Wpis z mikrobloga

@dorszcz: @DeadIy: rok temu kupiłem rometa huragana na osprzęcie claris ( lepszy niz tourney a moim zdaniem nie wiele gorszy niz sora). Wtedy kosztował nowy 1700 zł. Obecnie koszt huragana na clarisie to 2500 (ale ta inflacja #!$%@?). Uwazam ze to najlepiej wydane 1700 zł w moim zyciu, jedzie sie lekko, przyjemnie no i zorbienie na nim 100km to żaden wyczyn
@dorszcz: Z szosą to można się pośmiać, po wystarczy wsiąść na zwykły rower albo jakąś starą szosówkę i da się jechać, gorzej jak jest na tyle stara, że łatwo o awarię po kilkudziesięciu kilometrach od domu.

Natomiast z komentarza ze screena nie wynika, że chodzi o szosówki, równie dobrze może chodzić o rower enduro albo downhill i tutaj nie ma podś#!$%@?, bo za 1k to można sobie kupić komplet hamulców, a
@dorszcz: Śmiechy chichy, ale na rynku rowerów problem się pogłębia, bo ceny części eksploatacyjnych poleciały w górę od początku pandemii przez ich mocno ograniczoną dostępność. No a teraz dochodzi jeszcze wysoka inflacja.
Kto będzie chciał mieć przyzwoity rower (bez szaleństw) to zapłaci za niego co najmniej kilka stów więcej niż przed pandemią. Najtańsze rowery marketowe i chińszczyzna będą za to składane z części jeszcze gorszej jakości żeby utrzymać względnie atrakcyjną cenę.
@redemptor: Nie tylko przed pandemią. Zamówiłem rower w październiku (odbiór teoretycznie w lutym), dzwonię ostatnio do sklepu, bo chciałem coś jeszcze podpytać, a koleś mi mówi, że ten rower podrożał dodatkowo o 240 zł. Mówimy o cenie katalogowej roweru, którego i tak nie ma.
Żeby nie było mnie obowiązuje cena niższa, ale jest to „lekka” paranoja.
@dorszcz: Pytanie o jaki rower chodzi. Jeśli miejski lub szosę, to cena roweru wpływa raczej tylko na jego wygodę użytkowania i trwałość.

Natomiast jeśli dyskusja jest o rowerze do Enduro, Skoków czy Downhillu to komentujący jak najbardziej ma rację. Zjazd po kamieniach, parumetrowe dropy czy skoki na rowerze za 1000zł jak najbardziej mogą skończyć się tragicznie.

Jeśli od jakości i wytrzymałości sprzętu zależy twoje zdrowie czy życie to oszczędzanie na tym
@dorszcz pamiętam jak za gowniaka wybierałem sobie rower i wziąłem ten droższy za 475 zł i dalej gdzieś jeszcze jest, gdyby mu zafundować podstawową konserwację to podejrzewam że dalej byłby w stanie jeździć. A czego ten rower nie przeżył to jego XD no ale 20 lat minęło jak jeden dzień nie te czasy nie te pieniądze
@dorszcz 7 może nie, ale imho za szosę czy jakiś mtb to 3k za nowy to dolna granica, poniżej to można co najwyżej kupić rower do jeżdżenia do sklepu do bułki