Wpis z mikrobloga

Ktoś w wigilię wrzucił tutaj screen wpisu, gdzie ktoś wymagał od gości negatywnych testów na covid. No i się mirki zesrały. Wielka inba, bo ktoś chciał spędzić święta ograniczając ryzyko zarażenia swojej własnej rodziny, prawdopodobnie jakichś starszych osób, dziadków czy rodziców. Wiedziałem, że tu dużo szurstwa jest, ale nie spodziewałem się, że takie nieszkodliwe, zdroworozsądkowe podejście zostanie tu zmieszane z błotem.

No i coś wam powiem. Razem z żoną zaprosiliśmy rodziców do nas do Berlina na święta i – o zgrozo! – przed ich przyjazdem przetestowaliśmy się, żeby w razie czego nie przyjeżdżali jeśli byśmy byli chorzy. Tacy z nas niewolnicy karmieni rządową propagandą xD Straciliśmy 3 cenne minuty na zrobienie bezpłatnego testu w warunkach domowych.

Ale to jeszcze nic, mam jeszcze dwie podobne sytuacje rozgrywające się w ostatnich miesiącach:

1. Znajomi zorganizowali domówkę halloweenową. Jako że mają regularny kontakt ze starszymi osobami, poprosili wszystkich gości o zrobienie sobie wcześniej testu. No spoko, odpowiedzialnie. Impreza na 30+ osób, wszyscy się przetestowali, a jak ktoś nie miał wcześniej okazji, to mógł sobie pyknąć test na miejscu. Nikt się nie zakaził, wszyscy dobrze się bawili bez ograniczeń. Nie było nawet rozmowy na temat tej decyzji, zwyczajna prosta czynność niewymagająca jakichkolwiek dyskusji.

2. Świąteczna impreza firmowa na świeżym powietrzu, spodziewana frekwencja ~500 osób. Dano nam wcześniej wybór, czy wolimy imprezę na zasadach 2G (zaszczepiony lub ozdrowieniec) i wymóg noszenia maseczki w kolejkach do baru, kiblach itp., czy 2G+ (zaszczepiony lub ozdrowieniec + negatywny wynik testu) bez masek, wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami. No i znacząca większość osób wolała bardziej restrykcyjne podejście 2G+, dzięki czemu w szczycie 4. fali można było na lajcie się integrować, #!$%@?ć na parkiecie bez utrzymywania jakiechś pozorów dystansu społecznego. W międzyczasie okazało się, że parę osób nie przyszło na imprezę (w tym laska z mojego teamu), bo im wyszedł pozytywny test, jakby przyszli, to mogłoby się to skończyć kolejnym outbreakiem i #!$%@? organizacji firmy plus roznoszeniem wirusa. A impreza była zajebista.

No i pewnie zaraz powiecie, że jestem mentalnym niewolnikiem, boję się wirusa niczym nieróżniącego się od grypy i popieram segregację ludzi czy co tam zawsze #!$%@? pod takimi wpisami. Prawda jest taka, że nawet jeśli ryzyko poważnych objawów przy zachorowaniu jest niskie, to chcę je w miarę możliwości ograniczyć. Znam wiele osób w moim wieku, które chorobę przeszły bez problemu, nikt też nie umarł. Ale znam też takie, którym po roku jeszcze nie wrócił w pełni węch i smak. Mam kumpla, który męczy się z powikłaniami po koronie już od marca, łącznie z tygodniową wizytą w szpitalu pół roku po przechorowaniu. Znajomą, która musiała porzucić półprofesjonalną karierę triathlonową, bo jej wydolność nigdy nie wróciła do normy. Po #!$%@? mam ryzykować, jeśli zaszczepienie się czy test raz na jakiś czas nic mnie nie kosztuje, a zmniejsza szanse zachorowania i pomaga w ograniczeniu rozprzestrzeniania choroby. No i przy wejściu do knajpy muszę pokazać certyfikat na telefonie, co trwa 10 sekund, taki #!$%@? wielki ze mnie niewolnik. Elo.

#koronawirus #emigracja #niemcy #berlin #covid19 #covidianie
  • 79
  • Odpowiedz
@gosvami: Stosowanie się do przepisów to szurostwo? Trzecią opcją byłby brak imprezy, bo korpo nie będzie ryzykowało kar idących w dziesiątki/setki tysięcy euro. Poza tym taka samowolka byłaby zbombardowana oddolnie, ludzie w firmie nie poszliby na imprezę bez takiej selekcji, a organizatorzy by prawdopodobnie polecieli na zbity pysk. No ale pracuję tylko w międzynarodowym korpo z listy Fortune 500, więc mam do czynienia z samymi debilami, nie to co oświecone
  • Odpowiedz
@Rabusek: bo na grypę umiera 15 osób rocznie, nie 80.000. Nie ma w pl drugiej tak groźnej choroby zakaźnej.

Poza tym obostrzenia chroniące przed covidem jak rekawiczki, maseczki, mycie rąk, odstępy, nie gromadzenie się, wietrzenie pomieszczeń itp chronią też przed grypą.
  • Odpowiedz
@ks2m: Jeśli chodzi o posty usunięte przez moderatora, to nie ja je zgłaszam (#!$%@? jajca w obelgi) i w sumie poleciały posty z obu stron dyskusji xD
  • Odpowiedz
@PeeJay: Spora część szurów to niedouczone Sebki i Karyny, które skończyły szkołę, bo nauczyciele nie chcieli się z nimi dłużej użerać. Tłumaczenie im czegokolwiek mija się z sensem. Dla nich liczy się "wolność", tak samo jak dla każdego, kto siedział pod celą, bo to podobna mentalność - CHWDP itd. Dla nich Policja i prawo są wrogami wrogiem od zawsze, epidemiolodzy i wirusolodzy się nie znają, lekarze są przekupieni przez Big
ksetlak - @PeeJay: Spora część szurów to niedouczone Sebki i Karyny, które skończyły ...

źródło: comment_16406252606yAo4SkuMVMCpZYoT6N5Xy.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
Ktoś w wigilię wrzucił tutaj screen wpisu, gdzie ktoś wymagał od gości negatywnych testów na covid. No i się mirki zesrały


@PeeJay: ale projekcje. Wykopki miały z tego bekę. Jeśli już ktoś się zesrał to ze śmiechu xD
  • Odpowiedz
@PeeJay: Ciekawe co by się stało, gdyby u połowy osób w opisywanych przypadkach imprez wyszedł covid, mieli by opuścić imprezę? Pomijam C19, a co z szczepionkami na tężec, meningokokom, ospę wietrzną i innym, jak już zmusza się ludzi do jednej to od razu cały pakiet, który przysługuje dorosłym, przecież chodzi o zdrowie.
  • Odpowiedz
@PeeJay: Pozdrawiam znad Belgijskiej granicy. I sobie śmigam jak chce połazić po sklepach do Belgii elegancko. Byłem wczoraj w takiej urokliwej mieścinie i sobie ludzie grzance pili wafle jedli wszystko na zewnątrz mimo ze zimno a w środku knajp raczej mało ludzi bo jednak normalni ludzie nie lubią być legitymowani na wejściu do każdego pomieszczenia. Ja sam jestem zaszczepiony. Na boosterka jednak się nie wybieram. A Niemców z tym 2G
  • Odpowiedz
ale czemu ograniczacie sie do covida? ja bym jeszcze test na grype trzasnął

@Rabusek Dokładnie, ja teraz mam bezobjawową grypę, w przyszłym tygodniu planuje bezobjawowe migreny. Kumpel jest bezobjawowym łysym, a sąsiad ma bezobjawowe złamanie trzech palców.
  • Odpowiedz
Przypomina mi się słynne AMA na temat sytuacji w Australii gdzie Mirek potwierdził wszystkie absurdalne ograniczenia - piękny syndrom sztokholmski się niektórym rozwija
  • Odpowiedz