Wpis z mikrobloga

#bialorus #podlasie #strazgraniczna

Ktoś na początku tego całego zamieszania napisał na wypoku "eh ci migranci, pogranicznicy z jednej i drugiej strony sobie pogadali, wódki się napili a teraz muszą zgrywać szefów". Ciekawi mnie ta relacja SG polski i ich odpowiednika za wschodnią granicą. Rzeczywiście przed tym zamieszaniem zbijali sobie piony z Białorusinami w lesie, ustawiali się na flaszki etc? Ciekawi mnie na ile z tego komentarza jest prawdy a ile bajki.
  • 7
@szmichal: Przekraczałem granicę z Białorusią kilka razy i Ci po drugiej stronie w większości nadęte buce węszące jakiś spisek, że w ogóle się tam znalazłeś. SG po naszej stronie raczej kpiąco o nich się wypowiadało. Tak jest przynajmniej na przejściach, w lasach w sumie tym bardziej nie sądzę by się kumali.
@szmichal: a pewnie, rodzaj braterstwa pracowniczego - w końcu robią to samo (pilnują żeby sie nikt nie przedostał) tylko po dwóch różnych stronach

tak samo kolejarze przecież wyją tymi klaksonami pociągowymi żeby sie pozdrawiać nawzajem jak sie wymijają ENkami np