Wpis z mikrobloga

Kilka miesięcy temu wrzucałam linka do zrzutki na leczenie postrzelonego z wiatrówki kotka, którego dokarmiali moi rodzice.
Leczenie przebiegło pomyślnie. Kotek ma obecnie schronienie w postaci budki w jednym z pomieszczeń gospodarczych na podwórku, jest regularnie karmiony i głaskany.
Poniżej zdjęcie kotka z dziś.
Bardzo dziękujemy za każdą wpłaconą złotówkę :3
#koty #pokazkota
Myrszula - Kilka miesięcy temu wrzucałam linka do zrzutki na leczenie postrzelonego z...

źródło: comment_1635781626ByKK9v5mkBNfXAVddH1qtC.jpg

Pobierz
  • 14
@skibi: niestety, dom się nie znalazł, a ani ja ani rodzice nie możemy go wziąć na stałe, bo mamy w domu koty, które nie tolerują innych zwierząt.
@mocarny_knur kosztuje na tyle sporo, że rodziców nie było stać, a bardzo chcieli pomóc. W pomoc włączyła się też Fundacja, która ogarnęła zrzutkę i leczenie, za co jesteśmy wdzięczni