Wpis z mikrobloga

@herbatananoc: Obniżają cenę zwykle ci, którzy widzą, że mieszkanie nie ma zbytu po "cenie średniej" z okolicy. Tylko, że na możliwość zbytu, oprócz ceny, składają się jeszcze inne kryteria np.:
- piwnica\komórka lokatorska
- miejsce w garażu podziemnym
Dla mnie to jest deal-breaker.

Co z tego, że mieszkanie jest w dobrym stanie, w dobrej lokalizacji jak nie mam gdzie trzymać pudeł, rowerów, narzędzi, przetworów czy wreszcie auta, bo ciągle staje w
  • Odpowiedz
Pierwsza cena jest życzeniowa, druga to kwota, na którą można dostać kredyt.


@mickpl: dokładnie tak
moja siostra cioteczna też ostatnio sprzedawała mieszkanie
wystawili najpierw za 1,2 M PLN
a sprzedali za 750k :P

nie brakuje im kasy, nie mają kredytu ani noża na gardle, wręcz przeciwnie - chciałbym byś w tak "złej sytuacji finansowej" jak ona i jej facet :)
Po prostu po 3 miesiącach jak nie dostali żadnej oferty to
  • Odpowiedz
@deviator: Ma dość specyficzny rozkład. Podałam tylko jako przykład, że ludzie po pół roku potrafią podwyższyć cenę, a nie obniżyć. Może uznali, że zbyt niska cena odstraszała kupców, bo sugerowała, że coś jest nie tak. ;)
  • Odpowiedz
że ludzie po pół roku potrafią podwyższyć cenę, a nie obniżyć.


@herbatananoc: A to akurat częste, mogę wskazać Ci nieruchomości które są w sprzedaży kilka lat, a ich ceny w ciągu ostatniego roku poszły do góry kilkanaście procent. Strategię tę stosują zarówno instytucje, jak i firmy którym niespecjalnie zależy na tym żeby szybko sprzedać. Po prostu jak nieruchomość ogląda jeden typ na miesiąc a potem nagle telefony zaczynają się urywać to
  • Odpowiedz
Pierwsza cena jest życzeniowa,


@mickpl: Koleżanka sprzedaje właśnie podobne mieszkanie w Urusuie na terenie starych zakładów za 12,5k, chętnych szukała raptem półtora tygodnia, więc nie wiem niby za jakiej paki 12 za podobne Woli miałby być ceną życzeniową. Zrozum, że niekwestionową ikoną myślenia życzeniowego jesteś na tym tagu... Ty.
  • Odpowiedz
Zawsze mówiłem, że albo to mieszkania są przeszacowane, albo domy niedoszacowane. Dwa lata temu już było tak że kolega mieszkanie w apartamentowcu jakieś 100m2 kupił za 500 tys. Z kolei mnie dom od dewelopera 140m2 w tym samym mieście kosztował mnie 615tys. ¯_(ツ)_/¯ różnice cen między mieszkaniami, a domami były śmiesznie niskie. Ale wygląda na to że to ceny mieszkań były zbytnio napompowane. Na rynku domów dalej widzę wzrosty lub utrzymanie cen.
  • Odpowiedz
@deviator: > Po prostu jak nieruchomość ogląda jeden typ na miesiąc a potem nagle telefony zaczynają się urywać to co robisz? Sprzedajesz od ręki, czy testujesz wyższy poziom?

Ja bym sprzedała, ale to ja. ¯\_(ツ)_/¯

BTW, już wypatrzyłam, co tam jest nie tak - nie z mieszkaniem, tylko z ofertą. Agencja Maxon. Oni chyba mają misję blokowania klientom sprzedaży. Jeszcze i sto lat powisi. Nie polecam.
  • Odpowiedz