Wpis z mikrobloga

Wczoraj zakończyłem trwającą ponad 6 miesięcy "psychoterapię". Psychoterapię, z której nic nie wyniosłem. Pani psycholog według mnie sama nie wiedziała jak mi pomóc, nie rozumiała mnie, dostawałem tylko te "złote rady", które usłyszałem również w domu od rodziny. Długo się przymierzałem do podjęcia tego tematu z nią, powiedziałem jej wczoraj wszystko co o tym całym jej gadaniu myślę, oczywiście w odpowiedni sposób, moim celem nie było obrażenie jej, a jedynie wyrażenie swojej opinii na temat "jakości" tej całej terapii, która była dosyć kiepska. Sam się sobie dziwie, że miałem jaja do tego, żeby jej to powiedzieć prosto w oczy, biorąc pod uwagę moje słabe umiejętności społeczne.

Była to pierwsza osoba, przed którą się tak na prawdę otworzyłem. Wcześniej jeździłem do innego psychoterapeuty, byłem u niego z 10 razy, co kosztowało moją mamę jakieś 1000zł, a oczywiście i tak większość czasu przemilczałem. Do tej kobiety dostałem skierowanie od psychiatry, chodziłem na NFZ. Można więc powiedzieć, że było to moje pierwsze "prawdziwe" doświadczenie tej całej psychoterapii. No i muszę powiedzieć, że już od samego początku spotkań z nią, po prostu "nie czułem tego". Sam nie wiem jak taka "prawdziwa" terapia powinna wyglądać ale wrzuciłem tutaj kiedyś parę dialogów z nią, na co większość zareagowała ze zdziwieniem i napisała, że "to nie powinno tak być", "jeżeli z odpowiedzią na tak proste pytanie ma problem, to..."

Ta pani twierdziła, że mam zaburzenia osobowości, raz jestem perfekcjonistą, który wszystko idealizuje, a raz dewaluuję wszystko - co z kolei składa się na narcyzm. Wczoraj jak jej to wszystko mówiłem, co o tym myślę, to oburzyła się i powiedziała, żebym sobie poszedł na terapię do tych ludzi z wykopa z tagów #psychologia #psychiatria #psychoterapia skoro oni są lepsi. Wiele osób tutaj już pisało mi, żebym olał tę panią psycholog ale była to jedyna osoba, oprócz mojej mamy, z którą mogłem tak szczerze pogadać. Jak się jest takim samotnym człowiekiem jak ja, to łatwo się przywiązuje do ludzi. Ale czy to na pewno dobre?

Teksty, które usłyszałem od tej pani mnie po prostu rozwalały. Oto kilka z nich:
"Jest pan na studiach, to proszę sobie znaleźć kolegów"
"- Proszę sobie zacząć szukać dziewczyny.
- Ale jak?
- No jak..."
A szczególnie jeden tekst, który powiedziała mi już na pierwszej wizycie zapadł mi w pamięć i do dzisiaj mi siedzi w głowie. Wiadomym jest, że najczęstszym skutkiem ubocznym działania antydepresantów jest obniżone libido. Pani pyta się mnie jak tam tabletki działają, ja mówię, że nie jest aż tak źle, owszem frustracja seksualna mi doskwiera ale radzę sobie za pomocą masturbacji. Na co ona odpowiada:
"Skoro na tabletkach nie jest źle..to strach pomyśleć, co by pan zrobił wśród kobiet bez tych tabletek..."
Wyobraźcie sobie jak się wtedy poczułem...Jak koledze napisałem ten tekst, co mi powiedziała, to ją wyśmiał i powiedział "ja #!$%@? XDD mogła ci od razu dać namiary na jakiś chlorofil"

Zapisałem się na terapię indywidualną DDA, w poniedziałek mam pierwszą wizytę. Próbuję dalej ale po prostu coraz częściej dochodzę do wniosku, że cała ta terapia to takie lanie wody. Wiadomo, że jeden terapeuta drugiemu nie równy, nie chcę tak łatwo oceniać ale mam trochę uraz do tych wszystkich psychologów.

Musiałem to z siebie wyrzucić, dzięki jeśli ktoś przeczytał całe.
#depresja #samotnosc #przegryw
  • 39
@MatthewV3: długo wytrzymałeś ja po chyba pięciu spotkaniach zrezygnowałem, nigdy więcej do kobiety terapeuty. Od początku czułem że ona nic nie rozumnie, też dawała złote rady w stylu idz pobiegaj, porozmawiaj z rodzicami... Wątpię żeby jakąś terapia mi pomogła, chce tylko znaleźć jakąś pracę i faszerować się psychotropami, żeby jakoś w miarę się czuć, a i tak większość powie ze ćpun że mnie(,)
@Wogybogy: Tak, naprawdę poszedłem do kobiety, co miałem zrobić, dostałem ją ze skierowania, a poza tym nie chciałem być jak typowy przegryw z nienawiścią do kobiet - też pisali, że "jak do kobiety idziesz, to krzyżyk na drogę" ale myślałem, że to typowe gadanie przegrywów i stereotypy.

P.S. to nie żaden bait.
@an0nisnanana: No właśnie nie ma jej w necie nigdzie, a poza tym to olać ją.
@Waffenfarbe: Obiektywnie 5/10 average cute boy XD
No chodziłem do niej tylko po to, żeby się komuś wyżalić. Kiedyś, też jej powiedziałem jeden z tych tekstów, co mi na wykopie napisali: "powiedziała pani tak, bo czuje pani nienawiść do nieatrakcyjnych mężczyzn?" na co ona: "to czemu pan tu przychodzi skoro pan tak uważa? co jeszcze panu napisali?, "olej tę panią psycholog, uciekaj od tej kobiety" a ona: "aha, spoko" XD
@MatthewV3: Ja bym jeszcze dał szansę terapii, ale wybierz sobie kogoś bardziej "pod siebie". Nawet na ZnanyLekarz czy stronach poradni widać zdjęcia, jakieś opisy etc. Nawet jak z twarzy ktoś budzi Twoje zaufanie to już dobry sygnał. Jak czujesz, że kobieta Cię nie rozumiała to może facet psycholog byłby też dobrym pomysłem - więcej punktów wspólnych.
Pani psycholog według mnie sama nie wiedziała jak mi pomóc, nie rozumiała mnie, dostawałem tylko te "złote rady", które usłyszałem również w domu od rodziny.


@MatthewV3: Dup@ a nie terapeuta, nic dziwnego na NFZ nie ma dobrych , zostali sami słabi. Jak ktoś jest dobry to ludzie sami do niego lecą i zaraz otwiera prywatną praktykę . Idź może raz czy dwa na grupową - to nie jest zamiast tylko oprócz
@matabora: Ja bym się trzymał z daleka, bo niby czym miałby się różnić ten "dobry" terapeuta od tej babki? Tym, że byłby bardziej kulturalny niż ona? Tym, że przekonująco przedstawiłby jakąś teorię rozwojową o więzi z matką, która doprowadziła do nieprawidłowego rozwoju ego i babrałby się z tym rok, a potem doszedł do wniosku, że teraz trzeba przejść do innej fazy? Co jakikolwiek, nawet najlepszy terapeuta miałby tu dać?
@MatthewV3: Muszę stwierdzić z przykrością że coś jest w stereotypie terapeutek kobiet. Chodziłem do trzech kobiet terapeutek. Teraz zacząłem czwartą terapie z facetem i widze ogromną różnice. Wszystko zaplanowane, przygotowuje się do każdej sesji, daje mi prace domowe, widać że rozumie problem i go nie bagatelizuje. Rozwala moje myslenie na drobniejsze szczegóły i ma plan jak zmienić moje myślenie, i wie jakimi metodami to zrobić. Jestem w szkoku po prostu, widząc