Wpis z mikrobloga

Hej. Jakoś tak przegapiłem tę całą imbę. Pozwólcie mi to dobrze zrozumieć:

- po aferze z Zalando, babka zniknęła na miesiąc czy coś
- po miesiącu powraca z podcastem, w którym w sumie nie przeprasza, tylko tak sobie gada o całej sytuacji od czasu do czasu krytykując innych
- i następnie po fali komentarzy stwierdza, że znika z neta?!

Czy tak to się odbyło?

Jeśli tak, to babka ma naprawdę słabą psychę... Ani to wielka imba była, ani jakiś wielki hejt, ani w sumie nic. A ona "nara, kończę działalność" ( ͡º ͜ʖ͡º)

#kasiababis
  • 6
@qeti: Przeglądałem te komentarze pod podcastem zanim zostały wyłączone i imo tam nie było hejtu, ale rozczarowanie i polemika z niedorzecznymi argumentami. Tyle tylko, że było tego naprawdę dużo. Ja tej reakcji nie rozumiem, bo wydaje mi się, że ona miała przestrzeń, żeby swoją działalność normalnie kontynuować i znalazłaby odbiorców, mimo tych wszystkich krytycznych głosów, ale najwyraźniej uznała, że jej odbiorcy muszą bezkrytycznie przyjmować wszystko, co mówi. Dziwne podejście jak na
@edenmar: @Conner: Komentarze komentarzami, ale mogła dostawać też coś w wiadomościach prywatnych. Z resztą wydaje mi się, że Kasia przynajmniej w tym podcaście dawała trochę do zrozumienia, że miała problem kiedyś z akceptowaniem siebie i zależało jej na opinii innych, więc może to się odezwało.
Ale już olewając tę tragiczną postawę w ostatnim odcinku, to również wydaje mi się, że spokojnie dziewczyny mogłyby robić swoje dalej. Pomijając to potknięcie zazwyczaj
  • 2
@opioidowa: @edenmar: to jest trochę tak, ze jest wiele osob, które umieją coś tworzyć i się „upubliczniać” jak wszystko jest super. Maja lajki, fanów, patronite i jest fajnie. A potem przychodzi kryzys i wszyskto się sypie jak domek z kart. Tym się różnią gwiazdy nowych mediów od dziennikarzy np z telewizji - jednak żeby wyrobić sobie nazwisko w tv trzeba było mieć trochę ciężkiej roboty za sobą. Teraz popularność przychodzi
@Conner: nie miałam problemu z tym że Kasia reklamowała Zalando. Sama czasem lubie popatrzeć na ciuchy na instagramie. Ale po obejrzeniu ostatniego podcastu poczułam że ona ma widownię za niezbyt rozgarniętą, delkiatnie mówiąc. Cały ten film zrozumiałam jako: "Z tymi lewicowymi poglądami tylko żartowałam, to wy daliście się nabrać na to co mówię". Mogłaby streścić swoje żale w parę minut i resztę dać normalnego contentu. Ale nie, dodała oliwy do ognia.