Wpis z mikrobloga

Mirasy, spotkalem dzisiaj mokry sen kazdego Januszexa.

Bylem dzisiaj w magazynie naszej firmy w innym budynku na koniec nocnej zmiany 5:30-7:15 ogarnac kilka rzeczy i spotkalem tamtejszego magazyniera (Belg, choc to wlasciwie bez znaczenia). Pytam go czy u nich tylko on zaczyna o 6 prace, on na to, ze nie, ze kazdy, lacznie z nim, zaczyna o 8:00. No to pytam co w takim razie tak wczesnie tu robi. On na to, ze lubi wczesniej zaczac prace i na spokojnie sobie wszystko ogarnac. Zreszta w domu zona z dzieckiem spia to nie bedzie robil halasow. Pytam czy czesto tak wczesniej przychodzi, a on na to, ze zawsze- od 10 lat. Pytam zeby sie upewnic- od 10 lat przychodzi codziennie 2h wczesniej i pracuje przez ten czas za darmo- gosc na to ze tak, ze on tak juz ma, a poza tym lubi ta prace. 10 LAT. Boje sie zliczyc te godziny

Spotkalem sie wczesniej z Belgami, ktorzy przychodzili do pracy godzine przed czasem, ale siedzieli przez ten czas na kantynie pijac kawe i rozmawiajac, a nie pracujac.

Dla informacji- gosc jest tam glownym magazynierem, wiekszosc czasu gdy tam bylem, wrzucal palety na lokacje, ale tez troche siedzial przed kompem.

#emigracja #belgia #januszex #praca #gownowpis
  • 22
@Negatyvv: w firmie w której kiedyś pracowałem był Francuz co tak przychodził. A nawet dwóch. Jeden, bo jego żona chodziła na 4 do pracy to on też wstawał. Odkurzał w domu itp a później do pracy i czekał. A drugi, bo pił i nie miał prawka to go żona listonoszka przywoziła do pracy jak sama zaczynała
i każde 5 minut przed czasem czy po jest wliczane w nadgodziny.


@sebek1987: to każdy odbija się pół godziny przed pracą, dzień w dzień siedząc w kantynie pijąc kawę przed pracą?
@unstyle: Na bezczela nie da rady ale były spięcia, że ktoś musi zostać np 5 min dłużej żeby przekazać zmianę i zrobili to w nadgodziny. Jak dłużej chyba niż 15 albo 20 min to już musisz uzgodnić ze zmianowym. U mnie to same związki zawodowe, teraz np mam 45 min przerwy na dzień. 20 płatne a 25 nie. Ale stwierdzili ze maszyn się nie wyłącza jak się idzie na przerwę wiec
@sebek1987: firma to calkowite przeciwienstwo Januszexu. Odbijac sie musza tylko operatorzy maszyn, reszta nie i nie jest to jakos nawet specjalnie sprawdzane kto o ktorej zaczyna i konczy. W przypadku nadgodzin pisze to szefowej i wrzuca mi w system. Nie spotkalem sie jeszcze z sytuacja zeby ktos naginal system dla swoich korzysci, wrecz przeciwnie, wiekszosc zostajac od czasu do czasu odrobine dluzej nie zglasza tego (co sam tez czasem robie, bo
@Negatyvv: o dwóch godzinach nigdy nie słyszałam, ale znam podobny przypadek babki, która brała każdą możliwą nadgodzinę w pracy, których nikt nie chciał brać bo po 8h już ma sie po prostu dosyć, po prostu ta babeczka nie miała swojego życia i chyba w pracy czuła sie lepiej (albo miała jakies długi do spłacenia, chociaż tam płacili tak mało, że raczej średnio z chęcią dorobienia sobie), po za tym to był
@plotka: Ja tez tego nie hejtuje i tez jak miałem 20 lat to chciałem zrobić cała prace jaka była i mogłem zaczynać jak jeszcze wszyscy palili papierocha i mogłem kończyć jak skończyłem prace a nie jak przychodził czas. Ale życie mnie nauczyło, że pracodawca to wylicza wszystko co do minuty i co do centa i chociaż trudno było mi się przestawić to jednak się zmieniłem.
@sebek1987: mi zdarza sie w pracy bimbac na telefonie badz zajmowac #!$%@? i tez tego nie zglaszam. Tak wiec w moim odczuciu jesli od czasu do czasu zostane za darmo dluzej to czuje, ze tak jest fair. No ale to glownie przez to, ze nie czuje zeby firma mnie ruchala w dupe. Jakby bylo inaczej to nie mialbym skrupulow

@plotka: ja za nadgodziny zawsze biore urlop, wiec w pracy siedze
@Negatyvv z tego co kojarzę to nawet jak miała dwutygodniowy urlop to przychodziła do pracy bo miała jakby dwa etapy jeden na zlecenie drugi na uop, ogólnie ona zawsze była w pracy i jak ktoś nie mógł przyjść bo chory to ona zawsze przychodziła zastąpić tą osobę
@plotka: może to pracoholizm. Mam kolezanke, która oprócz normalnej pracy na etat dorabia w weekend w kawiarni a w tygodniu gdy ma popołudniówki z rana na sprzataniu. Prawie zero wolnego czasu. Można lubić pieniądze, ale to za dużo jak na mnie