Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 15
@dorszcz: co jak co, ale za 1000zl w dzisiejszych czasach, czyli 840zl netto albo 182 euro, minus koszty pakowania i transportu ze 2 dychy i zakladajac 50% marzy sprzedawcy zostaje na wyprodukowanie tego roweru 80euro albo 360zl xD Nietrudno wymyslic, ze nie da sie za tyle zlozyc nic porzadnego
  • Odpowiedz
@dorszcz: Siadać na marketową biedę to faktycznie strach, ale kupienie roweru z serii Triban chyba nie jest głupi, że nie wspomnę o używanych rowerach.
  • Odpowiedz
@Triplesix: No widzisz, a ludzie kupują i użytkują rowery za 1000 zł i mniej i jakoś nikt masowo nie ginie na ulicach z powodu słabego sprzętu. W decathlonie kupisz zwykły rower miejski/trekkingowy za 900 zł, który ma o dziwo dobre opinie.
  • Odpowiedz
@dorszcz: typ dobrze napisał, a Januszy piecze dupa. Z tymi 7k to oczywiście przesada, ale za 1000zl to sobie możesz kupić tonę ekogroszku, a nie rower, chyba, ze na jeden sezon.
  • Odpowiedz
@dorszcz: @DeadIy: rok temu kupiłem rometa huragana na osprzęcie claris ( lepszy niz tourney a moim zdaniem nie wiele gorszy niz sora). Wtedy kosztował nowy 1700 zł. Obecnie koszt huragana na clarisie to 2500 (ale ta inflacja #!$%@?). Uwazam ze to najlepiej wydane 1700 zł w moim zyciu, jedzie sie lekko, przyjemnie no i zorbienie na nim 100km to żaden wyczyn
  • Odpowiedz
@dorszcz: Z szosą to można się pośmiać, po wystarczy wsiąść na zwykły rower albo jakąś starą szosówkę i da się jechać, gorzej jak jest na tyle stara, że łatwo o awarię po kilkudziesięciu kilometrach od domu.

Natomiast z komentarza ze screena nie wynika, że chodzi o szosówki, równie dobrze może chodzić o rower enduro albo downhill i tutaj nie ma podś#!$%@?, bo za 1k to można sobie kupić komplet hamulców,
  • Odpowiedz
@dorszcz: Śmiechy chichy, ale na rynku rowerów problem się pogłębia, bo ceny części eksploatacyjnych poleciały w górę od początku pandemii przez ich mocno ograniczoną dostępność. No a teraz dochodzi jeszcze wysoka inflacja.
Kto będzie chciał mieć przyzwoity rower (bez szaleństw) to zapłaci za niego co najmniej kilka stów więcej niż przed pandemią. Najtańsze rowery marketowe i chińszczyzna będą za to składane z części jeszcze gorszej jakości żeby utrzymać względnie atrakcyjną
  • Odpowiedz
@redemptor: Nie tylko przed pandemią. Zamówiłem rower w październiku (odbiór teoretycznie w lutym), dzwonię ostatnio do sklepu, bo chciałem coś jeszcze podpytać, a koleś mi mówi, że ten rower podrożał dodatkowo o 240 zł. Mówimy o cenie katalogowej roweru, którego i tak nie ma.
Żeby nie było mnie obowiązuje cena niższa, ale jest to „lekka” paranoja.
  • Odpowiedz
@dorszcz: Pytanie o jaki rower chodzi. Jeśli miejski lub szosę, to cena roweru wpływa raczej tylko na jego wygodę użytkowania i trwałość.

Natomiast jeśli dyskusja jest o rowerze do Enduro, Skoków czy Downhillu to komentujący jak najbardziej ma rację. Zjazd po kamieniach, parumetrowe dropy czy skoki na rowerze za 1000zł jak najbardziej mogą skończyć się tragicznie.

Jeśli od jakości i wytrzymałości sprzętu zależy twoje zdrowie czy życie to oszczędzanie na
rzep - @dorszcz: Pytanie o jaki rower chodzi. Jeśli miejski lub szosę, to cena roweru...
  • Odpowiedz
@dorszcz pamiętam jak za gowniaka wybierałem sobie rower i wziąłem ten droższy za 475 zł i dalej gdzieś jeszcze jest, gdyby mu zafundować podstawową konserwację to podejrzewam że dalej byłby w stanie jeździć. A czego ten rower nie przeżył to jego XD no ale 20 lat minęło jak jeden dzień nie te czasy nie te pieniądze
  • Odpowiedz
@dorszcz 7 może nie, ale imho za szosę czy jakiś mtb to 3k za nowy to dolna granica, poniżej to można co najwyżej kupić rower do jeżdżenia do sklepu do bułki
  • Odpowiedz