Wpis z mikrobloga

@ufo99: nom 100/h za jednorazową ciężką harówę z bieganiem po schodach wydaje się w porządku. Ale i tak znajdą się desperaci,którzy to zrobią za niecałe 20 + czas na dojazd i powrót, więc czemu by nie wykorzystać naiwniaków
@widmo82: netto w Radomiu? Myślę, że tak. Zdaję sobie sprawę, ile ludzie zarabiają.
@Tenczlowiektutaj: no właśnie się znajdą i na tym to polega, nikt nie szuka wykwalifikowanych pracowników tylko bezrobotnych itp. Nie wiem, gdzie tu naiwność. Nie widzę też info o bieganiu czy tym, że są to 50kg worki cementu. Może tylko od auta do windy i od windy do mieszkania?
@Tenczlowiektutaj: a ile byś chciał za fizyczną pracę niewymagającą absolutnie niczego? 100zł / h?

@ufo99: A próbowałeś kiedykolwiek wnosić coś przez kilka godzin np. na 3cie piętro? Ja próbowałem (pomagając znajomemu w przebudowie), i szczerze, i za 500 nie wiem czy bym się podjął ponownie.
Szczerze - wolałbym napisać pracę doktorską (jakiś miesiąc pracy), niż przez ten miesiąc ciężko fizycznie pracować. A przyznasz, że pierwsze zadanie wymaga niemal aż absurdalnie
@Zwardi: owszem - nie wymaga niczego. Praca fizyczna polegająca na przenoszeniu przedmiotów z punktu A do punktu B wymaga umiejętności podnoszenia rzeczy, chodzenia i ich odstawiania. Nie ma w tym absolutnie niczego więcej. Każdy może ją wykonać pomagając znajomemu w przeprowadzce (przy założeniu, że jest do przeniesienia trochę mebli i sprzętu AGD).

No chyba, że masz na myśli coś takiego:

Facet po studiach dostał pierwszą pracę w supermarkecie. Pierwszego dnia jego
@Zwardi: argument z górnej półki widzę, rozwiniesz? Napisz mi o tej wiedzy eksperckiej niezbędnej do wnoszenia worka cementu do mieszkania.

nipotrzebny, poprostu i tak nie zrozumiesz.


@Zwardi: w wolnym tłumaczeniu:
"Argumentu nie ma, zarzucasz mi brak wiedzy, która nie istnieje"

Była taka pasta o noszeniu bułek, wstaw sobie tam worek cementu czy inne paczki gresu i będziesz miał swój argument.
@Zwardi: XD, to napisz, co to za wiedza.
Ja napisałem, w jaki sposób przenoszę różne ciężkie rzeczy. Pełny plan w trzech punktach. Napisz proszę, co pominąłem lub czego nie zrobiłem, skoro twierdzisz, że jest tam coś zrobione źle lub pominięte. Dodam, że mój sposób w praktyce przetestowałem nie raz i okazało się, że działa. Jeśli nie potrafisz, to skończ bo
"wiem, ale nie powiem" to argument na poziomie przedszkolaka.