Wpis z mikrobloga

@Naturmensch: ja chyba byłem albo jestem zupełnie inaczej wychowywany i najpierw mi mówili, że trzeba poznać życie, coś zobaczyć, coś przeżyć, popracować trochę tu trochę tam, najlepiej na chwilę wyjechać, zobaczyć perspektywy które nawet taki karton jak Polska dała, próbować się wzbogacić i potem pomyśleć. I to moja perspektywa. Każdy mówił, że jak frajer place wynajem. I to trwało 7 lat. W ciągu tych 7 lat wyjazd zagraniczny, kilka kontaktow biznesowych,
@ByczeqFernando: słucham? Po co te nerwy, zapraszam do dyskusji, każdy ma prawo mieć swoje zdanie i doświadczenie. Mam też takich znajomych, którzy kupili mieszkanie w dołku cenowym na 5 lat i je sprzedali i te pieniądze przeznaczyli na wicie gniazda w Norwegii, ale oni od początku mieli taki plan, że zdobywają doświadczenie z norweskim klientem w Polsce, uczą się asymilacji w ciężkim kraju jakim jest Norwegia i przed chęcią dziecka mieszkają
@milvanb:
Ja akurat mam taki zawód, że za granicą wiele bym nie zdziałała, ale sporo moich znajomych wyjechało na jakiś czas albo i stałe za granicę lub do innego miasta w Polsce zostawiając mieszkanie i je wynajmując, nic się nie skarżyli że to jakiś problem.
Sama na pierwszym roku studiów wynajmowałam mieszkanie od dziewczyny, która mieszkała w UK, obsługiwała to agencja i nigdy w życiu z nią nie rozmawiałam, ona tylko
@milvanb:
Jak dla mnie to właśnie o odważne decyzje łatwiej przy mieszkaniu własnym - osoba z mojej rodziny w pewnym momencie postanowiła rzucić pracę dotychczasową i zacząć od zera w branży która jej się bardziej podobała - mogła sobie na to pozwolić bo podnajęła pokój w swoim mieszkaniu.