Aktywne Wpisy
chlopak_twojej_matki +289
Z takich ciekawostek z II Wojny Światowej to moja Ś.P. prababcia często mi opowiadała jak wyglądała u nich okupacja w małej mieścince w południowej Polsce. Miejscowość była niedaleko Krakowa i Oświęcimia, więc było sporo wojsk niemieckich i SSmanów. Mieli duży dom, więc często zdarzało im się "gościć" (im się raczej nie odmawiało, bo mogło się skończyć źle) SSmanów i babcia opowiadała mi, że zawsze byli kulturalni, dziękowali, a nawet zdarzało się, że
Ryneczek +8
Skąd takie negatywne opinie o szeregowcach/bliźniakach na wykopie? Najczęściej powtarzanym hasłem jest "łączy wady mieszkania w domu i bloku". A jakieś konkrety?
że brak prywatności w ogrodzie? no w bloku nie masz nawet okazji na własną ziemię
że na tarasie słyszysz sąsiada? na balkonie w bloku też, plus sąsiadów jest znacznie więcej (po bokach i nad tobą) plus taras ma średnio te 15-20 metrów i jest znacznie większy niż standardowy balkon
że
że brak prywatności w ogrodzie? no w bloku nie masz nawet okazji na własną ziemię
że na tarasie słyszysz sąsiada? na balkonie w bloku też, plus sąsiadów jest znacznie więcej (po bokach i nad tobą) plus taras ma średnio te 15-20 metrów i jest znacznie większy niż standardowy balkon
że
Zawsze zastanawia mnie co osoba piszącą o szczęściu ma na myśli. Czy chodzi jej o stan zaspokojenia potrzeb jednostki czy też o jakiś inny stan ?
Oczywistym wydaje się fakt że szczęście pojmowane przez ludzi to stan w którym zaspokajają oni swoje potrzeby. Konsekwencją tego jest to że uczucie szczescia nie jest permanentne a zawsze wypierane jest przez jakas nowa potrzebę.
Warto zaznaczyć, że brak wolnej woli u człowieka determinuje to, że nie możemy mówić o swobodnym wyborze rzeczy czy też czynności dzięki którym zaspokoimy swoje potrzeby.
Np. Jeśli postanowie sobie że gdy zrobię 5 przysiadów to osiągnę poczucie szczescia to raczej się tak nie stanie.
Szczęście więc determinowane jest przez warunki zewnętrzne niezależne od jednostki.
Jaki z tego wniosek? Szczęście to jedynie krótkookresowy stan zaspokojenia potrzeb. Więc proszę natalistow nie szafujcie tym pojęciem na prawo i lewo jako argument za rozrodem.
To tak jakby powiedzieć: Urodzę dziecko bo dzięki temu będzie miało okazję zaspokojenia poczucia głodu
#filozofia #psychologia
Zdjęcie poglądowe :)
Szczęście to stan ktorego nie da się opisać
Szczęście dla każdego znaczy co innego
Te argumenty tylko utwierdzają przekonanie że szczęście to zaspokajanie ujawnionych i nieujawnionych potrzeb które są różne w zależności od psychiki człowieka.
To, z czym ja się nie zgadzam, to ze stwierdzeniami, że można komukolwiek ZAPEWNIĆ szczęście, i bardzo dużo rodziców/potencjalnych rodziców karmi się tym złudzeniem bardzo intensywnie. Możesz komuś zapewnić dach nad głową i jedzenie, ale nigdy szczęście.
To tak jak w powiedzeniu że trzeba się cieszyć z małych rzeczy, ale czy mogę się zmusić do odczuwania szczescia po zjedzeniu kanapki ? :)
Komentarz usunięty przez autora
@mozgogrdyczka: jest takie pojęcie w psychologii jak bazowy poziom szczęścia, na który największy wpływ mają geny. Taki poziom mamy większość czasu i do tego poziomu zawsze wracamy po różnych wahaniach (pomijając choroby, np. depresję). Więc można być większość czasu szczęśliwym, ale nie jest to za bardzo od nas zależne
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
@ToksycznySocjopata: Ale to nie brzmi jak szczęście, w sensie "stan pożądany". Bardziej jak taki neutralny stan, gdy nie czujemy się ani szczególnie dobrze, ani źle.