wyścigu w 2014. Zespół nie miał kasy na podróż do Ameryk i start w GP USA i GP Brazylii, próbowali uzbierać na start w Abu Dhabi, lecz między czasie zespół został zajęty przez syndyka.

Ekipie cudem udało się przetrwać i wystartować w 2015 roku, dzięki inwestorom z USA. Zespół opuścił wszystkie testy przed 2015, dołączając do stawki w ostatniej chwili przed GP Australii, w samym wyścigu jednak nie pojechali, gdyż nie udało im się na czas ogarnąć silnika od Ferrari. Ostatecznie udało im się wystartować w 2 wyścigu sezonu, dogadując umowę z Ferrari na używanie silników z 2014 roku. Zespół przejechał cały sezon starym samochodem, na starych silnikach, zajmując zawsze ostatnie miejsce. Lecz sezon nie był wcale taką kompromitacją na jaką się zapowiadał, byli słabi, ale ich celem było wyłącznie przetrwanie do 2016. Kiedy ich historia zatoczyła koło i wrócili do nazwy Manor. Historia Manora z 2016 to wielka zaprzepaszczona szansa, którą już opisałem

Caterham
Historia tego zespołu, można podsumować jednym stwierdzeniem od bohatera do zera. Zespół ten w 2010 był najlepszym debiutantem, wydawało się nawet że w przeciągu 2-3 lat zaczną być stałym bywalcem środka stawki, lecz w pewnym momencie coś poszło nie tak i zespół poszedł na dno. Na początku warto zauważyć że ekipa ta miała zdecydowanie mniej czasu na przygotowanie się do sezonu od VR i HRT, ich start został potwierdzony dopiero we wrześniu 2009, podczas gdy konkurencja pracowała już na swoim projektem od czerwca. Zespół swoją obecność zaczął od skandali, takich jak rozpoczęcie sporu o prawo do używania nazwy Lotus. Oraz zatrudnienie  Mike Gascoyne, który wcześniej pracował w Force India, na początku 2010 wynikły z tego pewne kontrowersje. Po prezentacji bolidu, część obserwatorów, do patrzyła się że elementy są skopiowane z bolidu używanego przez FI w 2009 roku. Cała sprawa rozeszła się po kościach, Lotus musiał wykonać kilka poprawek, które jednak nie zakłóciły znacząco przygotowań do sezonu.
W 2011 roku, zespół przegrał spór o nazwę Lotus z nowymi właścicielami Renault, przez co musieli zmienić na Caterham od 2012 roku. O całym sporze może kiedy indziej, ale wartym uwagi jest to że Lotus Renault GP zaprezentował czarne malowanie bolidu, a Lotus(Caterham) początkowo chciał strollować LRGP i również zaprezentować czarne malowanie. Przez co w stawce mielibyśmy dwa Lotusy, ona na silniku Renault i oba w czarnym malowaniu. Ostatecznie po "namowie" Berniego Lotus na 2011 zachował zielone malowanie, aby nie robić jeszcze większego zamieszania.
Problemy Caterhama zaczęły się w 2013, gdy nagle ich bolid okazał się słabszy niż przed rokiem, w dodatku spadli za Marussie, nie pomagał także fakt że malezyjska ekipa zatrudniła dwóch słabych paydriverów, którzy nie umieli ogarnąć bolidu CT02. Przez to w trakcie sezonu Caterham ściągnął zwolnionego po 2012 Heikkiego Kovalainena, któremu zdecydowali się nawet coś płacić, aby ten pojeździł w piątku i poustawiał bolid dla Pica i van der Garde. W 2013 Caterham, oprócz zespołu F1, wystawiał także zespół w GP2. Tutaj doszło do dość śmiesznej sytuacji, kiedy okazało się że Caterham przygotował w GP2 przygotował bolid, który był szybszy od tego z F1. Niestety regulamin nie pozwalał wystawić auta GP2 w wyścigu F1  ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Prawdziwy dramat zaczął się w 2014 roku, ekipa miała wielkie nadzieje na wybicie się do środka stawki. Lecz na ambicjach się skończyło. Caterham przygotował najbrzydszy i najsłabszy bolid w stawce. Dodatkowo Fernadesowi zaczęła kończyć się kasa. Czego efektem była sprzedaż zespołu w czerwcu. Dane nowych inwestorów, nigdy nie zostały publiczne wyjawione, wiadomo było tylko tyle że była to grupa inwestorów z bliskiego wschodu i Szwajcarii, co prawdopodobnie oznaczało zwykłą pralnie kasy. Od tego momentu w ekipie zaczęły dziać się dziwne rzeczy.  Zarówno od strony sportowej jak i administracyjnej. Nowym szefem zespołu został były kierowca F1, Christian Albers, który już po kilku wyścigach został zastąpiony przez Colina Kollesa. W tym czasie do F1 kandydował zupełnie nowy zespół, rumuński projekt Forza Rossa, która podobno miała wysłać do Caterhama agentów, którzy mieli doprowadzić do rozbicia ekipy od środka i łatwego przejęcia przez ludzi, powiązanych z rumuńskim rządem Link dla fanów teorii spiskowych

Wracając jednak do tego co się działo na torze to i tam nie było lepiej. Tuż przed GP Belgii, swoje miejsce stracił Kobayashi, który został sensacyjnie zastąpiony przez Andre Lotterera, który po raz ostatni siedział w bolidzie F1, 10 lat wcześniej i jeździł jedynie na testach. Lotter mimo iż nie wypadł wcale źle w kwalifikacjach pokonał nawet Ericssona, lecz w wyścigu odpadł już na 1 okrążeniu po awarii silnika. Niemiec miał ofertę startu również na Monzy, lecz odrzucił ją, gdyż zespół wymagał od niego wniesienia sporego wkładu finansowego. Od tego momentu zaczęło się prawdziwe zamieszanie ze składem kierowców Caterhama. Na Monzie zespół chciał wystawić Roberto Merhiego, który nie posiadał super licencji, zespół próbował przekonać FIA, aby wyjątkowo dopuścili Hiszpana, nic z tego nie wyszło i do bolidu wrócił Kobayashi. Caterham, jednak nie miał zamiaru przestać, pojawiły się nawet głosy że zespół planuje przetestować wielu kierowców, co wyścig miał jechać kto inny. Z posadą w GP Rosji był łączony kierowca ELMS, Roman Rusinov, który jednak jednak nie zdążył uzbierać kasy na start w domowych wyścigu. Swój powrót do F1 z Caterhamem, prawie zaliczył Rubens Barichello, który podpisał umowę na start w 3 ostatnich wyścigach sezonu. Link do newsa Jednak plany te podobnie jak w przypadku Marussi pokrzyżowało bankructwo ekipy po GP Rosji. Zespół opuścił wyścigi w GP USA i Brazylii. Zdołał jednak powrócić na Abu Dhabi, dzięki akcji crowfundingowej, na której od fanów z całego świata uzbierali ponad 2 miliony dolarów  Licytując na aukcji wszystko co mieli w garażu, od rękawic i butów mechaników, przez kombinezony kierowców, kończąc na rozebranych na części starych bolidach.  Najciekawsze rzeczy, które trafiły na licytacje znajdziecie tutaj

Z obsadą na GP Abu Dhabi też wyszła ciekawa historia, swoją umowę rozwiązał Markus Ericsson, przez co zespół musiał poszukać nowego kierowcy na jeden wyścig. Negocjacje przeprowadzane były chyba z całym GP2 i GP3, pojawiły się nawet tak absurdalne kandydatury, jak Alice Powell, której jedynym  osiągnięciem był 1 punkt przez 2 sezonu startów w GP3, czy Khalili Beschir, kierowca który nie ścigał się nigdzie od 2009 roku. Jednak w przypadku tej dwójki, głównym problem okazała się super licencja, a raczej jej brak. Ostatecznie w wyścigu pojechał Will Stevens.
GP Abu Dhabi 2014, okazało się ostatnim wyścigiem w historii ekipy. Zespół był na liście startowej sezonu 2015, lecz przez problemy finansowe, nie zdołał przygotować się do startu sezonu. Obecnie siedziba ekipy jest porzucona i stanowi raj dla fanów urbexu, niektórzy ponoć oprócz ton złomu, wynieśli z tego miejsca także kilka ciekawych fantów. Film ze zwiedzania

HRT
Dzięki, krótkiemu istnieniu tego zespołu, mogliśmy przenieść się w czasie do przełomu lat 80/90 i osiągnięć takich zespołów jak Scuderia Coloni czy inne Life. Zespół powstał dosłownie na ostatnią chwilę, początkowo został zgłoszony jako Campos Meta. Jednak bardzo szybko okazało się dla Adriana Camposa, pomimo sukcesów w innych seriach wyścigowych, F1 okazała się zbyt wysokim progiem. Campos opracowywał bolid wspólnie z Dallarą, jednak przez brak kasy, pracę nad samochodem stanęły pod koniec 2009 roku. Już wtedy Bernie uważał że Campos wspólnie z USF1 nie przystąpią do sezonu 2010. Sytuacja poprawiła się nieco pod koniec lutego, kiedy to zespół miał być już skreślony z listy startowej, lecz cały na biało wszedł José Ramón Carabante, który w ostatniej chwili odkupił zespół od Camposa. Nazwa zespołu z Campos Meta zmieniła się na Hispania Racing Team(HRT). Zespół miał jednego kierowcę, Bruno Senne, który był zatrudniony jeszcze przez Camposa, jako drugiego kierowcę na szybko zatrudniono Hindusa, Karun Chandhok, który super licencję otrzymał warunkowo. Nie przejechał on wymaganych 300km aktualnym bolidem, lecz uratowały go testy z Red Bullem, które wykonał 2 lata wcześniej. FIA uznała że dzięki nim, hindus ma jako takie obeznanie z F1.

HRT opuściło wszystkie testy zimowe i pierwszą okazję do przetestowania niedorobionego bolidu pojawiło się dopiero podczas FP1 w Bahrajnie. I tutaj też pojawił się problem, zespół zdążył poskręcać jedynie bolid Senny. Chandhok po raz pierwszy wyjechał na tor w sobotę w kwalifikacjach. Przez co niektórzy zastanawiali się czy zespół nie złamał regulaminu F1. Szybko okazało się że wszystko było legalne W wyścigu Chandhok przejechał zaledwie 1 okrążeniu po czym odpadł z powodu własnego błędu, a Senna przejechał 17 okrążeń do czasów awarii. W wyścigu Senna, na pojedynczym kółku tracił po około 8 sekund do prowadzącego Vettela.
Beznadziejna postawa HRT, zapoczątkowała dyskusję o przywróceniu do F1, reguły 107%, która została wycofana po 2002 roku. Niektórzy odbierali obecność HRT na torze jako zagrożeniu bezpieczeństwa, bolid był bardzo niestabilny, do tego w czasie jazdy odpadały z niego różne części, do tego ich słabe tempo mogło doprowadzić do wielu niebezpiecznych sytuacji przy dublowaniu. Ostatecznie HRT przyczyniło się do tego że zespoły F1 przegłosowały powrót reguły 107% od sezonu 2011.

Wracając jednak do 2010, to w dalszej części sezonu zespół przyjął 2 nowych kierowców, którymi byli Sakon Yamamoto i Christian Klien, początkowo mieli oni jeździć jedynie w piątki. Lecz sytuacja zmieniła się podczas GP Wielkiej Brytanii, kiedy to w ostatniej chwili Senna został podmieniony na Yamamoto. Podobnie było w GP Niemiec, lecz jednak tym razem to Chandhok musiał ustąpić miejsca dla Japończyka. Od tej pory kierowcy HRT jadąc na kolejne wyścigi nie byli pewnie czy w ogóle pojadą w samym GP, czy zespół nie podmieni ich w ostatniej chwili. Klien również otrzymał swoją szansę w Singapurze, Brazylii i Abu Dhabi. Z całej czwórki najlepiej spisywał się Klien, który potrafił być nawet o 2 sekundy szybszy od swoich partnerów, lecz Austriak nie wnosił zbyt wiele do zespołu i nie dostał on angażu na sezon 2011.

W 2011 roku HRT dołączyło na testy dopiero od ostatniej tury. Prezentując przy okazji bolid, który z powodu niedużej liczby sponsorów miał wolne miejsca z napisami "Tutaj jest miejsce na Twoją reklamę". Już podczas inauguracji sezonu w Australii HRT stało się pierwszym beneficjentem reguły 107% i nie zdołało zakwalifikować się do wyścigu. Sytuacja poprawiła się trochę w dalszej części sezonu, kiedy to niemieli większych problemów ze startem w wyścigu. Największy sukces w historii HRT miał miejsce podczas GP Kanady, kiedy to w deszczowych warunkach na 14 miejscu do mety dojechał Narain Kartikheyan. Radość inżyniera na radiu byłą wymowna Po wyścigu Narain spadł jednak na 17 miejsce w wyniku kary, ale na wskutek innych kar na 13 miejsce awansował jego kolega z zespołu Tonio Liuzzi. 13 miejsce było najlepszym wynikiem w historii tego zespołu.

Sezon 2012 to już była tylko walka o to by dojechać do końca porozumienia Concorde, które kończyło się po tym roku. Po wypełnieniu kontraktu z F1, HRT mogło bez konsekwencji odejść ze stawki. W Australii podobnie jak przed rokiem, oba bolidy nie spełniły wymaganych 107% w kwalifikacjach. Zespół byle przetrwać, zaczął sprzedawać miejsce w piątki dziwnym kierowcą takim jak np Ma Qinghua gość przy którym Latifi przy Mazepin wyglądają jak wielokrotni mistrzowie świata. Końcówka sezonu wygladała już na tyle źle że zespół nie miał żadnych części zapasowych i po wypadku Karthikeyan w Abu Dhabi, występ zespołu w USA był zagrożony gdyż zespół nie miał z czego odbudować bolidu, ostatecznie udało im się skleić jakiegoś ulepa z pozbieranych i poklejonych części. Podczas treningu gdy Narain wypadł z toru, zespół w pierwszej kolejności nie zapytał się kierowcy czy wszystko z nim ok, tylko o to czy bolid nie dostał zbyt mocno.
HRT nie podpisało nowego Concorde ani nie wysłało zgłoszenia na sezon 2013, gdyż z powodu bankructwa zakończyli swoją działalność po GP Brazylii. Zespół chcieli jeszcze wykupić Kanadyjscy inwestorzy, lecz do transakcji nigdy nie doszło, a sam Bernie nie chciał ich już wpuścić na grid w 2013 roku.

Podsumowując historia wielkiej trójki debiutującej w 2010, trwała krótko, największe szanse na sukces miał Manor, który dotrwał aż do 2016 roku, lecz z powodu złego podziału kasy z praw telewizyjnych nie zdołał przetrwać do 2017. Wszystkie 3 zespoły wyglądały źle, ale nie można ich do końca za to winić. Dostały się one do F1 jako skutek uboczny wojny FOTA-FIA i dostały zdecydowanie zbyt mało czasu aby przygotować się do debiutu. Gdyby ich debiut został przesunięty na 2011 rok to prawdopodobnie zdołały by one zebrać więcej funduszy i stworzyć zdecydowanie bardziej konkurencyjne samochody. Winny był także nierówny podział kasy, który sprawdził że zespoły które zajęły w generalce miejsca 11 i 12 nie dostawały nic. Także brak limitów budżetowych przyczynił się do porażki wielkiej trójki, w momencie składania aplikacji przez wszystkie nowe zespołu, otrzymały one obietnice pomocy, poprzez wprowadzenie limitów budżetowych, tak aby nowi gracze, również mieli szansę coś osiągnąć.

#f1 #randomf1shit
Pobierz tumialemdaclogin - W aktualnej stawce mamy zespoły takie jak Haas czy Willams, które ...
źródło: comment_1647165816ovQZ5iGLOMZyC4833ya2OE.jpg
  • 8
@tumialemdaclogin: Coś mi się kojarzy, że w przypadku Manora/Virgin rezygnacja z tunelu aerodynamicznego na rzecz CFD była częścią celowej filozofii, a nie decyzja wynikająca z pewnych ograniczeń. Kojarzy mi się takie zgrabne hasełko mówiące że ich auto to pierwszy samochód w historii F1 powstający tylko i wyłącznie w oparciu o komputerowe symulacje mechaniki płynów.
@Xardin: Richard Branson mówił o grubych inwestycjach, gdzie zespół F1 miał się stać poważną częścią Virgin Group. A sam tunel aerodynamiczny to był spory wydatek, ale w tamtych czasach mieliśmy jeszcze erę mitycznych superkomputerów - i właśnie to miała być innowacja, aby robić bolid nowocześnie.

I właśnie dlatego sprzedał tą zabawkę po niecałym roku zabawy, jak się okazało że nie ma wyników. Plus taki, że dotrzymał zakładu z Tonym Fernandesem (