Wpis z mikrobloga

#historia #norymberga

Ciekawostki z Norymbergi

Podczas procesu nie każdy z oskarżonych postanowił na swoją obronę powołać dodatkowych świadków. Nie zrobili tego Goering, Streicher i Papen.

Na ławie obrońców w procesie norymberskim zasiada dwudziestu profesorów prawa i adwokatów. W większości podjęli się oni dobrowolnie obrony oskarżonych. Sami mimo wszystko starają się zapewniać świat o swych przekonaniach demokratycznych i niechęci do narodowego socjalizmu. Chociaż wszyscy byli członkami izby adwokackiej hitlerowskiej Rzeszy, dziś przyznają się gorliwie do filosemityzmu. Obrońca barona Neuratha, sam baron v. Lundinghausen, chwali się nawet głośno, że żona jego jest z pochodzenia żydówką.

Obrońca Schachta w rozmowie z dziennikarzami wyraził dużą sympatię do narodu polskiego. Ta miała się zrodzić podczas jego pobytu w jednym z polskich miasteczek nad Sanem, gdzie pełnił funkcję komendanta w październiku 1939 roku.

W toku rozprawy wyświetlony został film ukazujący niemieckie zbrodnie w obozach koncentracyjnych w Dachau, Buchenwaldzie i Belsen. Frank wyglądał na załamanego, a Schacht odmówił oglądania i odwrócił się od ekranu. Goering i Hess nie okazywali większego zainteresowania, jednak po włączeniu świateł widać było wyraźnie drżenie ich rąk. Keitel od razu po zakończeniu filmu chyłkiem wymknął się z sali. Ostatecznie wszyscy oskarżeni nie zdołali ukryć poddenerwowania po projekcji.