Wpis z mikrobloga

Przeanalizujmy sytuację całkowicie bez emocji. Nie chcę nikogo bronić, wojna jest zła, wolałbym aby jej nie było i nie pochwalam niczego co się w zasadzie obecnie dzieje. Ale spójrzmy na fakty.

Wojny były, są i będą. Do wszystkich osób, które nie mogą się nadziwić jak to możliwe, że w 2022 roku ktoś najeżdża na inny kraj - to normalna sprawa w historii świata. Nie jest to nigdy nic dobrego, ludzie umierają ale tak po prostu jest, trzeba ten fakt zaakceptować. Wojen będzie jeszcze wiele za naszych żyć.

To, że w Europie rekordowo długo nie było dużych konfliktów zbrojnych jest ewenementem i można uznać, że zawdzięczamy to równowadze mocarstw i ich możliwości zbrojnych.
Po drugiej wojnie światowej stanęło na przeciwko sobie ZSRR i NATO, które powstało jako sojusz państw w celu obrony przed ZSRR i jego państwami satelickimi. Cóż. I to działało.
W momencie upadku ZSRR czyli klęsce ustrojów komunistycznych, socjalistycznych i triumfie kapitalizmu i wolności, wydawałoby się, że wszystko już będzie super. No ale rozpadł się tylko związek radziecki a nie te kraje, które w nim były. Siła ZSRR nadal była obecna. Putinowi nie podobało się to, że potęga jaką byli, jest teraz przeważana przez NATO. Rosja jako główny spadkobierca ZSRR nadal była i jest potęgą i z jakiegoś powodu teraz inni mogą przyłączać się do zbrojnego sojuszu a Rosja nie może nawet robić manewrów wojskowych bez posądzania o agresje. I to są fakty.

Budżet na armię USA kilka lat temu wynosił 600 mld dolarów. Rosji 60 i gdy zwiększyła go do 67 to był wielki kwik, że Rosja się zbroi. Putin powiedział w wywiadzie, że nie wie po co istnieje NATO skoro nie ma ZSRR i ucieszyłoby go gdyby NATO upadło. Nie owija w bawełnę. Ktoś z zachodu mógłby powiedzieć - nie wiem o co mu chodzi, przeciez NATO nie chce nikogo napadać. Oczywiście, ze nie chce. Ale wiele razy w historii takie kwestie były mówione a później robiono co innego. Polityka nie polega na emocjach tylko na zimnej czystej kalkulacji i interesach. Nie istotne jest to kto co mówi tylko to co się robi i co wynika z jego działań. Na tej podstawie kalkuluje się możliwości w przyszłości. W Rosji przekalkulowano więc, że najpierw rakiety NATO były po ich wschodniej stronie od Alaski. Obecnie są z obu stron. A z zachodniej, po wchłonięciu Polski, coraz bliżej. Więc mają sytuacje, w której sojusz ułożony po to żeby się bronić przed "agresorem" zbroi się coraz mocniej.
W jednym z wywiadów, Putin stwierdził, ze tarcza antyrakietowa w Polsce jest niczym innym jak normalną wyrzutnią rakiet. Ok, można uznać, że one polecą tylko wtedy gdy nadleci jakaś rakieta z Rosji. ale równie dobrze można tam po prostu je wystrzelić. Amerykanie nie dadzą Polakom sterować tymi systemami, Polacy nawet mogą nie wiedziec co tam się dzieje. I to jest fakt.

Rosja wg tego co mówi, wiele lat próbowała negocjować w tych sprawach, Putin wiele razy mówił o równowadze światowej i korzyści w postaci pokoju, z tego wynikającej. I to tez jest prawda. Niezaleznie od tego jakie inne interesy Putin mógł ugrywać na różnych działaniach i to czy pokój to jedynie jego zasłona - pokój faktycznie istniał dzięki równowadze globalnej.
NATO te równowagę zaburza. Nie wiem z jakich powodów, wątpie, że przeciwko Rosji, być może też przeciwko Chinom, które wyrosły na trzeciego gracza.
Fakty są takie, że w momencie kiedy Putinowi skończyły się karty to chwycił się brzytwy i najechał na Ukrainę, która jest ostatnim przystankiem. Wejście Ukrainy do Unii i NATO sprawiłoby, że rakiety NATO stanęłyby przy granicy z Rosją a tej jako mocarstwu, zwyczajnie się to nie podoba. I to trzeba zrozumieć. Mówienie, że Putin oszalał jest ignorancją i desperacją. Ten facet jest zajebiście wywarzonym strategiem, który na zimno kalkuluje jak osiągać swoje interesy. Kraje mordowały, mordują i będa mordowac swoich przeciwników. Amerykanie mają tajne więzienia CIA, mieli guantanamo, najechali na Irak, okupowali Afganistan wiele lat, robili wojne w Wietnamie, w której dopuszczali się zbrodni wojennych. Tak po prostu jest. Ale z powodu wolności i kapitalizmu oraz wszelkich dobroci technologicznych, które amerykanie wymyślili - swiat stoi po ich stronie. Cokolwiek by nie zrobiono, świat amerykanom wybaczy i przyklaśnie. Załóżmy, ze to Putin mówi prawdę i amerykanie kłamię - nieważne. Świat i tak stanie po ich stronie. I to są fakty.

Jeszcze raz - nie bronie tu nikogo, ani Putina ani Amerykanów, ani reszty - na chłodno oceniam. NATO się rozrasta, jest potencjalnym zagrożeniem w przyszłości dla Rosji i to jest prawda. Rosjanie nie ugrali niczego przy stole więc poszli na wojne, o czym ostrzegali. I w tej chwili atakują cele strategiczne, wojskowe. Widzimy masę fakenewsów i video, które trzeba dzielić na pół. Zobaczymy co wydarzy się w najbliższym czasie. Jednak pewne raczej jest to, że warunkiem spokoju będzie neutralność Ukrainy, demilitaryzacja jej i nie wstąpienie do NATO. Rosja potrzebuje buforu. Jeżeli organizacja istnieje po to aby zachować równowagę to sama nie powinna jej łamać. Gestem dobrej woli ze strony NATO powinno być konsultowanie z Rosją wchłaniania innych krajów. Bo nie można się potem dziwić, że komuś to nie pasuje.
Ja rozumiem, że te kraje są wolne, niepodległe i chca do czegos przystępować. Ale porzadek światowy to coś więcej niż jakiś pojedynczy kraj, który czegoś chce. Równie dobrze możemy uznać, że jakikolwiek kraj chce mieć broń jądrową i co? Jest wolny więc może. A jednak nie może bo amerykanie od razu interweniują i robią tak zeby jej nie mieli. Przykład? Iran.

Wszystko teraz wpływa na emocje i widac ich pełno wszędzie. Historia to oceni za kilka lat. Faktem jest to, że Putin obecnie jest spalony niezaleznie od tego co zrobi, świat zyczy mu śmierci i najlepiej zeby cała Rosja upadła x).
Ja uważam, że facet jest w takiej sytuacji, że coś zrobić musiał a że nie miał innych opcji to sięgnął po tą i zagrał vabank. I uważam, ze wiele osób na jego miejscu w tym czasie zrobiłoby podobnie. Ludziom wydaje się, że oni mają jedyną słuszną sprawiedliwa moralność i w zyciu by nie postąpili tak jak on. A ja uważam, ze to #!$%@?.
Ponownie - nie pochwalam wojny, wojna jest złem i niesie śmierć i zniszczenie. Ale wojny były, są i będą i równoczesnie nie dziwie się krajowi, który jest mocarstwem, był mocarstwem, ma mentalność imperialną, bogatą historię, że jemu zwyczajnie nie podoba się to co się dzieje.
Niezaleznie od tego po czyjej stronie stoi sprawiedliwość i prawda, Rosja i Putin sa spaleni na arenie międzynarodowej bo ludzie tak chcą i tyle.

Zachęcam do dyskusji.


#rosja #ukraina #wojna #usa #polska
  • 12
@monarchista: imo to #!$%@?, że Putin nic nie mógł zrobić. Mógł - mógł w końcu ten swój #!$%@?łek rozwinąć gospodarczo. Miał stałe przypływy pieniężne z gazu, ropy i surowców wystarczyło zyski z tych sektorów przekierować na inwestycje w udoskonalanie technologii, budowę fabryk. Patrz chiny - kraj które jeszcze 15 lat temu nic nie znaczył, głód, smród i ubóstwo - dzisiaj ściga się o podium mocarstwa gospodarczego z USA. Rosja w moich
@marcelus: napisałem w tekście ale moge napisać jeszcze raz - swoim istnieniem i celem istnienia - ma zapewniac stabilizacje i bezpieczeństwo - wchłania nowe kraje do sojuszu, przewyższa siłowo Rosje a celem istnienia NATO była równowaga. Samo NATO ją w tej chwili zaburza. Mówienie, że NATO nie ma zamiaru nikogo atakować to bardzo złudne i naiwne myślenie. I Rosji to po prostu nie pasuje. Wojny pewnie nie chciał nikt ale Rosja
@marcelus: nie, to ty wierzysz w gadanie jednych i nie wierzysz w gadanie drugich. Ja nie wierze ani w jedno ani w drugie. Z jakiegoś powodu wierzycie, ze NATO jest dobre ale równoczesnie Ci sami ludzie mówią, ze jak bedzie wojna to NATO pewnie nam nie pomoże mimo traktatu. :) No to jak to jest? Putin chce równowagi takiej jak była. To jest oczywiście dla nasz szkodliwe gdyby sie ziściło.