Wpis z mikrobloga

Znalezisko - Co dalej z Rosją, Ukrainą i Europą? Rozmowa z historykiem m.in. o scenariuszach

Czy agresja Rosji na Ukrainę przypomina dawniejsze postępowanie Stalina? Czy wojny można byłoby uniknąć, jeśli Ukraina nie oddałaby broni jądrowej? Jaka przyszłość czeka Europę? Między innymi o tych kwestiach rozmawialiśmy z dr. Bartłomiejem Gajosem, historykiem z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia.

MB: Rosja zaatakowała Ukrainę. Historia XX i XXI wieku zna już wiele przypadków rosyjskiej agresji. Czy widzi Pan jakieś podobieństwa z którąś z dawniejszych interwencji zbrojnych?

BG: Wszystkim w Polsce na pewno musi się kojarzyć 17 września 1939 roku. Analogie między tym, jak agresję uzasadnia Władymir Putin, a tym jak uzasadniali ją Stalin czy Mołotow, rzucają się w oczy. To znaczy — w 1939 roku mieliśmy bratnią pomoc narodowi ukraińskiemu i białoruskiemu i ochronę przed niewiadomym wrogiem, tak to w nocie do polskiego ambasadora zostało sformułowane. Natomiast z ostatnich wystąpień Putina dowiadujemy się, że to również jest specjalna operacja na Ukrainie w celu zażegnania kryzysu humanitarnego, którego sprawcą są rzekomo władze w Kijowie, dążące do ludobójstwa. To słowo „ludobójstwo” jest używane i przez prezydenta Putina i przez innych dygnitarzy rosyjskich. Te twierdzenia są oczywiście wydumane. Nawet gdyby się wczytać w ostatnie oświadczenia Putina, to jednego dnia on mówił, że będzie chciał dekomunizować Ukrainę, a kolejnego, w wystąpieniu poprzedzającym inwazję, że będzie ją denazyfikował. Nie może się zdecydować, czy będzie walczył z komunistami, czy nazistami. Widać, że w tym momencie on nie dba nawet o spójność przekazu, jeśli chodzi o uzasadnianie swoich działań. Ma doskonałą świadomość tego, że to jak wywiady, przede wszystkim brytyjski i amerykański, informowały o zamiarach Rosji na przestrzeni ostatniego miesiąca, podając nawet dokładne daty, wytrąciło Rosji z rąk przewagę w wojnie informacyjnej. To znaczy — to, co myślę jest dziś najważniejszy osiągnięciem informacji wywiadowczych, którymi ze światową opinią publiczną dzielił się przede wszystkim prezydent Joe Biden jest fakt, że dzisiaj naprawdę mało kto ma wątpliwości, że to Rosja jest agresorem. I to, jak sądzę, jest najważniejsze w tej sytuacji, jest to kluczowa różnica między rokiem 1939. [...]

MB: W kontekście obecnej sytuacji nie można nie zadać sobie pytania o memorandum budapesztańskie, w wyniku którego Ukraina oddała broń nuklearną w zamian za gwarancje bezpieczeństwa. Czy Pana zdaniem, gdyby na Ukrainie wciąż znajdował się atomowy arsenał, do obecnego konfliktu nigdy by nie doszło?

BG: Dzisiaj każdy jest mistrzem analizy wstecznej. Myślę, że można sobie coś takiego wyobrazić. Broń atomowa jest jednym z podstawowych elementów odstraszania. Natomiast realia w 1994 roku były kompletnie inne, Rosja miała kompletnie innego prezydenta i nikomu do głowy nie przyszło, że Rosjanie dzisiaj będą zabijać „bratni naród”, jak mówi prezydent Putin. To, co jest ważne w memorandum budapesztańskim to fakt, że Rosja Ukrainę uznawała, więc Rosja jest dzisiaj niewiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej. [...]

Więcej jest w linku znaleziska.

------
Jeśli interesujesz się historią i lubisz konkretne materiały (takie z rzetelną bibliografią i ciekawymi zdjęciami/filmikami), to zaplusuj komentarz pod tym wpisem - z chęcią bym Cię zawołała do swoich znalezisk () #rozowaihistoria
------
Ten wpis jest fragmentem wywiadu z portalu Histmag.org. Więcej jest w linku znaleziska.

Fot. Konsekwencje ostrzału rakietowego w Kijowie, fot. Arrikel, CC BY-SA 4.0

#historia #ciekawostkihistoryczne #histmag #ciekawostki #mikroreklama #swiatnauki #liganauki #qualitycontent #starszezwoje #gruparatowaniapoziomu #ciekawostki #rozowaihistoria #polska #rosja #ukraina #wojna #swiat #europa
jupjupjupek - Znalezisko - Co dalej z Rosją, Ukrainą i Europą? Rozmowa z historykiem ...

źródło: comment_1645802853rxEGpzwQgQcJ73qGq4s1uH.jpg

Pobierz
  • 8