Jako dziecko miałem nieograniczony dostęp do internetu, rodzice po prostu się na tym nie znali. Jednak nie było takiego zalewu debilizmu jaki widzimy wszędzie dzisiaj.
W związku z tym mam mały dylemat. W jaki sposób w dzisiejszych czasach wpuszczać siedmiolatka do internetu? Ma dostęp do konsoli, tableta, czasem mojego czy żony telefonu - wszystko z umiarem i bez internetu. Od niedawna ma również swój komputer w którym już ten dostęp do internetu jest stały. Na ten moment korzysta z youtube - filmiki o kosmosie, bajki typu looney tunes, wybrane filmiki o minecrafcie, muzyka. Nie instalowałem żadnej aplikacji do kontroli rodzicielskiej, wolę sam filtrować treści w jakimś stopniu. Nie ma w ogóle dostępu do mediów społecznościowych. To co zauważyłem to to, że dziecko chciałoby bardziej oglądać np te filmiki o minecrafcie prowadzone przez youtubera (jego targetem są właśnie dzieci) niż samemu faktycznie w to pograć i to mi się za bardzo nie podoba ponieważ uważam, że bierne oglądanie jest dużo gorsze od aktywnego grania.
Dzieci były, są i będą wredne wobec siebie. Chodzi mi o to, że dziecko może zostać wykluczone przez swoich rówieśników (może jeszcze nie teraz w wieku 7 lat, ale później) przez to, że nie jest z czymś na czasie co może wyrządzić większą szkodę niż swobodny dostęp do internetu. #dzieci #internet
@Matronel: urządzenia w pokoju ogólnym, żeby nie siedziało samo z dostępem do internetu. Sam będę niedługo stał przed tym dylematem. Nie wiem czy dobre ale słyszałem o Google Family Link
Google Family Link is a family parental controls service by Google that allows parents to adjust parameters for their children's devices. The application allows parents to restrict content, approve or disapprove apps, set screen times, and more.
@niech_ktos: samo nie siedzi, nie ma takiej możliwości, ale też nikt nie sterczy nad nim przez cały czas. Co do edukacji domowej, według mnie skille społeczne są jednak dosyć ważne dlatego nie szedłbym w tym kierunku. My też mieliśmy lepsze lub gorsze towarzystwo, lepszych lub gorszych znajomych w ogólnym gronie szkolnym, rodzic nie ma na to niestety wpływu, a jednak te umiejętności społeczne rzutują bardzo na dorosłe życie.
według mnie skille społeczne są jednak dosyć ważne dlatego nie szedłbym w tym kierunku.
@Matronel: nie bede o tym dyskutował, bo nie o tym jest temat, ale ludzie z edukacji domowej mają na to rozwiązania. Tzn. zapewnienie dziecku rówieśników, z ktorymi moze wchodzic w relacje bardziej naturalnie niż w szkole.
@Matronel: my córce (lvl 5) dajemy określony czas na granie i określony czas na oglądanie. Obecnie sa to krótkie czasy (normalny czas to 30 minut oglądania dziennie). Jeśli nie jest w przedszkolu to czasy są dłuższe. Granie różnie, ale wolę jej dawać więcej czasu na granie niż oglądanie.
Więc jeśli twój chce oglądać minecraft, może robić to w czasie przeznaczonym na oglądanie. A potem zostanie mu czas na granie. Z czasem
@niech_ktos: u mnie nie jest to limitowane, czasem więcej, czasem mniej, a czasem w ogóle nie ma dostępu jeżeli np dzień wcześniej było za dużo, często sam gram z dziećmi. Grania ogólnie nie uważam za problem dopóki korzysta się też z innych aktywności jak zwykła zabawa, planszówki itd... To co mnie martwi to całe szambo jakie wylewa się z internetu pod postacią facebooka, youtube i innych tiktoków. Już nawet nie chodzi
@niech_ktos: Jest coś takiego jak: https://www.youtubekids.com/ Można to chyba też skonfigurować z family linkiem o którym wspominałeś, ale sam z tego nie korzystałem.
@Matronel: @niech_ktos: Mozna stosowac dnsy blokuje nie tylko reklamy ale tez tresci, pamietam gdy jedna z stron firmy w ktorej pracowalem byla oznaczona w OPENDNS (chyba teraz wlascicielem jest Cisco) jako pornografia czy tresci dla doroslych czy malware.
Inne opcje to czesto firmy typu Eset czy Avast beda mialy oprogramowanie do ograniczania dostepu na smartfonie, iles godzin na aplikacje, iles na przegladarke, cos podobnego chyba jest zaszyte w Windowsie.
@Matronel: Jako rodzic siedmiolatka, który sam grał na komputerze niemal przez całe życie, przedstawiam swoje wnioski i obserwacje: 1. Uważam, że w samym graniu nie ma nic złego. Jest cała masa gier, które nie tylko jest nieszkodliwa, ale wręcz bardzo wartościowa, nie tylko tych stricte targetowanych pod dzieci. Syn gra przede wszystkim w Minecrafta, ale zdarza mu się w Cities Skylines. Z obserwacji - dzięki tej drugiej grze jest jednym z
Mozna stosowac dnsy blokuje nie tylko reklamy ale tez tresci, pamietam gdy jedna z stron firmy w ktorej pracowalem byla oznaczona w OPENDNS
@krzywy_kanister: Blokowanie po DNS nie rozwiązuje problemu, bo zarówno wartościowe treści, jak i totalny rak pochodzą z tej samej domeny - youtube.com .
Inne opcje to czesto firmy typu Eset czy Avast beda mialy oprogramowanie do ograniczania dostepu na smartfonie, iles godzin na aplikacje, iles na przegladarke, cos
@RandomowyMirek: Zawsze mozna zablokowac caly internet, wtedy nie ma problemu. Nie ma uniwersalnej metody, nawet w Minecrafcie dzieciaki moga sobie rysowac swastyki.
@Matronel: To nie rozwiązuje żadnego problemu, a jedynie tworzy nowe. YT Kids ma tak skonstruowaną politykę, że nie trafi tam tak naprawdę żadna wartościowa treść. A przy tym Jutuberzy-debile już wymagania tej polityki spełniają.
W związku z tym mam mały dylemat. W jaki sposób w dzisiejszych czasach wpuszczać siedmiolatka do internetu?
Ma dostęp do konsoli, tableta, czasem mojego czy żony telefonu - wszystko z umiarem i bez internetu. Od niedawna ma również swój komputer w którym już ten dostęp do internetu jest stały.
Na ten moment korzysta z youtube - filmiki o kosmosie, bajki typu looney tunes, wybrane filmiki o minecrafcie, muzyka. Nie instalowałem żadnej aplikacji do kontroli rodzicielskiej, wolę sam filtrować treści w jakimś stopniu.
Nie ma w ogóle dostępu do mediów społecznościowych.
To co zauważyłem to to, że dziecko chciałoby bardziej oglądać np te filmiki o minecrafcie prowadzone przez youtubera (jego targetem są właśnie dzieci) niż samemu faktycznie w to pograć i to mi się za bardzo nie podoba ponieważ uważam, że bierne oglądanie jest dużo gorsze od aktywnego grania.
Dzieci były, są i będą wredne wobec siebie. Chodzi mi o to, że dziecko może zostać wykluczone przez swoich rówieśników (może jeszcze nie teraz w wieku 7 lat, ale później) przez to, że nie jest z czymś na czasie co może wyrządzić większą szkodę niż swobodny dostęp do internetu.
#dzieci #internet
My też mieliśmy lepsze lub gorsze towarzystwo, lepszych lub gorszych znajomych w ogólnym gronie szkolnym, rodzic nie ma na to niestety wpływu, a jednak te umiejętności społeczne rzutują bardzo na dorosłe życie.
@Matronel: nie bede o tym dyskutował, bo nie o tym jest temat, ale ludzie z edukacji domowej mają na to rozwiązania. Tzn. zapewnienie dziecku rówieśników, z ktorymi moze wchodzic w relacje bardziej naturalnie niż w szkole.
Więc jeśli twój chce oglądać minecraft, może robić to w czasie przeznaczonym na oglądanie. A potem zostanie mu czas na granie. Z czasem
To co mnie martwi to całe szambo jakie wylewa się z internetu pod postacią facebooka, youtube i innych tiktoków. Już nawet nie chodzi
Mnie też martwi internetowe szambo. Niektóre strony łatwo zablokować wpisując domenę w pliku host na windowsie https://www.pcworld.com/article/474072/how-to-block-websites.html
Nie wiem czy da się tak zrobić, ale może na youtube miałoby dostęp tylko do wybranych przez ciebie kanałów youtube? A tiktoki i inne gówna poblokować.
Uważam generalnie, że jeśli dziecko ma bardzo dobre relacje z rodzicami, wie
https://www.youtubekids.com/
Można to chyba też skonfigurować z family linkiem o którym wspominałeś, ale sam z tego nie korzystałem.
Inne opcje to czesto firmy typu Eset czy Avast beda mialy oprogramowanie do ograniczania dostepu na smartfonie, iles godzin na aplikacje, iles na przegladarke, cos podobnego chyba jest zaszyte w Windowsie.
Inna
Jako rodzic siedmiolatka, który sam grał na komputerze niemal przez całe życie, przedstawiam swoje wnioski i obserwacje:
1. Uważam, że w samym graniu nie ma nic złego.
Jest cała masa gier, które nie tylko jest nieszkodliwa, ale wręcz bardzo wartościowa, nie tylko tych stricte targetowanych pod dzieci. Syn gra przede wszystkim w Minecrafta, ale zdarza mu się w Cities Skylines. Z obserwacji - dzięki tej drugiej grze jest jednym z
@krzywy_kanister:
Blokowanie po DNS nie rozwiązuje problemu, bo zarówno wartościowe treści, jak i totalny rak pochodzą z tej samej domeny - youtube.com .
@Matronel:
To nie rozwiązuje żadnego problemu, a jedynie tworzy nowe. YT Kids ma tak skonstruowaną politykę, że nie trafi tam tak naprawdę żadna wartościowa treść. A przy tym Jutuberzy-debile już wymagania tej polityki spełniają.
ale może da się skonfigurować jakoś, nie wiem