Wpis z mikrobloga

@incydent_kakaowy: @programista15cm: to niby nie jest głupia oferta, ale prawda jest taka że chcą być do przodu 100 000 zł. Bo program byłby własnością spółki, a nie programisty. Oznacza to, że oni by zyskali narzędzie, a spółka nie byłaby zobligowana do wypłat na rzecz programistów. Chyba, że byliby skłonni podpisać umowę, gdzie programista ma udział w przychodzie. Wtedy gówno go obchodzą zyski i straty.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@enslavedeagle: zależy od kompetencji wspólników. Nie wiadomo, czy w tej spółce jedyną osobą, co zna się na swojej robocie jest programista a reszta po prostu "wpadła na pomysł". Ale jeśli dwie pozostałe osoby to osoby z branży, z sukcesami i znajomościami to normalna oferta
@kefas_safek: I szukają programisty na grupkach Facebookowych, gdzie publikuje się wyłącznie masę scamu. Śmierdzi to na kilometr i nie wierzę, że taki system pisany przez jedną osobę będzie pozbawiony wad. A mowa tutaj o przetwarzaniu wrażliwych danych xD
@enslavedeagle Dopóki program nie zacznie się sprzedawać to programista podnosi największe koszty (swojego cennego czasu) a potem zyski dzielone po równo? Ha ha

Już kontraktownia bierze mniej marży niż 66%
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@enslavedeagle: spoko opcja jak się ludzi zna, ufa się im i jak już mają klientów lub pracują nad marketingiem. Niestety polskie startupy to januszowanie i czekanie aż produkt jest gotowy, w stanach szukasz klienta jak jeszcze nic nie masz i chociaż widzisz czy coś ma szansę się realnie sprzedać czy nie. A oni chcą po pół roku wejść na gotowe i odkręcać kupony z tego co zarobisz. Bez umowy przedwstępnej z