Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Przez ostatnie trzy lata pracowałem w gówno robotach studiując przy okazji zaocznie. Gastronomia, magazyny byłem nawet ogrodnikiem. Ostatnie półtora roku spędziłem na produkcji. Kto pracował na produkcji ten wie jaka to robota, na pewno nie marzeń. Obroniłem lic., ale z racji gówno kierunku perspektyw za dużych nie miałem. Ratowała mnie dobra znajomość języka angielskiego i aplikowałem do korpo na juniorskie stanowisko. Ogólnie sprawy administracyjne, klepanie faktur itp itd. Myślałem, że ta robota to złapanie Pana Boga za nogi, ale szczerze te wszystkie "korpo opowieści" są prawdą. Szczerze nie widziałem jeszcze czegoś takiego żeby na jedną osobę spadało tyle obowiązków. Owszem nie pracuję fizycznie, ale odkąd zacząłem tam pracę to jestem tak dojeżdżany psychicznie, że sobie nie radzę. Nie ma mobbingu, wyzwisk itd. jak to niektórzy opisują, po prostu nadmiar obowiązków, presja i atmosfera tam panująca - to przeraża. Czy w większości tych większych korporacji tak to wygląda? Zawsze ta praca kojarzyła mi się z piciem kawki na home office i rozmawianiem z kumplami przy papierosku. Nawet przeszło mi przez myśl żeby wrócić do pracy fizycznej. Dodam, że kasa też nie zadowala niewiele więcej niż w poprzedniej gówno robocie gdzie po zmianie wychodziłem z roboty i nic mnie nie interesowało.
#gownorobota #pracbaza #korpo #praca #depresja

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6224da484ad8e23fb51f5aa9
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 6
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania również skończyłem gowno studia, marzyłem o korpo i udalo siw dostac, pracowałem tam 1.5 roku, zwolniłem się i ponad pół roku szukalem dalszej pracy w korpo w wawce. Wkoncu dostałem co chciałem, po 5 dniach od podpisania umowy zwolniłem się, szukam pracy na magazynie. Nigdy wiecej korpo, nie moja bajka
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: nie ma na tym świecie pracy, która po czasie by nie dojeżdżała człowieka psychicznie lub fizycznie. Wszystko się znudzi i zbrzydnie.

Ale oczywiście jeśli nie radzisz sobie to musisz działać czy to biernie czy czynnie. Zazwyczaj jest tak, że dochodzi się do pewnej granicy wytrzymałości w jakiejś pracy i mówi się dość. Poziom frustracji i obciążenia psychicznego narasta wprost proporcjonalnie ku końcowi tej granicy. Pamiętaj, żeby niczym się nie przejmować
  • Odpowiedz
  • 1
@AnonimoweMirkoWyznania zalezy jakie korpo wybierasz. Korpo produkcyjne czyli fabryki to najgorszy sort koporacji dlatego ze kultura pracy jest zaczerpnięta z hali produkcyjnej więc nawet będąc od faktur poczujesz to całe gówno. Najlepsze są korporacje it.
  • Odpowiedz
@puto: Pracowałem zarówno w korpo usługowym oraz produkcyjnym (obecnie) i nie mogę się zgodzić. Wiadomo, że w korpo ma się swój kawałeczek torta, który klepie się do usranej śmierci, ale swoją obecną firmę chwalę w zestawieniu z poprzednim skrajnym #!$%@?. Oczywiście nie mówię o pracy na pierwszej linii, a w dziale finansowym.
  • Odpowiedz
@kimunyest95: jak siedzisz z dupami i klepiesz excele i nawet nie wąchasz produkcji to może być trochę lepiej. Też zależy od firmy ale 90% produkcyjnych ma mentalność jaką ma. Nie mówie że w usługowych jest lepiej. Lepiej jest w IT.
  • Odpowiedz