Wpis z mikrobloga

Kurde, już nigdy chyba nie pójdę na rower w takich warunkach. Miałem coś do załatwienia w centrum Wrocławia, pojechałem tam rowerem, mam lampki i całe oświetlenie. Faktycznie warunki ciężkie ale widać mnie było, bo lampki mocne. Oczywiście co się stało? Przy wyjeździe z drogi osiedlowej już po raz kolejny prawie potrąciło mnie auto. Jadę normalnie, ktoś wyjeżdża spod bloku i od razu na ulicę bez patrzenia i zatrzymania się. Ostatnim razem uderzyłem w auto, bo dokładnie taka sama sytuacja, teraz to trochę drżę, bo jechał mimo że byłem praktycznie widoczny i prawie wpadłem pod koła. Czy może ze mną jest coś nie tak? Dużo jeżdże samochodem i staram się zawsze przy wyjeździe nawet zatrzymać jak są trudne warunki, mam wrażenie, że inni kierowcy spojrzą w prawo lewo w 0.1s i od razu na pełnej wyjeżdżają. #motoryzacja #rower #prawodrogowe #samochody
#wroclaw
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@krzysiekdw: Odkąd przeprowadziłem się do Wrocławia to naprawdę mam wrażenie, że tu nikt na rowerzystów nie zwraca uwagi. Mieszkałem wcześniej na Śląsku, odkąd miałem 14 lat jeździłem już normalnie po drogach publicznych bez ścieżek rowerowych i nigdy nie miałem żadnej niebezpiecznej sytuacji. We Wrocławiu od ponad roku i co najmniej 4 sytuacje gdzie drżę o swoje życie w tym jedno faktyczne uderzenie w samochód. Dwie z tych sytuacji to jak
  • Odpowiedz
@RussianBoi2: no bo taka kultura, jezdze po wroclaiwu 10 lat, ostatni rok samochodem i chyba jestem jedynym ktory wie co to zielone warunkowe a pelne... Zostaje sie rozgladac, wszedzie na przejazdach zakladaj ze nigdy nie masz pierszenstwa to bedzie spokoj. Mnie kilka razy potracil samochod czy to osobowy czy ciezarowy i zawsze to samo - "nie widzialem Cie"... Tez polecam rowerm MTB albo hamulce tarczowe do miasta :<
  • Odpowiedz
@krzysiekdw: Oj tak, jeżdżę na MTB i to jeszcze na oponach Michelin Country, które raz mnie uratowały właśnie gdy przydzwoniłem w ten samochód. Opony nadwymiarowe do tego mojego MTB ładnie zamortyzowały uderzenie, samochód już gorzej. Jeszcze jest jedna sprawa ale to chyba typowa dla kraju - jak jest korek przed pasami i przejazdem dla rowerów na skrzyżowaniu to kierowcy nagminnie wjeżdżają blokując i pasy i przejazd. Czy naprawdę te 2s
  • Odpowiedz
@Migfirefox: > mnie kiedyś gość na rondzie jebnal bo mówił że nie widział mnie. Z przodu dwie latarki, a z tyłu czerwona świecąca w każdym kierunku.

Teraz mam taką i już nikt mi nie może powiedzieć że mnie nie widział ( ͡º ͜ʖ͡º)

INB4: Na drodze jeździłem z 10% mocy maks żeby nikogo nie oślepiać.


Tradycja, ja już chyba mam to gdzieś i kupię najmocniejsze
  • Odpowiedz
nie zakładać że każdy musi Cię widzieć szczególnie przy takich manewrach jak wyjazd na ulice z osiedla


@Singularity00: jest dokładnie odwrotnie. To ten wyjeżdżający musi uważać. To jest jego obowiązek.
Tak mówi prawo, zdrowy rozsądek i zasada ograniczonego zaufania.
  • Odpowiedz
@RussianBoi2: Piszesz, że lampki mocne, ale jak dokładnie masz ustawione? Z przodu jeżeli masz nawet super mocną ze stałym światłem to niestety da całego wuja, bo te światło często zlewa sie z wszystkimi innymi. Jakiś czas temu zapomniałem wziąć swojego Cateye Omni 3 z przodu i miałem tylko swoją główną lampkę Prox Sirius i.. tragedia. Gdybym nie jeździł bardzo asekuracyjnie po mieście to kilka razy by było można zbierać mnie
  • Odpowiedz
@Singularity00: jak nie widzi, to nie jedzie.
Jak chce jechać, to musi widzieć. Jak ma z tym problem, to albo jeździ z pasażerem, który go wyprowadza, albo zgłasza do zarządcy drogi potrzebę montażu lustra drogowego i rozwiązuje problem raz na zawsze kwotą kilkuset złotych.
Zamiast ryzykować życiem i zdrowiem ludzi, bo „zawsze sie tak jeździo i byo dobsze”.
Co ten Worcław? Miasto debili?
  • Odpowiedz
zdrowy rozsądek mówi że bardziej powinien uważać ten kto gorzej wyjdzie na ewentualnym zderzeniu, dla własnego dobra


@Bumelante: nie, to zasada z kodeksu prawa dżungli. Słabszy ucieka przed silniejszym, wolniejszy chowa się przed szybszym, lżejszy schodzi z drogi cięższemu. Może w Moskwie, czy innym Kijowie.
  • Odpowiedz