Wpis z mikrobloga

Cisza służy powodzeniu operacji wojskowych. Nie wszyscy rozumieją, że publikowanie zdjęć samolotów czy informowanie o ruchach wojsk może utrudnić pracę. Postanowiłem znaleźć kilkanaście przykładów i na ich podstawie pokazać, jak z pozoru błahe informacje mogły wpłynąć na bezpieczeństwo ludzi. #od0dopentestera

Prezydent Ukrainy spotkał się ostatnio z Senatorami USA poprzez wideokonferencję. Dwóch z nich – pochwaliło się tym faktem na Twitterze. Teoretycznie mogli tak pomóc w namierzeniu prezydenta. W przeszłości holenderska minister obrony wrzuciła zdjęcie ekranu swojego komputera. Nie wiedziała, że w adresie znajduje się kod pozwalający na dołączenie do rozmowy. Przez to dziennikarz dostał się na spotkanie szefów resortów obrony. Senatorowie twierdzą, że przecież nie ujawnili żadnych ważnych informacji. Ale o ile nie jesteś ekspertem – skąd możesz to wiedzieć?
Po Internecie krąży zdjęcie na którym widać umundurowane osoby zebrane na sali gimnastycznej. Możesz pomyśleć, że takich obiektów jest wiele i nie sposób na podstawie jednego zdjęcia określić o który z nich chodzi. Ale zastanówmy się - ile sal ma niebieską podłogę, żółty kosz do koszykówki, drabinę ustawioną przy oknie? Pewno jeszcze kilka miesięcy temu odbywały się tam zawody sportowe. Więc rodzice robili zdjęcia tej sali. W Internecie znajdziesz fałszywą informację, że ci ludzie zginęli – bo w budynek trafiła bomba. W tym wypadku nie – ale lepiej zachować ostrożność.
Gazeta Washington Post zdecydowała, że nie będzie podpisywać artykułów napisanych przez dziennikarzy przebywających na terenie Rosji. Jest to odpowiedź na nowe prawo, gdzie za fałszywe informacje o wojsku – można pójść do więzienia. Niby drobna rzecz – ale już nie da się tak prosto przypisać tekstu do konkretnej osoby.
Armia duchów to specjalna jednostka, która miała oszukać wroga. Podczas II Wojny Światowej używali nadmuchiwanych czołgów, które wyglądały jak prawdziwe – ale żadnych zdolności bojowych nie posiadały. Dodatkowo odtwarzano wcześniej nagrane dźwięki, które miały symulować przemieszczanie się znacznych oddziałów. To działało – bo nikt się tego nie spodziewał. Ale wystarczyłby tylko jeden mały przeciek, jedna osoba sugerująca, że to oszustwo – a ci ludzie byliby wtedy w niebezpieczeństwie.
Gdy prezydent udaje się odwiedzić żołnierzy w miejscu, gdzie trwa wojna – to stara się to zachować w tajemnicy. Nie chcemy przecież aby wróg nasilił bombardowania obozu – gdy jest tam najważniejsza osoba w państwie. Donald Trump miał pecha, bo gdy potajemnie wybrał się to Afganistanu pewien „spotter” – czyli osoba, która zajmuje się fotografowaniem obiektów związanych z transportem – zrobił zdjęcie jego samolotu, gdy ten leciał nad Europą. Publikując to zdjęcie na Twitterze pewno nie zdawał sobie sprawy, że właśnie spalił tajną misję.
Bitwa pod Midway jest umownie uznawana za punkt zwrotny w wojnie na Pacyfiku. Amerykanie dowiedzieli się o planach Japończyków z wyprzedzeniem dzięki złamaniu szyfru marynarki. O tym, że żołnierze o wszystkim wiedzieli – napisano w gazecie Chicago Sunday Tribune zaraz po zwycięstwie. Mogę sobie tylko wyobrazić jak bardzo niezadowolone było dowództwo floty. Chcieli przecież aby wróg myślał, że to przypadek – a nie przeciek. Ten artykuł na pewno nie pomógł.
Pewien gracz War Thunder – symulatora wojennego umożliwiającego toczenie bitew - chciał pomóc twórcom gry poprawić dokładność modeli w grze. W tym celu opublikował tajne dokumenty aby udowodnić, że ma rację. Ewidentnie spał na lekcjach OPSECu.
Procedury obchodzenia się z bronią atomową zapewne są skomplikowane. Żołnierze do nauki używali specjalnej aplikacji do tworzenia fiszek. Są to niewielkie kartoniki. Na jednej stronie znajduje się pytanie na drugiej odpowiedź. Problem w tym, że ich baza była publiczna. I na jej podstawie można było określić lokalizację arsenału atomowego. Nikt nie pomyślał, że przechowywanie takich informacji w publicznym Internecie nie jest najlepszym pomysłem.

Nie zawsze mamy pełen obraz sytuacji. Nie wiemy jakie rozmowy odbywają się na wysokich szczeblach władzy. Jakie plany ma wojsko. A jak widzisz czasami publikacja zdjęcia czy artykułu mogła zmienić świat. Pamiętaj o tym. Dbajmy o nasze wspólne bezpieczeństwo.

Jeśli uważasz, że ten film jest przydatny - możesz go wykopać.

Interesujesz się bezpieczeństwem - sprawdź mój newsletter.

#wojna #ukraina #polska #security #bezpieczenstwo #wojsko #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #historia #swiat #nauka
KacperSzurek - Cisza służy powodzeniu operacji wojskowych. Nie wszyscy rozumieją, że ...
  • 73
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Faremik7: To są takie głupoty, że nawet ciężko jakoś się odnieść. Po pierwsze, rosjanie nie kontrolują internetu na Ukrainie, a już na pewno nie na całym świecie. Po drugie większość kraju nadal ma prąd, i nie wiem skąd rosjanie mieliby to wiedzieć. Poza tym, bunkry mają zasilanie zapasowe i generatory, a Ukraina Starlinki.

A błędy RCE to takie trochę zabawne, bo wynika z założenia, że prezydent ze SWOJEGO komputera się
  • Odpowiedz
@Vetinari Autor podał przykład, jak można by to wykorzystać. Nie odpowiedź jak zostało wykorzystane. Tak samo jak i autor (o czym wspomina) nie znam się na technicznych rzeczach z tej branży.

Według mnie, każda informacja jest cenna i może zostać wykorzystana.
  • Odpowiedz
@Brazylia: Pokazuje kilka innych w filmie.

@spere: To jego życie i jego decyzja. Czasami robi się niektóre rzeczy aby podnieść morale. Od tego są przywódcy.

@Vetinari: W materiale podałem kilkanaście przykładów. Jeśli Cię nie przekonują to trudno - nie zamierzam się kłócić. Każdy może mieć własne zdanie na ten temat.
Tym razem się udało - bo na
  • Odpowiedz
@PiersiowkaPelnaZiol: To jego życie i jego decyzja.

Co innego gdy sam świadomie publikujesz takie informacje a co innego gdy prosisz o zachowanie tajemnicy i 2 minuty później widzisz tweety na ten temat.


@KacperSzurek: true, ale wojna jest teraz publiczna widać to dokładnie właśnie na ukrainie, jak publikują większość materiałów, jedynie wycinki z dronów są szeroko cięte i cenzurowane.

@Faremik7: widziałem ten materiał z 1 min i
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
Pewien gracz War Thunder – symulatora wojennego umożliwiającego toczenie bitew - chciał pomóc twórcom gry poprawić dokładność modeli w grze. W tym celu opublikował tajne dokumenty aby udowodnić, że ma rację. Ewidentnie spał na lekcjach OPSECu.


@KacperSzurek: Oni (gracze) się kłócili na forum gry o to kto ma rację co do konstrukcji czołgu aż gościu wrzucił tajbe dokumenty na forum, żeby wygrać potyczkę xD
  • Odpowiedz