Wpis z mikrobloga

Ostatnio stałem zmęczony w #!$%@? długiej kolejce na lotnisku i pomyślałem sobie ze taka prosta rzecz jak lot z kononem to by było prawdziwe złoto, oczywiście wszystko filmowane:
Pakowanie się, knur zbierający jakieś niepotrzebne rzeczy i upychanie jedzenia do walizki
Jazda na lotnisko i narastający niepokój grubasa
Szukanie bramki na lotnisku i kłótnia o kilogramy z panią zdająca bagaż
PRZEJŚCIE PRZEZ SECURITY, rozbieranie sie, wyjmowanie gratów z kieszeni, prześwietlanie podręcznego bagażu. Wzięcie knura na bok w celu tłumaczenia sie z niebezpiecznych przedmiotów, pouczanie strażników przez potomka Piłsudskiego (ok tego na stówę by nie przeszedł)
Panika po zobaczeniu i usłyszeniu samolotu z bliska.
A nawet jeszcze nie wystartowaliśmy. Sam lot to wątków:
Płacz nibembenski przy starcie i modlitwy przy wznoszeniu.
Zaczepianie stewardess
Pasażerowie zwracający mu uwagę ze drze mordę i śmierdzi
Okupacja i co za tym idzie zapchanie kibla
Kłótnia o żarcie które powinno byc darmowe dla jego
Wycie do Maryi panny podczas turbulencji
Itd itd

Chyba dosc mam nudnych centaurzych wysrywow :/

#kononowicz
  • 9
  • Odpowiedz