Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#redpill #blackpill #zwiazki #tinder #bekazlewactwa

Denerwuje mnie shaming mężczyzn umawiających się ze znacznie młodszymi dziewczynami.

Mam 30 lat, moja obecna dziewczyna jest studentką, ma 21 lat. Jest młoda, atrakcyjna i w przeciwieństwie do moich rówieśniczek nie jest zniszczona psychicznie przez życie i liczne wcześniejsze związki i przygody. Jest też dość dojrzała, ma poukładane w głowie i poważnie myśli o swoim życiu, karierze itd. Wbrew bajaniom niektórych osób kobiety dojrzewają szybciej od mężczyzn i w większości przypadków dwudziestolatka nie jest mniej dojrzała od siebie samej 10 lat później. Jestem bardzo zadowolony z mojego obecnego związku.

Tymczasem doszły mnie słuchy, że niektórzy moi znajomi obgadują nas za moimi plecami, twierdząc, że to obleśne i mówiąc o mnie inne brzydkie rzeczy. Ostatnio widziałem też wiele wypowiedzi ze strony kobiet w wieku 30+, które twierdzą, że to nieodpowiednie, że dwudziestolatki to jeszcze prawie dzieci, że mężczyźni starsi o 10 lat je wykorzystują. Mało tego, widziałem też wypowiedzi młodych kobiet, które również twierdziły, że to niestosowne, by starsi mężczyźni do nich podbijali.

Szczególnie zadziwiające jest dla mnie obecność takiego dyskursu w tak zwanych "lewicowych" kręgach. Rzekomo wyzwolone lewaczki opisują, jakie to skandaliczne ze strony dojrzałych mężczyzn, że ośmielają się oglądać za młodymi dziewczynami.

Rozbawiła mnie wypowiedź niejakiej Kasi Babis, która niedawno wyraziła swoje zdziwienie i dezaprobatę faktem, że wiele lat temu, gdy sama w wieku 19 lat miała faceta po trzydziestce, jego znajomi nie widzieli w tym nic złego i nie dali mu tego dro zrozumienia. To jest porażająca hipokryzja: gdy sama była młoda, nie przeszkadzało jej to umawiać się ze starszymi mężczyznami, a gdy w jej wieku nie ma tak wielkiego zainteresowania ze względu na młodszą konkurencję, bawi się w shaming mężczyzn zainteresowanych młodymi.

Osobiście zdecydowanie wolę młodsze dziewczyny, z moją obecną zamierzam się związać na dłużej, ale gdyby nic z tego nie wyszło, to następnej dziewczyny na pewno będę szukać w grupie wiekowej poniżej 25 lat. Moje rówieśniczki, o ile nie są już w trwałych, długoletnich związkach, są często bardzo roszczeniowe, trudne w interakcji, zmanierowane, zniszczone psychicznie przez poprzednie związki i krótkoterminowe relacje. Są również nieatrakcyjne fizycznie, Polki starzeją się bardzo szybko i w wieku 30 lat już tracą większość swojej młodzieńczej urody. To wszystko nie przeszkadza im jednak nadal mieć dużego powodzenia dzięki licznym zdesperowanym mężczyznom, więc ich wymagania wcale nie spadają.

Ja sam straciłem prawictwo dopiero w wieku 24 lat, w młodości byłem gruby i musiałem ciężko pracować, by stać się atrakcyjnym dla kobiet - w moim przypadku wystarczyły na szczęście intensywne sportowe treningi, głównie na siłowni, i trochę zabiegów dermatologicznych wraz z regularnymi wizytami u kosmetyczki, nie urodziłem się z paskudną twarzą lub karlim wzrostem, więc moje problemy były łatwiejsze do rozwiązania. Dzięki wypracowanej formie, niezłemu wyglądowi, dobrej pozycji zawodowej zdarza mi się nawet wyrwać dużo młodszą dziewczynę i nie zamierzam z tego rezygnować ze względu na komentarze zazdrośnic i zazdrośników. Nie po to tak ciężko nad sobą pracowałem, by umawiać się z mało atrakcyjną kobietą po swoim "prime". Oczywiście niektóre kobiety zachowują dobry wygląd i charakter nawet po trzydziestce, ale dotyczy to tylko tych, które również ciężko pracują nad sobą i swoim wyglądem, stanowią one niewielki odsetek trzydziestolatek, z takimi mógłbym się umawiać, ale zazwyczaj są już od dawna zajęte.

Dlatego mam prośbę do starszych pań: przestańcie obrażać i wytykać palcami mężczyzn w moim wieku, którzy umawiają się z dużo młodszymi, ale dorosłymi dziewczynami. Proszę też młode dziewczyny, żeby nie wmawiały innym, że to niestosowne i że one nie są zainteresowane starszymi - to, że wy akurat chcecie się umawiać tylko z rówieśnikami, nie znaczy, że wszystkie wasze rówieśniczki myślą tak samo, stanowicie max 20% populacji kobiet w swoim wieku. Simpom, którzy szkalują takich ja, zalecam tylko spadanie na drzewo, bo wiem, że robią to z czystej zazdrości.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #618ac167412b5f000aa8a804
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 108
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie dziewczyny z technikum i ze studiów - każda miała starszego chłopa wiec absolutnie mnie nie dziwi, ze 30 latek wyrywa 21 łatkę. One dobrze wiedza co robią. Jako konkurent w porównaniu z nimi nie miałem nic do zaoferowania. Prawda jest taka ze laski zawsze chcą przystojnych o bogatych wiec im nie przeszkadza wiek różnicy, jeśli jest przystojny…. A jaka zazdrość koleżanek… bo ma samochód a cuckold rówieśnik nie
@SebaD86: Też się zastanawiam, sam mam dziewczynę 8 lat młodszą i się super dogadujemy. Przecież to nie jest jakaś ogromna różnica wieku a z czasem będzie wręcz niezauważalna (np. 38 vs 30).
@AnonimoweMirkoWyznania: Trochę wygląda jak byś chciał jednak zrobić burzę/sprawdzić opinię publiczną/mitomania, bo w wieku 30 lat - nie denerwowali by Cię znajomi, co innego może być z rodziną. Poza tym w wieku 21 lat najczęściej się studiuje/też i pracuje/jedno z dwóch i taka osoba jest już uznawana za samodzielną z automatu (mimo, że najczęściej tak jeszcze nie jest, jeśli mowa o realnej niezależności), więc nie wiem, czy jest jakiś "shaming"
@AnonimoweMirkoWyznania: Gdybym tak mógł też bym robił. Taka 30latka to już dojrzala, stara, nudna. Oni umie postawić granicę, nie daje się zmanipulować, nie da się jej wychować po swojemu. Ma swoje poglądy i nie da się jej uformować. A taka 20 latka to Jeszcze ma naiwne podejście do życia. Łatwo nią manipulować, wychowywać po swojemu, narzucić różne poglądy itd. Nie ma takich wymagań, więc można być 30 letnim przegrywem i się
@AnonimoweMirkoWyznania: Pisałem o tym posta jak kobiety kumpli dopytują mnie jak tam na tinderze i poza odnosnie randek. Wszyscy jestesmy około 30. Jak rzuciłem kilka razy historie o randce z dziewczyna 21-23 to odgłos pękania srak dochodził do Lichenia. Oczywiscie jak odbijesz piłkę że nie rozumiesz skąd te nerwy to kobity całe czerwone bronią się że wcale nie są o to #!$%@? ale to nie jest normalne ze nie interesujesz się
@AnonimoweMirkoWyznania: Przecież wiadomo nie od dziś że najlepsza partia dla mezczyzny w każdym wieku to studentka pierwszego roku ( ͡° ͜ʖ ͡°) Może i OP mitoman ale na studiach miałem dwie takie koleżanki z pierwszego roku co były w związkach z 30+. Jedna nawet sie hajtneła na pierwszm roku. Sam byłem w związku z 8 lat młodszą i uwaga ona 16 a ja 24 ( ͡°
@AnonimoweMirkoWyznania: Chyba chodzi o to, że #!$%@?ąc od tego, kto szybciej dojrzewa, a kto wolniej, to jednak w większości przypadków taka 21-latka jest faktycznie mniej dojrzała od 30-latka. Jest po prostu na innym etapie w życiu, więcej myśli o imprezach czy znajomych, podczas gdy w wieku 30 lat człowiek zwykle myśli już o ustatkowaniu się i zakładaniu rodziny.
Zwykle to nie znaczy zawsze oczywiście.
W związku z tym zwykle pomiędzy ludźmi
Twoje wydumane teorie nt rzekomej roszczeniowosci, zmanierowania, trudności w interakcji, zniszczenia psychicznego to urojenia.


@Shyvana: Znalazła jeden prosty sposób na zlikwidowanie "bagażu doświadczeń", psychologowie i terapeuci jej nienawidzą!

Sam po sobie widzę, jak poprzednie relacje wpływają na odbiór przyszłych wydarzeń, nie wydaje mi się, by kobiecy mózg działał jakoś inaczej, a śmiem twierdzić, że wręcz przeciwnie, bazując na dotychczasowych doświadczeniach.

Ja akurat jakoś sobie z tym radzę, choć są momenty, gdy
Poniekąd przebija to przez Twój post, w którym łączysz bycie "prime" tylko z wyglądem.


@bergamota: Ależ to właśnie tylko powierzchowne postrzeganie otoczenia.
Młody umysł jest często bystry i nie zatruty goryczą życia, a ta świeżość udziela się partnerowi. Można się znów poczuć jak przy tej pierwszej nastoletniej miłości, której nigdy nie było dane dostąpić.
To trochę jak odegranie się na życiu za lata niepowodzeń (