Wpis z mikrobloga

Mirki z #silownia, co mogę robić źle? Chodzę regularnie od 3 miesięcy na siłownię, 3 razy w tygodniu. Chcę poprawić sylwetkę, więc też ograniczam kalorie, staram się nie przekraczać 1600 dziennie. No i mam problem: macham dość konkretne (jak mi się wydaje) ciężary, np. MC 60 kg na 10 powtórzeń, HT 70 kg na 12, w przysiadzie na razie marne 38 kg na 10 powtórzeń (kiedyś było więcej, ale z przysiadami mam problem - ponad miesiąc temu na dobrych kilka dni się uszkodziłam robiąc je z większym ciężarem i nie mogłam za bardzo chodzić - mam chory kręgosłup). No generalnie nie bawię się w malutkie "kobiece" ciężarki.
No ale: jakoś nie dostrzegam żadnej zmiany sylwetki, tj. żadnego przyrostu mięśni (wiadomo, jako kobiecie najbardziej zależy mi na tyłku), waga też nieszczególnie szybko idzie w dół. Od połowy września ledwie 3.6 kg poszło. Przez te 3 miesiące owszem, zdarzało mi się przekroczyć zamierzone kalorie, ale może łącznie jakieś 10 dni (nie pod rząd), może kilka więcej. Po prostu jakby wszystko sylwetkowo stało, mimo że dorzucam regularnie ciężar, robię też dość sporo serii tygodniowo na każdą partię ciała (ok. 22), dodatkowo staram się wyrabiać przynajmniej 10 k kroków dziennie. WTF? #mirkoksy #mikrokoksy
  • 39
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@KatpissNeverclean: Poczekaj, czy dobrze rozumiem, chcesz jednocześnie zredukować i zbudować mięśnie? Obawiam się, że w ten sposób wybierasz to co najgorsze zarówno z masy i redukcji...
  • Odpowiedz
@KatpissNeverclean: wyraźną zmiane w wygladzie mięśni to ja chyba po 6-8 miesiacach dopiero miałem. Zreszta różnica dajmy na to 2cm w obwodach nie jest szczególnie widoczna w lustrze. Cisnij dalej, 3 miesiace to prawie nic biorąc pod uwagę że pierwsze tygodnie treningu to tak naprawdę nauka ćwiczenia a nie samo ćwiczenie. Zreszta 3,6 kg w takim czasie to wcale nie jest zły wynik.
  • Odpowiedz
@KatpissNeverclean: nie myśl sobie że możesz energię brać z powietrza, za każdym razem gdy robisz coś na kredyt energetyczny organizm coś musi poświęcić i odczujesz to dopiero po jakimś czasie najczęściej to coś pęka, coś się rozrywa, jakieś naczynka, jakieś ścięgienko, wiązadełko albo żyłka w dupce, czasami w głowie puchnie żyłka i potem łeb pulsuje albo boli przez dłuższy czas.
  • Odpowiedz
@Gelynderwsiyni: na początku tego roku również przeprowadzałam redukcję i wtedy jakoś postępy były szybsze i bardziej widoczne. Udało mi się zejść z 60.5 do 56.9 kg (to chyba max jaki mogę z siebie wycisnąć) w jakieś 2 miesiące. Potem przez parę miesięcy miałam totalny remanent w życiu i nie udało mi się utrzymać osiągniętej wagi. A teraz jest mi jakoś strasznie trudno zejść z kilogramami. Nie wiem, co się zepsuło. (
  • Odpowiedz