Wpis z mikrobloga

Jim Rathmann jest autorem jednego z tych rekordów, które prawdopodobnie nigdy nie zostaną pobite. Stanął on na podium po starcie z 32 miejsce. Mowa tutaj o wyścigu Indy 500 z 1957 roku.

Rekord ten jest mocno naciągany, gdyż został on ustanowiony w czasach gdy wyścig Indy 500 był częścią kalendarza F1 i zaliczał się do klasyfikacji mistrzostw świata. Rathmann do wyścigu zakwalifikował się na odległej 32 pozycji, w wyścigu brało udział 33 samochody. Do tego samego wyścigu nie zakwalifikował się między innymi Juan Manuel Fangio.
Wyścig Infy500 ma to do siebie że jest dość loteryjny i start z dalekiego pola jeszcze niczego nie przekreśla, czasem wystarczy znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie. Tak było właśnie w przypadku Jima, który na wskutek różnych wypadków, dojechał do mety 2. Rezultat ten pozwolił mu zająć 10 miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu F1.

Osiągniecia tego prawdopodobnie nie pobije nigdy nikt, gdyż obecnie w stawce F1 jest tylko 20 samochodów, a FIA nie jest chętna do rozszerzenie stawki. Dodatkowo gdyby doszło kilka nowych zespołów, to przepisy dopuszczają start maksymalnie 26 samochodów w wyścigu.

O samym kierowcy istnieje także dodatkowa ciekawostka. Tak prawdę miał on na imię Richard, lecz gdy chciał zacząć się ścigać w latach 40, nie został dopuszczony ponieważ był za młody miał dopiero 16 lat. Wobec tego pożyczył on od swojego brata dowód osobisty i tym sposobem z Richarda stał się Jimem. Po czasie oszustwo to wyszło na jaw, lecz opinia publiczna mu wybaczyła, Jimem został aż do śmierci, z czasem zmieniając nawet oficjalnie swoje imię.
Źródło

#f1 #randomf1shit
Pobierz
źródło: comment_1646242039U8Iv3AKMjCPKrcSewFC7fi.jpg
  • 2