Wpis z mikrobloga

#neuropa #ragekageradzi

generalnie nie lubię tematów zastępczych i odwracania uwagi opinii publicznej (w tym wykopowiczów) od takich palących problemów jak homoporpaganda, gwałty arabów na kozach czy bezpieczeństwo ruchu drogowego w Rosji - jednak czasami warto zauważyć, że gdzieś jest inny świat i inne problemy, o których warto podyskutować

dziś - po 4 latach funkcjonowania poza systemem (tzn. bez ważnych dokumentów tożsamości) postanowiłem zalegalizować się w naszym biurokratycznym i zbrodniczym systemie, gdyż potrzebuje paszportu (co zasadniczo wymusza też wymianę dowodu osobistego) :)

wszystkiego nie będę opisywał bo to co w XXI wieku dzieje się w warszawskich urzędach to można zobaczyć w filmach Barei - praktycznie nic się nie zmieniło, opowiem wam tylko jak wygląda proces złożenia wniosku o dowód osobisty

przychodzi się do urzędu i na recepcji można pobrać wniosek (kartka a4), który wypełnia się długopisem

połowa pól do wypełnienia w tym wniosku jest bezsensu i można je spokojnie pominąć (z trzech powodów: urząd ma je w systemie lub podanie tych danych jest bez znaczenia dla całej procedury lub dane można wpisać na sztywno na każdym formularzu np. dane urzędu... tak składając wniosek w jego nagłówku musiałem odręcznie wpisać dane urzędu, jakby nie mogli wydawać formularzy ze swoimi danymi np. wbitymi pieczątką skoro drukowanie formularzy z danymi urzędów w XXI w. przerasta nasze Państwo)

następnie w okienku daje się formularz urzędnikowi, który (mniej lub bardziej sprawnie) przepisuje nasze dane do komputera (jakby nie mógł - po spojrzeniu na nasz dowód - wpisać tylko PESEL, a reszta danych zaciągałaby się automatycznie z bazy) - oczywiście co chwila dopytując co tam naskrobałem w formularzu wypełnianym pośpiesznie na ladzie obok niezbyt eleganckimi drukowanymi literami

jak urzędnik skończy swoją tytaniczną pracę to - UWAGA UWAGA - drukuje formularz niemal identyczny z złożonym wnioskiem (tylko papier jest różowy :P), w formularzu są przepisane nasze dane i dostajemy ten formularz do podpisania

kiedy my sprawdzamy czy koleś dobrze przepisał na komputrze dane, które 5 minut wcześniej z takim skupieniem wpisaliśmy we wniosek on otwiera kajecik w kratkę format A4 i w narysowanej od za krótkiej ekiereczki tabelce wpisuje kolejny numer wniosku, jakieś inne numerki i część naszych danych... to taka ewidencja wniochów na potrzeby urzędu

mocne co nie?

XXI wiek

firma produkująca wodę z cukrem wysłała gościa w kosmos

Chińczyki zawracają rzeki i budują kolej do Tybetu

Turcy wybudowali tunel łączący Azję z Europą

Amerykanie mają satelitę, która widzi dokładniej książkę którą ja czytam na plaży niż ja sam - bo ja mam wadę wzorku i słońce mi przeszkadza

Koreańczycy mają kible wyposażone w elektroniczne sterowanie i komputer o mocy obliczeniowej większej niż mój pierwszy PCet (386 DX)

Itp. itd.

Środek Europy, Warszawa i koleś każe mi zapisać długopisem kartkę A4 - podaje tam swoje dane i podpisuje ten świstek, a on spędza 5 minut na przepisaniu tego do kompa, drukuje i każe mi podpisać jeszcze raz - i dopiero ten wydrukowany formularz leci do centrum personalizacji dokumentów...
  • 33
dane można wpisać na sztywno na każdym formularzu np. dane urzędu... tak składając wniosek w jego nagłówku musiałem odręcznie wpisać dane urzędu, jakby nie mogli wydawać formularzy ze swoimi danymi np. wbitymi pieczątką skoro drukowanie formularzy z danymi urzędów w XXI w. przerasta nasze Państwo)


@RageKage: tu akurat wychodzi pewnie taniej zamówić po prostu jednakowe dla całej Polszy i potem rozprowadzać niż drukować każdemu urzędowi z osobna. tak podejrzewam przynajmniej
@RageKage: z tego, co pamiętam, to w tym formularzu jest też pełno pól w stylu "nie uzupełniać, chyba że [i tu jakieś odesłanie do przepisów czy innych pól]" - koniec końców nie byłem pewien co mam wypełnić, a co nie. Dla bezpieczeństwa założyłem wersję minimalistyczną, ale dostałem za to #!$%@? w urzędzie (a w zasadzie prawie dostałem, bo nie dam sobie urzędasowi w kaszę dmuchać i wyszło na moje).


Ta papierkologia
tu akurat wychodzi pewnie taniej zamówić po prostu jednakowe dla całej Polszy i potem rozprowadzać niż drukować każdemu urzędowi z osobna. tak podejrzewam przynajmnie


@little-illusion-machine: szczerze to nie sądzę żeby miało to znaczenie przy tych ilościach formularzy, ale zakładając że masz rację to mam pytania pomocnicze:

- czy urząd nie może przybijać swojej pieczątki na takim formularzu?

- czemu ma służyć podanie takich danych? w jakich okolicznościach ma to znaczenie, zwłaszcza
@RageKage:

Wymieniałem ostatnio dowód osobisty, bo stary się przeterminował. I poszlo szybko i sprawnie. Dałoby się bardziej zautomatyzować, ale źle nie jest.

Za jakiś rok zobaczę, jak to w Warszawie się robi :)
z tego, co pamiętam, to w tym formularzu jest też pełno pól w stylu "nie uzupełniać, chyba że [i tu jakieś odesłanie do przepisów czy innych pól]" - koniec końców nie byłem pewien co mam wypełnić, a co nie. Dla bezpieczeństwa założyłem wersję minimalistyczną, ale dostałem za to #!$%@? w urzędzie (a w zasadzie prawie dostałem, bo nie dam sobie urzędasowi w kaszę dmuchać i wyszło na moje).


@rss: jest takie
@Ragnarokk: ja to jestem maruda bo mam do czynienia z takimi procesami w biznesie, nie wyobrażam sobie takiego funkcjonowania jakiegoś POK'u gdzie klient sam wypełnia dane na kartce papieru, a ktoś to przepisuje do systemu, drukuje i daje klientowi do podpisu... Czas, zniecierpliwienie klienta, koszty druku i archiwizacji - znam ludzi, którzy od razu liczą ile to kosztuje w skali roku ;)
@RageKage: A teraz sobie wyobraź, że np. mi pan Boni zmienił adres w domu rodzinnym (bo cyfryzacja! Ale ulicy #!$%@? mać, to już nie mogli dodać i nadal jest wieczny problem z wpisaniem gdziekolwiek adresu z takiej wiochy) i wszystkie dokumenty do wymiany :> A urząd na zadupiu czynny w jakichś chorych godzinach. Ofkoz dowód jest za friko, ale reszta nie bardzo. Dlatego DO wymieniłem dopiero jak mi stary ukradli, a
@RageKage: przecież nasz premier jest najbardziej odpowiedzialnym człowiekiem od lat, po co jego zwolennikom zawracasz głowę takimi błahostkami? ważniejsze że jest fajny, tryska optymizmem i gra w piłkę nożną a ludowi dopłaca do koncertów madonny i że potrafi, w razie czego - podnieść podatki (w ramach odpowiedzialności, oczywiście) i/lub zamrozić kwotę wolną od podatku, która nie zmieniła się od 2008 roku, itp itd
@Mysiunia_: opowiedz, pls bo nie znam życia :)

ps. a tak serio - opisuje, wyśmiewam, wyszydzam, krytykuje, a czasami proponuje alternatywne rozwiązania nie w ramach terapii bo jestem wrażliwy tylko dlatego, że uważam że warto pisać i rozmawiać o tym co się w tym kraju wyrabia :)
@RageKage: moja dziewczyna ma ciocie w UM. Sytuacja: Ciocia w swoim pokoju drukuje formularze, po wpisaniu peselu system je uzupełnia, przechodzi z tym do pokoju obok, podaje wydrukowany formularz koleżance po czym ta go przepisuje do komputera i drukuje jeszcze raz taki sam tylko na innym papierze ;D