Wpis z mikrobloga

Jak przestać być ulanym (grubym) wykopkiem lub człowiekiem, poradnik dla koljegów z tagu jacy mają chęć i siłę coś robić w swoich piwnicach (zero normickiego kołczingu)

Uwaga, w tym wpisie zdradzę tajemną wiedzę na temat chudnięcia jaką można znaleźć tylko w piwnicach Watykanu i na telefonie Elon Muska! Z narażeniem życia wykradłem te informacje aby wspomóc święty tag w walce z zalewającą nas falą tłuszczu i ciałopozytywnych różowych.

Pierwsza, najważniejsza, podstawowa, zasadnicza, decydująca i fundamentalna zasada brzmi tak:

„człowiek potrzebuje około 2500 kalorii dziennie, jeśli będziesz jadł mniej będziesz chudnął, jeśli więcej będziesz tył”

Oczywiście występują tutaj różnice w zależności od wieku, płci i poziomu wysiłku fizycznego ale jeśli jesteś koljegą jaki siedzi przed kompem przez większą część życia to nie staraj się udawać, że jesteś wyjątkową jednostką jaka potrzebuje wyjątkowego podejścia. Na swoim telefonie zainstaluj sobie aplikację jaka będzie podliczać wszystkie zjedzone przez ciebie rzeczy i pokazywała Ci rozróżnienie na:

- tłuszcze
- białko
- węglowodany

Najlepsze aplikacje są oczywiście płatne ale (jak to mawiała moja babcia) nie nawijaj mi makaronu na uszy, że cię nie stać bo jak masz na piwo i gierki ze Steam lub GOG to będzie cię stać na kilkanaście złotych na miesiąc na apkę jaka naprawdę ci pomoże.

(przykładowa aplikacja: „Fitatu Licznik Kalorii i Dieta” )

Wystrzegaj się wszystkich porąbanych diet, głodówek i innych poronionych pomysłów pisanych przez stażystów dla łatwowiernych różowych. Możesz jeść prawie wszystko, ale będziesz musiał zmniejszyć ilość, a cukier i słodycze możesz od razu wywalić do kosza zastępując je owocami. Nie pisz jakich nierealnych, skomplikowanych planów żywieniowych o jakich zapomnisz po tygodniu tylko zacznij kontrolować co wprowadzasz otworem gębowym i nie przekraczaj 2500 kalorii dziennie. Niuansów, zasad, przepisów i trików nauczysz się w trakcie, a jeśli raz na jakiś czas zjesz coś niezdrowego to też nic się nie stanie.

Druga zasada brzmi tak:

Lekkie ćwiczenia czyli gimnastyka połączona z rozciąganiem, razem około 35 minut co drugi dzień. Nie musisz chodzić na siłownię, a wręcz nie powinieneś bo jeśli jesteś typowym nerdem to jest to miejsce jakie cię odrzuci, pochodzisz tam dwa tygodnie/miesiące i się zniechęcisz, a ćwiczenia powinny być dla ciebie rutyną jak mycie zębów. Lepszy jest regularny lekki trening w domu zamiast ciężkiego treningu na siłowni jaki będzie dla ciebie wyzwaniem i z jakiego zrezygnujesz.

Ponownie instalujesz sobie aplikacje na telefon i ta na podstawie twojego wzrostu, wagi, wieku tworzy dla ciebie zestaw ćwiczeń jakie masz wykonywać prowadzony za rączkę. Jedyne akcesoria jakie możesz kupić to:

- mata do ćwiczeń
- piłka gimnastyczna
- hantle neoprenowe o niewielkiej wadze (2-4 kg)
- drążek do podciągania

( przykładowa aplikacja: „Fityfy: Ćwiczenia w domu bez sprzętu” )

Nie kupuj żadnej tony akcesoriów, nie oglądaj porąbanych poradników na YouTube prowadzonych przez ludzi dla jakich ćwiczenia to sens ich życia i jacy zasypią cię tonami, dobrej, konkretnej, merytorycznej ale zupełnie niepraktycznej wiedzy dla człowieka jaki nie chce osiągać sportowych wyników. Zacznij od zwyczajne lekkiej gimnastyki i ewentualnie później idź na siłownię, a jeśli tyle ci wystarczy to nic więcej nie potrzebujesz.

I to wszystko! Jeśli będziesz tylko kontrolować to co jesz i ćwiczył po 35 minut co drugi dzień to zaczniesz chudnąć, to naprawdę takie proste.

różowe: ()

„ale ale Mireczku… są ludzie co mają genetyczne problemy i dla nich to nie jest takie proste”

Takich ludzi jest mniej niż 3% społeczeństwa, a taki argument słyszę tak często jak by było to 30%.

Nie będziesz wyglądał jak kulturysta, nie będziesz miał kraty na brzuchu, nie zrzucisz bebecha w trzy miesiące. Jednak w rok możesz zrzucić kilka kilogramów, poprawić swój wygląd, cerę, samopoczucie, sen, pewność siebie i zaczniesz być normalnym facetem bez ulanej twarzy jaki zaczyna o siebie dbać. Jesteś na dzień dobry lepszy niż 60% społeczeństwa bo mniej więcej taka ilość ludzi ma problemy z nadwagą.

Powodzenia! (σ ͜ʖσ)

#przegryw #cwiczenia #silownia #zdrowie #jedzenie #mgtow #wychodzimyzprzegrywu #niebieskiepaski #logikaniebieskichpaskow #grubasy
N.....n - Jak przestać być ulanym (grubym) wykopkiem lub człowiekiem, poradnik dla ko...

źródło: comment_1644092915O5UcJAKpFzjPXmOwBD7N19.jpg

Pobierz
  • 21
  • Odpowiedz
@Leniwiec-Egzystencjalizmu: Jeśli jesteś chudym szczurkiem co przeciska się przez szpary w drzwiach to musisz uwaga, uwaga... jeść więcej niż 2500 kalorii. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Najlepiej niewiele więcej czyli 3500-4000 aby nie tyć gwałtownie.

Najważniejsze to nie wprowadzać do organizmu jedynie węglowodanów, tłuszczy i cukru, a o to najłatwiej i jest to najczęstszy błąd! Aby przybrać na wadze i obrosnąć w mięśnie a nie tłuszcz musisz wprowadzać
  • Odpowiedz
Możesz jeść prawie wszystko, ale będziesz musiał zmniejszyć ilość, a cukier i słodycze możesz od razu wywalić do kosza zastępując je owocami. Nie pisz jakich nierealnych, skomplikowanych planów żywieniowych o jakich zapomnisz po tygodniu tylko zacznij kontrolować co wprowadzasz otworem gębowym i nie przekraczaj 2500 kalorii dziennie. Niuansów, zasad, przepisów i trików nauczysz się w trakcie, a jeśli raz na jakiś czas zjesz coś niezdrowego to też nic się nie stanie.


@
  • Odpowiedz
@Pozytywny_gosc: Takie "obliczanie" jest dobre dla ludzi zaangażowanych realnie w dietę i ćwiczenia. Większość ludzi to tak naprawdę nie obchodzi i po miesiącu "obliczania" zniechęci się i rzuci wszystko w cholerę.

No to ktoś będzie sobie podjadał cukier, no i co? I nic. Podjadanie to zdecydowanie lepiej niż regularne niekontrolowane jedzenie cukru.

Realne życie przy niewielkiej motywacji nie lubi radykalizmu Mireczku.
  • Odpowiedz
- mięsko z kurczaka (im lepsza jakoś mięska tym lepiej)

- ser mocarella

- zwykł serek

- serek wiejski (polecam z sosem sojowym jest pro)

- maślanka

- mleko

- soczewica (jaka po doprawieniu jest pro)

- fasola (jaka też jest pro jak się ją dobrze zrobi)


@Nostrian: + tofu raz na jakiś czas nie jest złe
+ nie tylko kurczak, czasami zwykła kiełbasa, schab, wołowina, indyk (mają z 10g tłuszczu
  • Odpowiedz
@Nostrian: na moje siłownia to jest must go, chociaz spróbować, dla nerdów to jest IDEALNY SPORT.
plusy trójboju dla nerda:
-sport indywidualny
-nikt ci sie nie #!$%@? przy treningu, sam sobie w sluchaweczkach pomykasz i robisz swoje
-mierzalny matematycznie progres(bylo 100 jest 150) i inne periodyzacje

Jakbym ja miał cwiczyc w domu to bym dawno to #!$%@?ął, cwiczenia kalisteniczne dla ulanych/wysokich ludzi to jest katorga, ciagly #!$%@? i robienie setów z
  • Odpowiedz
Hej! Ogólnie dzięki za poradnik, jest w tym sporo mądrości.

Najlepsze aplikacje są oczywiście płatne ale (jak to mawiała moja babcia) nie nawijaj mi makaronu na uszy, że cię nie stać bo jak masz na piwo i gierki ze Steam lub GOG to będzie cię stać na kilkanaście złotych na miesiąc na apkę jaka naprawdę ci pomoże.


@Nostrian: Po instalacji tego Fityfy wyskoczyło mi 300 zł rocznie, więc to nie takie
  • Odpowiedz
@Kokos: Zaletą tych aplikacji jest to, że dosłownie prowadzą cię za rękę, nie musisz myśleć, kombinować, obliczać ustalać, dobierać, odmierzać, a nie oszukujmy się, jeśli nie masz ambicji być sportowcem, to po trzech miesiącach jest duże ryzyko, że rzucisz wszystko w kont. Zresztą fajny interfejs propsuje nasze mózgi, a po telefon zawsze sięgamy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Jeśli jesteś zwykłym normalnym Mirasem jakiego po prostu trochę nie
  • Odpowiedz